Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Crump jak wściekły pies

Wojciech Koerber
Jason Crump błyszczy już na angielskich torach
Jason Crump błyszczy już na angielskich torach Janusz Wójtowicz
Wszelkie plany Atlasa grzęzną w błocie i kałużach wody. W poniedziałek znów nie udało się potrenować na Stadionie Olimpijskim, a wtorkowy sparing z RKM-em Rybnik został odwołany.

Ciągle pada - jak u Czerwonych Gitar.

Dzięki występom na Wyspach mamy jednak pierwsze spostrzeżenia. Optymistyczne. Jason Crump nie przegrał tam jeszcze biegu, a Nicki Pedersen w pojedynczych przegrywał. To tylko testowe przymiarki, lecz idą w świat. Zatem Rudy buduje psychologiczną przewagę nad mistrzem świata. A Duńczyk w końcu musi mieć słabszy rok. Czy 2009?

- Jason rzeczywiście jest jak wściekły pies. A Nicki jakby słabszy. Na pewno nadal będzie czołowym jeźdźcem świata, lecz nie musi wygrywać wszystkiego - potwierdza naszą tezę trener Marek Cieślak. Dodajmy, że dziś Crump przylatuje do Wrocławia i zamierza tu zostać aż do sobotniego Memoriału Smoczyka w Lesznie. A to oznacza jedno: gdy tylko pogoda nieco odpuści, szkoleniowiec WTS-u zrobi wszystko, by wpuścić tego wściekłego psa, i całą resztę, na tor. Piątkowy sparing z Falubazem, póki co, aktualny.

Dodajmy, że w poniedziałek Wrocław odwiedził Davey Watt. Zadowolony od ucha do ucha, bo w Anglii też idzie jak przecinak.
- Sprzęt przywiózł jak spod igły. Trzy motocykle na Polskę i Szwecję. Będzie je trzymał u mechanika w Ostrowie, podobnie jak Nicholls. Te silniki Watt kupił w końcówce zeszłego sezonu u Marcela Gerharda. I już wtedy, w ostatnim meczu, nikt się do niego nie podłączył. A i teraz ludzie mi mówią, że pięknie jedzie - zaciera ręce Cieślak.

Czyli, mimo wszystko, rośnie Atlas w siłę. Trzeba jeszcze tylko na własny tor wyjechać i uniknąć głupich kontuzji. Takich jak w Lesznie, gdzie w fatalnych warunkach pozwolono trenować Przemysławowi Pawlickiemu. A to przecież dzieciak jeszcze, bez żadnego mięśniowego gorsetu. Łamie się więc przy byle uślizgu, przyjmując wszystko na kości. W sobotę poszedł obojczyk. - Janowski to przy tym Przemku Herkules - mówi Cieślak. W Lesznie zapomnieli, że na dzieci trzeba chuchać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska