Miasto chce zbudować halę w centrum, przy istniejącym już stadionie Ośrodka Sportu i Rekreacji. Ma gotowy projekt, zgromadziło też część funduszy, ale nie dostało pozwolenia na budowę z powiatu. Ale starostwo powiatowe też ma w planach budowę hali, tyle że w zupełnie innym miejscu, przy nowym stadionie Dialog Arena.
W poniedziałek Artur Dubiński, prezes Lubińskiej Spółki Inwestycyjnej, której miasto powierzyło inwestycję, poinformował, że starostwo zawiesiło postępowanie w sprawie wydania pozwolenia na budowę. Samorządowe Kolegium Odwoławcze bada decyzję o uwarunkowaniach środowiskowych.
- Najciekawsze, że starostwo samo napisało donos do Kolegium - dodaje Artur Dubiński, prezes LSI. - Chyba chodzi o czas, bo uwzględniliśmy każdą z uwag, jakie dotychczas starostwo zgłosiło do naszego projektu.
Wicestarosta Piotr Czekajło prostuje, że powiat nie składał żadnej skargi, jedynie poinformował SKO o nieprawidłowościach w wydanej przez prezydenta Lubina decyzji środowiskowej.
- Między innymi nie zobowiązano inwestora do wykonania pomiarów emisji hałasu w ciągu 14 dni od uruchomienia obiektu. Nie uwzględniono też oczyszczania wód opadowych z terenu istniejących parkingów i dróg dojazdowych - wylicza wicestarosta Piotr Czekajło. I zapewnia, że starostwo zareagowało prawidłowo i nie chodzi o żadną grę na zwłokę, ale o to, by mieć pewność, że wszystko jest zgodne z prawem.
- Bo co by było, gdybyśmy wydali pozwolenie na budowę, a SKO stwierdzi, że decyzja środowiskowa jest nieprawidłowa? - zauważa wicestarosta. - Musielibyśmy cofnąć pozwolenie na budowę. A jeśli wykonawca rozpocząłby już roboty?
W sobotę przed Dialog Areną starostwo zaprezentowało wizualizację hali, którą zamierza postawić obok nowo otwartego stadionu. Problem w tym, że nie ma na nią pieniędzy. I dopiero opracowuje dokumentację. Bo też musiało długo czekać - tym razem na decyzję prezydenta o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu.
- Dopiero na podstawie tej decyzji można było przystąpić do opracowania projektu - mówi Czekajło. - Dokumentacja powinna być gotowa w sierpniu. Być może jeszcze w tym roku uda się ogłosić przetarg na budowę hali.
Oba projekty hal opiewają na ok. 60 mln zł. Zarówno miasto, jak i powiat ubolewają, że z przyczyn formalnych nie zdążyły w marcu złożyć do ministerstwa sportu wniosku o dofinansowanie budowy.
Urzędnicy z obu samorządów prześcigają się w krytyce przeciwnika i wyszukiwaniu argumentów na swoją korzyść. Tymczasem kibice i działacze MKS Zagłębie Lubin, klubu wicemistrzów Polski, alarmują, że jeśli hala nie powstanie do 2012 roku, piłkarze ręczni stracą prawo do gry w ekstraklasie. W życie wejdą nowe przepisy Związku Piłki Ręcznej w Polsce, które zobowiązują kluby ekstraklasy do prowadzenia rozgrywek wyłącznie w halach mogących pomieścić co najmniej 3000 kibiców.
- Na razie dobrze gramy i czekamy - mówi Witold Kulesza, prezes klubu MKS Zagłębie Lubin. - Próbujemy rozmawiać i lobbować na rzecz budowy hali. Możemy tylko apelować, bo sami nie wybudujemy takiego obiektu.
Łatwo się domyślić, że sportowcy nie skruszą muru, jaki zamiast hali wybudowały między sobą miasto i starostwo. Szkoda, bo gdyby oba samorządy potrafiły odrzucić wzajemne animozje, hala bez wątpienia byłaby już gotowa. W taki finał jednak coraz trudnej uwierzyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?