Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czeka nas katastrofa

Alicja Chybicka
Alicja Chybicka, onkolog i prezes Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego
Alicja Chybicka, onkolog i prezes Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego Tomasz Hołod
Na Dolnym Śląsku brakuje pediatrów, onkologów, neurologów...

Z prof. Alicją Chybicką, onkologiem i prezesem Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego, rozmawia Eliza Głowicka

Rodzice dzieci skarżą się na długie kolejki do specjalistów, a szefowie wrocławskich szpitali i poradni narzekają na brak lekarzy. Tak jest tylko na Dolnym Śląsku?

Nie, tak jest w całym kraju. Polskie Towarzystwo Pediatryczne od dawna alarmuje, że dramatycznie brakuje pediatrów. Sytuację jeszcze ratuje to, że tysiąc lekarzy, którzy są na emeryturze, wciąż pracuje. Ale oni się w końcu wykruszą, a wtedy nie wiem, co będzie. Według szacunków zabraknie dwóch tysięcy lekarzy w ciągu 3-5 lat. Będą białe plamy na lekarskiej mapie Polski.

Z czego wynika problem?

Kiedyś pediatra mógł sam otworzyć gabinet, był niezależny. Teraz jego byt zależy od lekarza rodzinnego, który go zatrudnia. Bo to on daje do pediatry skierowanie.
To zniechęca. Poza tym przez lata nie było miejsc na specjalizacji z pediatrii, bo był niż demograficzny i uznano, że tylu ich nie trzeba. We Wrocławiu zlikwidowano dwa duże oddziały pediatryczne w szpitalu im. Babińskiego i przy ul. Krakowskiej. Tymczasem, jak pokazują najnowsze liczby, słupek liczby urodzeń jest obecnie dwa razy wyższy niż w 1997 roku. Jeśli ten trend się utrzyma, czeka nas katastrofa.

Ale brakuje również innych specjalistów: neonatologów, neurologów...

Niedobór pediatrów to problem prowincji, a w wielkich miastach mamy niedostatek innych specjalistów. W mojej dziedzinie, onkologii, wkrótce w ogóle ich nie będzie. "Kupią" ich za granicą. Z kliniki onkologii dziecięcej, którą kieruję, wyjechało już czterech lekarzy. Do Anglii, Norwegii i Szwecji. Dwóch nie wróci, mają tam lepsze zarobki i warunki. Zaś chętnych do podjęcia specjalizacji z onkohematologii dziecięcej nie ma. To bardzo ciężka praca. Kto będzie leczył? Nie wiem. Mamy jedną klinikę na trzy województwa.

Co trzeba zrobić, by się poprawiło?

Niedługo zmienią się przepisy, będzie łatwiej. Od razu po studiach lekarz będzie mógł zdecydować się na określoną specjalizację. Zamiast ośmiu lat, będzie trwała sześć.

I będzie miał kto leczyć dzieci?

Poprawi się najwcześniej za sześć lat. Chciałabym, aby skończyło się, że dziecko z cukrzycą trafia do lekarza dopiero, gdy zasypia na lekcjach, do onkologa, gdy rak jest w ostatnim stadium, a do kardiologa, gdy zemdleje na wuefie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska