Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z Jersey do Wrocławia

Radosław Ratajszczak
Po wielu latach Tumku wyszedł wreszcie na wolność
Po wielu latach Tumku wyszedł wreszcie na wolność Paweł Relikowski
Tumku to jedyny orangutan, żyjący obecnie w naszym zoo. Ma już prawie czterdzieści lat. Niestety to mieszaniec, a więc nie doczeka się potomstwa.

Hodowla orangutanów w ogrodach zoologicznych i specjalnych stacjach rehabilitacyjnych, gdzie trafiają młode, osierocone małpki, jest bardzo ważna. Orangutany można spotkać w wilgotnych lasach zaledwie dwóch wysp: Sumatry i Borneo.
Ich sytuacja jest krytyczna. "Leśni ludzie" giną w imię... ekologii. Na Sumatrze i na Borneo, pod hasłem oszczędności surowców, wycina się całe hektary dżungli i sadzi palmę kokosową.

Później wytwarza się z niej biopaliwa. Tysiące orangutanów ginie przy wycince, dla kolejnych nie ma miejsca w skąpych pozostałościach po dżungli. Biopaliwa to świetny biznes, któż więc dbałby o kilka tysięcy małp?
Nasz wrocławski orangutan jest imigrantem z Ameryki; razem z partnerką Sajang trafił do zoo z ogrodu na wyspie Jersey. Kilka lat później samica umarła i Tumku został sam. Na szczęście nie cierpiał - orangutany są samotnikami. W zupełności wystarcza im własne towarzystwo.

Długi czas Tumku żył zamknięty w pawilonie. Smutne ściany, płytki na podłodze - w tych warunkach mieszkał przez kilkadziesiąt lat. Nie mogło tak być dłużej! Udostępniliśmy więc naszemu "leśnemu człowiekowi" wybieg zewnętrzny.
Reakcja Tumku po wyjściu na dwór była niesamowita. Tumku położył się na ziemi i z bliska przyglądał się trawie. Delikatnie dotykał każdego źdźbła, poruszał nim. Przez długie godziny zachwycał się zieloną murawą.

Był to piękny, ale i przykry widok. Szkoda, że Tumku może cieszyć się światem dopiero teraz.
Wrocławski orangutan jest ulubieńcem pracowników i gości zoo. Ma jednak swoje humory! W złości potrafi rzucać zabawkami, aby narobić dużo hałasu. Zwraca na siebie uwagę krzykiem, a niezadowolenie wyraża głośnym cmokaniem. Kiedy czasem trzeba zabrać mu jedną z zabawek - na przykład wiaderko - należy się nieźle targować! O zabraniu siłą nie ma mowy: Tumku jest prawdziwym mocarzem, a do tego prawdziwy z niego uparciuch.

Jego ulubionym pokarmem są owoce i botwinka. Orangutany są wegetarianami; przy spokojnym trybie życia mogą pozwolić sobie na niskokaloryczne posiłki. Na wolności czasami splądrują gniazdo ptaka, jednak nie są smakoszami mięsa.
Tumku, jak wszystkie orangutany, ma bardzo silne łapy. W naturze są one potrzebne do chodzenia po drzewach.

"Leśni ludzie" nie skaczą: poruszają się powoli, ale bardzo skutecznie. Radzą sobie z chodzeniem nawet po cienkich gałązkach.
Czy Tumku doczeka się towarzysza? Cóż, wybudowany w latach siedemdziesiątych pawilon z pewnością nie jest odpowiednim domem dla "leśnego człowieka". Jedyną szansą na sprowadzenie kolejnych orangutanów do zoo jest gruntowna przebudowa budynku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska