Burmistrz twierdzi, że to nieprawda. Śledczy przesłuchują świadków. - Prowadzimy postępowanie w tej sprawie - potwierdza Andrzej Nesterowicz, prokurator rejonowy z Lubania. Do zdarzenie doszło w maju. Ale przesłuchania nadal się toczą, bo dopiero 1 sierpnia namierzono poszkodowanego. - Okazało się, że przebywa w zakładzie karnym - wyjaśnia prokurator Nesterowicz. Postępowanie jest wszczęte z paragrafów za pobicie i pozbawienie wolności. Grozi za to do 5 lat więzienia.
Doniesienie na burmistrza złożył złodziej, którego Jerzy Strojny złapał na swojej posesji w Żarskiej Wsi. Intruz wykopywał na niej kable. - Okradał mnie nie po raz pierwszy - relacjonuje burmistrz. To złodziej znany w całej okolicy.
Co zrobił, gdy zobaczył mężczyznę? - Chciałem go schwytać. Zamachnął się na mnie szpadlem. Uderzył. Upadłem, z trudem się obroniłem - opowiada burmistrz.
Nadbiegli inni. Razem złapali złodzieja i ponieśli do auta. - Był cały pobrudzony gliną, więc mu powiedziałem: Wsiadaj do bagażnika. Tym bardziej, że w aucie nie było miejsca - relacjonuje Strojny. - Nie wkładałem go, kazałem mu wejść i wszedł. Zawiozłem go od razu na policję – podkreśla.
Gdy teraz słyszy, że miałby rabusia wywozić do lasu, łapie się za głowę. - Przecież jechaliśmy kilka minut, to można sprawdzić na bilingach, gdy dzwoniłem po policję - tłumaczy. - Fakt. Źle zrobiłem, że kazałem mu wleźć do bagażnika - mówi zmartwiony. Dziś już bym tak nie postąpił, ale chciałem jak najszybciej odstawić go do komisariatu - tłumaczy.
Po tym zdarzeniu burmistrz leżał w szpitalu. Odczuwa do tej pory uderzenie szpadlem, ale nie to boli najbardziej. Żal dobrego imienia. Od 25 lat jest samorządowcem, nigdy nie miał zatargów z prawem, a przez notorycznego złodzieja, musi teraz udowadniać, że jest niewinny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?