Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyjedźcie i zakochajcie się w Piastowskiej Legnicy - Małej Moskwie

Agata Grzelińska
Kamienica Pod Przepiórczym Koszem, jeden z piękniejszych zabytków miasta
Kamienica Pod Przepiórczym Koszem, jeden z piękniejszych zabytków miasta Piotr Krzyżanowski
Za miesiąc legniczanie, choć - jak wielu podkreśla - nie wszyscy, będą świętować 20. rocznicę wyjścia wojsk radzieckich z miasta. Niezależnie od tego, czy ktoś uważa tamto wydarzenie za koniec okupacji, czy za kres ciekawej epoki, do Legnicy warto się wybrać. Znajdziecie tu nie tylko pamiątki po Sowietach - pisze Agata Grzelińska.

Legnica to miasto kojarzone głównie z 50-letnim pobytem wojsk radzieckich. W latach 80. XX wieku, gdy nic jeszcze nie wskazywało, że Północna Grupa Wojsk Armii Radzieckiej wybędzie z miasta, w barach zamiast pierogów ruskich podawano pierogi legnickie. Po cichu mówiło się, że "Legnica to Ruskich stolica". Na ulicach pełno było wojskowych w mundurach, obwieszonych medalami i wielkich jak talerze kosmiczne czapkach oraz ich córek, małych dziewczynek z kokardami trzy razy większymi od głowy. Budynki zamieszkiwane przez nieproszonych przybyszy zza wschodniej granicy bez problemu rozpoznawało się po gazetach wywieszonych w oknach zamiast firanek. Nie wiem, jak było w słynnym Kwadracie, bo tam nie dane mi było wejść, ale w bloku przy mojej podstawówce w każdym oknie widziało się gazety. Dziwiły mnie tak samo, jak ogromne kokardy radzieckich dziewczynek.

Dziś po tamtym klimacie niewiele zostało. O tysiącach sołdatów, sporej grupie oficerów Armii Czerwonej i ich rodzinach przypominają jeszcze gdzieniegdzie zachowane napisy cyrylicą na ścianach budynków, długi mur przy al. Rzeczpospolitej (wtedy ul. Świerczewskiego), za którym były radzieckie koszary, i znienawidzony przez część mieszkańców Pomnik Braterstwa czy Wdzięczności (ciągle słyszę różne nazwy) na pl. Słowiańskim. Przedstawia on polskiego i radzieckiego żołnierza, którzy trzymają dziecko. Jedni mieszkańcy uważają, że monument powinien tam zostać i świadczyć o sporym kawałku historii miasta, inni chcą, by zniknął, bo przypomina o latach okupacji. Cokolwiek myślicie na ten temat, przyjedźcie i zobaczcie, co tak elektryzuje prawie 100 tysięcy mieszkańców miasta.

O ile socjalistyczne napisy, mury czy pomnik wydają się (przynajmniej nam, kobietom) średnio interesujące, o tyle żadna z nas (a pewnie też wielu mężczyzn) nie przejdzie obojętnie obok wzruszającej i dramatycznej historii romansu pięknej Lidii Novikovej, Rosjanki, żony radzieckiego oficera i przystojnego polskiego żołnierza. Sfilmowana przez Waldemara Krzystka miłość wielka i z góry skazana na porażkę, w dodatku zakończona samobójstwem zakochanej w innym mężatki, chyba najbardziej w ostatnich latach rozsławiła Legnicę. Któż z Was nie widział filmu lub serialu "Mała Moskwa"?

Jeśli przyjedziecie do Legnicy zainteresowani rosyjskimi wątkami, odnajdźcie grób Lidii, zapalcie jej znicz, zobaczcie kontrowersyjny pomnik. Nie rozglądajcie się natomiast po oknach, dziś już we wszystkich wiszą firanki, żaluzje albo rolety. Jeśli chcecie poczuć radzieckie klimaty, odwiedźcie koniecznie restaurację "Mała Moskwa" przy ul. Krętej 6. W jej czerwonych (dosłownie) wnętrzach skosztujecie rosyjskich potraw, a są to prawdziwe rozkosze dla podniebienia, zupełnie niezależne od politycznych czy narodowościowych sympatii, lęków i antypatii. Kto jednak myśli "Legnica równa się Rosjanie", jest w wielkim błędzie i musi tu przyjechać koniecznie, by poznać o wiele bogatszą historię tego miasta.

Legnica to przede wszystkim bardzo piękne, choć w niektórych częściach jeszcze zaniedbane miasto śląskie, pełne świadectw mieszkających tu przez całe lata Niemców, Polaków, Żydów, a także Łemków.

Jeśli wybierzecie się do Legnicy koleją, przemknijcie szybko przez ohydne perony, które PKP może kiedyś łaskawie wyremontują. Zwolnijcie natomiast w odnawianym przez PKP zabytkowym budynku dworca, a potem podziwiajcie zabytkowe kamienice.

Jeśli wyjdziecie głównym wyjściem (na razie jeszcze zamkniętym na czas drugiego etapu remontu), przejdziecie obok hotelu "Książęcy" (dawny "Piast"). W tamtejszej restauracji można zjeść dobry obiad albo wieczorem powywijać na parkiecie natradycyjnym dancingu. Jeśli natomiast opuścicie dworzec bocznym wyjściem i wypadnie Wam przejść koło czekającego na remont jak na boskie zmiłowanie dworca autobusowego, weźcie głęboki oddech i przemknijcie jak strzała, nie wciągając powietrza. Wcześniej jednak kupcie sobie pyszną kanapkę na szybką przekąskę w przydworcowym sklepiku. Zaraz za dworcem PKS zobaczycie już piękną Legnicę. Tym, co Wam się najpierw rzuci w oczy, będą stare drzewa. Schorowane, ale wiekowe i majestatyczne. Potem zobaczycie Zamek Piastowski. Już wkrótce można będzie wejść na jedną, a może nawet na obie wieże i podziwiać miasto z góry. Idąc do Rynku, miniecie hotel Qubus i gmach I Liceum Ogólnokształcącego, prawdziwej kuźni talentów. Patrzycie przed siebie i widzicie jeden z najpiękniejszych legnickich zabytków - gotycki kościół mariacki, należący do parafii ewangelicko-augsburskiej, w którym odbywają się koncerty. Już 6 września o godz. 19.15 zaśpiewa tam Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk" im. Stanisława Hadyny. W wielowiekowych murach zabrzmi m.in. hymn reformacji, czyli pieśń z 1529 roku "Warownym grodem".

Idąc do Rynku reprezentacyjnym deptakiem Najświętszej Marii Panny, możecie wstąpić na zakupy do Galerii Piastów, albo zajść na rewelacyjną pizzę lub smakowity deser do restauracji Don Giovanni - dobre miejsce na pierwszą randkę. Jeśli zabraknie Wam przez chwilę słów, można pomilczeć i obserwować spacerujących deptakiem ludzi. Tu się zawsze coś ciekawego dzieje. Z tarasu restauracji widać starannie odnawianą krok po kroku przepiękną gotycką katedrę pw. św. św. Apostołów Piotra i Pawła albo Teatr Modrzejewskiej - jeden z najlepszych teatrów w Polsce. Aktorzy Modrzejewskiej pod wodzą pełnego zaskakujących pomysłów dyrektora i reżysera Jacka Głomba od lat serwują widzom kawał dobrego teatru.

I wreszcie Rynek. Tutaj koniecznie zwróćcie uwagę na śledziówki, czyli wąskie średniowieczne kamieniczki i na kamienicę Pod Przepiórczym Koszem z wiekowym, jedynym w tym mieście bardzo ciekawym graffiti. Obok mieści się nasza redakcja, do której zapraszamy zawsze i wszystkich. Naprzeciwko zaś króluje dobra kuchnia. Jeśli macie mało czasu, wpadnijcie do Śliwek Oliwek i najedzcie się do syta pyszności na wagę. Jeśli chcecie się podelektować wykwintną kuchnią w majestatycznym, a zarazem przytulnym wnętrzu, wstąpcie na obiad albo chociaż kawę i deser do restauracji Tradycja. Będąc w Rynku, macie dwa kroki do barokowego kościoła św. Jana, moim zdaniem najpiękniejszego w Legnicy, a także do Akademii Rycerskiej i do Muzeum Miedzi. Teraz tam też możecie poczuć radzieckie klimaty, oglądając wystawę "Odzyskane miasto".

Ale to nie wszystko. Nie będziecie mogli powiedzieć, że poznaliście Legnicę, jeśli nie obejrzycie dzielnicy pięknych willi zwanej Tarninowem. Koniecznie znajdźcie hotel Rezydencja. Nie musicie tam spać, jeśli Wasze portfele nie są dość grube. Zawsze jednak stać Was będzie na pyszną kawę i deser w przepięknym, eleganckim wnętrzu albo uroczym ogrodzie. Właściciele Rezydencji, restauratorzy - rodzina Kopczów - za odnowienie kompletnie zdewastowanego domu spotkań radzieckich oficerów dostali nagrodę od prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego za najlepszy remont.

Nie poznacie też Legnicy w pełni, jeśli nie zobaczycie Zakaczawia. To trochę taki wrocławski Trójkąt Bermudzki albo dzielnica cudów. Zaniedbana, chwilami (wieczorami) niebezpieczna, ale piękna. Koniecznie zobaczcie też słynny, zwłaszcza po pamiętnej wichurze w lipcu 2009 roku, park Miejski. Bez wątpienia jeden z najciekawszych, najlepiej zaaranżowanych parków w Polsce. Zielone płuca Legnicy podbiją Wasze serca. Przechadzając się w parkowych alejach, odpoczniecie, zobaczycie mnóstwo ciekawych gatunków krzewów i drzew, a jeśli zgłodniejecie, nad Kozim Stawem macie śliczną restaurację Cadoro Weneckie. Jak sama nazwa sugeruje, miejsce przypominające weneckie knajpki nad kanałem.

Przyjedźcie, zakochajcie się, a potem wracajcie do Legnicy. I koniecznie nie zapomnijcie oddać na nią głos w plebiscycie
"Wielkie odkrywanie Dolnego Śląska".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska