Prokuratura zarzuciła mu przyjęcie korzyści majątkowej o znacznej wartości w okresie od maja 2008 r. do grudnia 2011 r. Z naszych informacji wynika, że chodzi o kwotę, która przekracza pół miliona złotych.
Byłemu prezesowi grozi za to 10 lat pozbawienia wolności. - Jerzy W. trafił do aresztu 25 czerwca. Opuścił go po 18 godzinach i wpłaceniu kaucji w wysokości 200 tys. zł - mówi Marcin Witkowski, zastępca prokuratora rejonowego w Wałbrzychu. - Nasze zażalenie złożone do Sądu Okręgowego w Świdnicy zostało rozpatrzone pozytywnie i w połowie lipca Jerzy W. ponownie trafił do aresztu.
Za kratkami znalazł się także Tadeusz S., pracownik spółki. Jemu też grozi 10 lat więzienia za przyjęcia korzyści majątkowych (co najmniej 200 tys. zł). Pracownicą spółki była też Genowefa R. Jej grozi 8 lat więzienia.
Ponadto zarzuty poświadczenia nieprawdy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej usłyszeli Paweł J. i Ryszard P., którzy współpracowali ze spółką. Grozi im 10 lat więzienia.
Według prokuratury sprawa jest rozwojowa i nie można wykluczyć, że zarzuty usłyszą kolejne osoby. Dlatego na razie śledczy nie chcą ujawnić, za co podejrzani mieli brać łapówki.
Jerzy W. przestał pełnić funkcję prezesa spółki z końcem marca 2012 r. Jego następczynią została Barbara Grzegorczyk. To ona odkryła nieprawidłowości i w październiku złożyła zawiadomienie do prokuratury. Poinformowała jednocześnie urząd marszałkowski, który jest właścicielem Sanatoriów Dolnośląskich.
Urzędnicy wyjaśnili nam, że nie są uprawnieni do udzielania informacji o szczegółach śledztwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?