Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Brawo dla straży miejskiej! Potraficie nie tylko blokować koła (LIST)

List Czytelniczki
fot. Tomasz Hołod
Zwykle narzekamy na wrocławskie służby mundurowe: straż miejska czy policję, ale to, bo zobaczyłam podczas ostatniej nocnej burzy - przywróciło mi wiarę w te służby - pisze do nas Czytelniczka z Nowego Dworu. – Pan strażnik wyszedł z samochodu w deszczu i zaczął własnoręcznie przeciągać konar na trawnik by odblokować skrzyżowanie i nie stwarzać zagrożenia w ruchu – opisuje pani Magda.

Oto cały list naszej Czytelniczki:

Witam,
Wiele ostatnio się pisze o tym, jak nasze miejskie służby są nieporadne. Sporo narzekań na policję - sprawa pobitego Rosjanina podczas Nowych Horyzontów, na straż miejską, że nieroby i tylko blokować koła potrafią. Ale przechodząc do meritum sprawy chciałam opisać sytuację, której byłam świadkiem wczoraj w godzinach nocnych.
Mianowicie mieszkam przy ul. Nowodworskiej, praktycznie przy skrzyżowaniu z ulicą Chociebuską. Podczas nawałnicy został zerwany sporej wielkości konar, który spadając na skrzyżowanie zablokował całkowicie wyjazd ze skrzyżowania od ul. Nowodworskiej do Chociebuskiej. Konar leżał wzdłuż przejścia dla pieszych, skutecznie blokując ruch.
Większość kierowców jechała pod prąd by móc wyjechać z ul. Nowodworskiej. Była godzina około 23:10, jak wyszłam z psem. Zgłosiłam ten fakt do straży pożarnej, pan powiedział mi, że zgłoszenie zostało przyjęte i przyjadą tak szybko, jak tylko będzie już możliwe.
Wracając do domu zobaczyłam przejeżdżający patrol straży miejskiej, który zawrócił i podjechał do miejsca. Kierowca postawił radiowóz (nr 555) na drodze i włączył koguty zawracając kierowców. Myślałam, że może straż pożarna poprosiła kolegów ze straży miejskiej o pomoc, lecz radiowóz nadjechał zaraz po zakończonej mojej rozmowie telefonicznej, co nawet w cudach wydawało mi się zbyt szybką reakcją. To, co dalej się wydarzyło już obserwowałam z okna.
Pan strażnik wyszedł z samochodu w deszczu i zaczął własnoręcznie przeciągać konar na trawnik by odblokować skrzyżowanie, w tym czasie zatrzymał się jakiś samochód koloru ciemnego i do strażnika podszedł jego kierowca i pomógł mu cały, sporych rozmiarów konar usunąć z drogi wraz z leżącymi wszędzie gałęziami. W ciągu kilku minut droga i skrzyżowanie były drożne. Strażnik wsiadł do radiowozu i odjechał.
Słowem końca, historia może nie bohaterska lecz jednak są w tej formacji ludzie, którzy chętnie pomagają i zamiast stać i blokować drogę do nie wiadomo której godziny strażnik postanowił działać, godna pochwały też jest postawa pana z ciemnego samochodu, który zatrzymał się by pomóc funkcjonariuszowi. Takie zdarzenia przywracają mi wiarę w ludzi i służby. Dzięki wczorajszej akcji skrzyżowanie było drożne w ciągu 15 minut.
Pozdrawiam.
Magda N.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska