"Zaskoczeni tłumem fanatycznych łowców autografów", "sceny, jakich nigdy nie widzieliśmy w historii europejskich wyjazdów Club Brugge", "wielki szacunek, jakim darzą Brugge we Wrocławiu", "ultranowoczesny stadion Śląska Wrocław" - to tylko fragmenty relacji z pierwszych godzin pobytu ekipy Club Brugge na Dolnym Śląsku, opublikowanej na oficjalnej stronie klubu.
Belgowie od pierwszych chwil byli zaskoczeni takim przyjęciem. Na lotnisku czekali na nich fotoreporterzy, dziennikarze i świetnie przygotowani łowcy autografów ze zdjęciami.
Wraz z nim z dziennikarzami spotkał się kapitan Brugii Timmy Simons. 36-latek występował już w drużynie z Flandrii w latach 2000-2005, ale potem robił karierę zagranicą - najpierw w PSV Eindhoven, a potem w niemieckim 1. FC Nürnberg. Dla niego dzisiejszy pojedynek będzie jubileuszowym, 50. występem w barwach Club Brugge w europejskich pucharach. - Powiedziano mi o tym dopiero dzisiaj rano. To nie jest dla mnie jakieś szczególne wydarzenie, bo chcę osiągnąć coś więcej i mam nadzieję, że zagram też 51. czy 52. mecz. Nie wiem - może po spotkaniu dostanę kwiaty - żartował. Trener Stanislav Levy doskonale zdaje sobie sprawę, że dzisiejszy rywal to duże wyzwanie dla jego podopiecznych. - Czeka na nas bardzo trudny przeciwnik - widzieliśmy go podczas ligowego meczu z Charleroi (Club Brugge wygrał 2:0 - przyp. JG). To jednak nie znaczy, że nie chcemy walczyć i awansować do kolejnej rundy. Nie po to zakwalifikowaliśmy się do europejskich pucharów, żeby potem szybko odpadać - zaznaczył Czech.
Tajemnicą poliszynela jest fakt, że największe problemy wrocławianie mają ostatnio z obroną. Na dodatek wydaje się, że ofensywa to najmocniejsza formacja przeciwników. Być może lekarstwem na problemy wrocławian okaże się Izraelczyk Oded Gavish, który już kilka razy trenował z zespołem i trener Levy bierze go pod uwagę przy ustalaniu składu.
- W meczowej osiemnastce będzie Oded Gavish, ale jeszcze nie wiem, jak będzie wyglądać defensywa. Faktycznie - straciliśmy w ostatnich dwóch meczach pięć goli, ale gra obronna to nie tylko kwestia defensorów, tylko całej drużyny. Musimy być skoncentrowani. Nie możemy grać na wielkim boisku. Musimy zatrzymywać się na 32.-35. metrze. Tam trzeba wygrywać pojedynki. Mam jeszcze 1-2 wątpliwości, jeśli chodzi o skład - wyjaśnia Levy.
Śląsk - Club Brugge na żywo. Gdzie Śląsk - Brugge live w tv?
Mecz Śląsk Wrocław - Club Brugge w Polsacie Sport od godz. 20:45.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?