Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel. Wielki czwartek czy smutny czwartek?

Wojciech Koerber
Peterze Ljung! W Gorzowie staraj się jechać do przodu! Ani w bok, ani tym bardziej do tyłu.
Peterze Ljung! W Gorzowie staraj się jechać do przodu! Ani w bok, ani tym bardziej do tyłu. Jarosław Jakubczak
Ten tydzień zdecyduje o losach Betardu Sparty. Tak czy siak, 18 sierpnia ostatni mecz w tym sezonie na Skansenie Olimpijskim.

W lutym, gdy wracaliśmy z zamku Książ, z gali prężnie działającego Chełmca Wałbrzych, poszedł w samochodzie zakład. Red. Bartłomiej Czekański: „Nie utrzymamy się”. Menedżer Piotr Baron: „Utrzymamy się.” O co? Nieważne. Ten zakład rozstrzygnie się w najwcześniej w czwartek, najpóźniej w niedzielę. Właśnie się ważą losy Betardu Sparty.

Przypomnijmy, że Enea Ekstraligę opuszczą aż trzy ekipy, gdyż jest to twór wiecznie reformowany. Teraz padło akurat na pomniejszenie rozgrywek – z dziesięciu do ośmiu drużyn. My zostajemy przy swoim zdaniu. W tak kontuzjogennym sporcie, w którym do czynienia mamy nie tylko ze złośliwością prezesów, lecz nade wszystko ze złośliwością rzeczy martwych, o losach złota nie może decydować dwumecz. Bo na sukces należy pracować cały rok. Zatem optymalne rozwiązanie to walka każdy z każdym w rundzie zasadniczej, a później na tych samych zasadach w grupach: medalowej i spadkowej. Bez żadnego dzielenia dorobku przez dwa, co wprowadziła piłkarska T-Mobile Ekstraklasa, by na wszelki wypadek zapobiec zbyt szybkiemu rozdaniu kart. Bez dzielenia, bo – powtórzmy – na sukces należy harować cały sezon. A że czasem wyłoni się mistrz przed ostatnią kolejką? Trudno.

Sprawa jest prosta – jeśli w czwartek Marma Rzeszów wygra za trzy punkty z Falubazem (w Zielonej Górze przegrała 44:46), a Betard Sparta polegnie w Gorzowie, wrocławianie spadną do I ligi. Co jeśli Marma przegra? Wówczas – by się utrzymać – musiałaby wygrać w niedzielę w Bydgoszczy. To jednak nie musi być bułka z masłem. Jeśli poloniści zechcą pożegnać publiczność i ekstraligę godnie, w pełnym składzie (a o tym mówią), winni sobie z rzeszowianami poradzić.

Zakładamy, rzecz jasna, że wrocławianie wzbogacą się w ostatniej kolejce o trzy oczka. Muszą pokonać zdegradowanych gnieźnian przynajmniej 50:40. Nie powinno to stanowić problemu. Start przyjedzie bez Sebastiana Ułamka (w piątek złamał w Anglii obojczyk) i młodzieżowca Wojciecha Lisieckiego, a także bez wiary i nadziei. To ten sam Start, który zimą kusił Tomasza Jędrzejaka ponaddwukrotnie większymi pieniędzmi niż dostał on we Wrocławiu. Ten sam Start, który zalega z wypłatą wszystkim swoim jeźdźcom i renegocjuje z nimi umowy.

Czy Falubaz nie zechce się zabijać za wygraną w Rzeszowie, by w półfinale play-off nie trafić czasem na Unię Tarnów? Faktem jest, że tarnowianie – potrafiący wysoko wygrywać u siebie z każdym – mogą być czarnym koniem play-offów. O ile się doń dostaną.

A my?Zdobądźmy Gorzów! Wybiera się tam liczna grupa wrocławskich kibiców.

Stal Gorzów - Betard Sparta Wrocław (czwartek, godz. 18.30). Sędziuje Krzysztof Meyze, komisarz toru Marek Kępa

Stal: 9. Nermark, 10. Gapiński, 11. Kasprzak, 12. Hlib, 13. Iversen, 14. Cyfer.

Sparta: 1. Woffinden, 2. Suchecki, 3. Jedrzejak, 4. Ljung, 5. Batchelor, 6. Dolny.

Pierwszy mecz:
48:42 dla Stali.

Marma Rzeszów - Falubaz Z. Góra (g. 16)

Marma: 9. Pedersen, 10. Lampart, 11. Pavlic, 12. Okoniewski, 13. Walasek, 14. Gaschka.

Falubaz
: 1. Hampel, 2. Davidsson, 3. Protasiewicz, 4. Jabłoński, 5. Jonsson, 6. - , 7. Adamczewski

Pierwszy mecz: 46:44 dla Falubazu.

Unibax Toruń - Unia Leszno (godz. 16, na żywo w nSport)

Unibax: 9. Ward, 10. Brzozowski, 11. Miedzinski, 12. Sullivan, 13. Gollob, 14. K. Pulczyński.

Unia: 1. Przem. Pawlicki, 2. Zengota, 3. Lindgren, 4. Baliński, 5. Bjerre, 6. Piotr Pawlicki.

Pierwszy mecz:
45:45.

Włókniarz Częstochowa - Unia Tarnów (godz. 18.30, na żywo w nSport)

Włókniarz: 9. Holta, 10. Jensen, 11. G. Łaguta, 12. Szombierski, 13. Sajfutdinow, 14. Czaja.

Unia: 1. Janowski, 2. Madsen, 3. A. Laguta, 4. Vaculik, 5. Kołodziej, 6. Gomólski.

Pierwszy mecz: 54:36 dla Unii.

Lechma Start Gniezno - Polonia Bydgoszcz (godz. 19.30)

Start: 9. Świderski, 10. Watt, 11. Zagar, 12. Adamczak, 13. Pedersen, 14. Gała.

Polonia: 1. Buczkowski, 2. Kościecha, 3. Łoktajew, 4. Mat. Szczepaniak, 5. Andersen, 6. Woźniak.

Pierwszy mecz: 50:40 dla Startu.

1. Falubaz Zielona Góra1628+125
2. Włókniarz Częstochowa1628+61
3. Unibax Toruń1625+101
4. Unia Tarnów1623+50
5. Unia Leszno1622+84
6. Stal Gorzów1619+25
7. Marma Rzeszów1617-98
8. Sparta Wrocław1616-39
9. Polonia Bydgoszcz168-141
10. Start Gniezno168-168

Ostatnia kolejka (18.08, niedziela): Wrocław - Gniezno (godz. 15.45, 41:49), Bydgoszcz - Rzeszów (godz. 15.45, 48:42), Leszno - Gorzów (godz. 15.45, 47:43), Tarnów - Toruń (godz. 18.15, 33:57), Zielona Góra - Częstochowa (godz. 18.15, 48:42).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Żużel. Wielki czwartek czy smutny czwartek? - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska