Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezbramkowy i bezbarwny remis Śląska w Kielcach (RELACJA, ZDJĘCIA)

Jakub Guder
Śląsk Wrocław zremisował bezbramkowo z Koroną Kielce w 1. kolejce T-Mobile Ekstraklasy. Wrocławianie zaprezentowali się bezbarwnie.

Lepiej spotkanie zaczęła Korona, która pierwszą okazję miała już w drugiej minucie, ale potężny strzał Pawła Sobolewskiego przyjął na ciało Amir Spahić. Pięć minut później ledwie kilku centymetrów zabrakło by piłki głową sięgnął Artur Lenartowski po podaniu Piotra Malarczyka. Piłkarze Leszka Ojrzyńskiego już od pierwszych minut pokazywali, że nie stracili nic z zadziorności, z której zasłynęli w poprzednim sezonie. Grali szybko, agresywnie, dobrym pressingiem. Śląsk tymczasem raził chaotycznością i zdecydowanie przegrywał walkę w środku pola, gdzie miał mnóstwo strat. Na dodatek na naszym prawym skrzydle szalał Jacek Kiełb, z którym – z upływem minut – coraz gorzej radził sobie Tadeusz Socha wspierany przez równie niepewnego Mariusza Pawelca. Gospodarze szybko zorientowali się, że z tej strony boiska mają przewagę i właściwie nie przeprowadzali akcji na skrzydle, które zabezpieczał Spahić.

WKS pierwszy celny strzał na bramkę oddał w ostatniej minucie pierwszej części gry. Sebastian Mila świetnie prostopadle podał do wchodzącego w pole karne Sebiono Plaku, Albańczyk uderzył po ziemi w długi róg bramki, ale nogą piłkę wybił Zbigniew Małkowski. - Zostawiliśmy piłkarzom Korony za dużo miejsca. Na szczęście nie straciliśmy bramki. W drugiej połowie musimy zagrać zdecydowanie lepiej – mówił w przerwie Tomasz Hołota.

Stanislav Levy doskonale widział co się dzieje i na drugą połowę nie wpuścił już Sochy. Zastąpił go Krzysztof Ostrowski. Pierwsze 10 min. drugiej połowy zdecydowanie należała do Śląska. Swoją szansę miał m.in. Marco Paixao, ale potem gra się wyrównała. Złocisto-krwiści nie mieli już tyle sił co w pierwszej połowie, ale wrocławianie wciąż musieli uważać. Trochę wiatru zrobił Łukasz Sierpina, który wszedł na plac boju w 64 min. Wyszedł nawet sam na sam przed Rafała Gikiewicza i co prawda boczny arbiter podniósł chorągiewkę, ale telewizyjne powtórki pokazały, że można było mieć spore wątpliwości co do tej decyzji.

Levy chciał pod koniec zagrać o całą pulę, bo najpierw wprowadził Dudu, a potem jeszcze Patejuka, ale wynik do ostatniego gwizdka się już nie zmienił. - Do przerwy mogło się to podobać, mieliśmy więcej sytuacji. W drugiej połowie opadliśmy trochę z sił. Trzeba przyjąć ten wynik. Ważne, że nie straciliśmy bramki. Pewien niedosyt jednak został – komentował spotkanie na gorąco Michał Janota.

- Szkoda, że nie udało się strzelić bramki. Jeden punkt na inaugurację jest jednak ważny. W Kielcach zawsze nam się ciężko grało. Musimy trenować i jestem pewien, że jeszcze nie raz pokażemy, że potrafimy grac w piłkę – mówił Rafał Gikiewicz, który w bramce znów spisywał się pewnie.

Jeśli ktoś zadawał sobie w czwartek pytanie, czy WKS zagrał tak dobrze, czy może raczej to rywale z Czarnogóry prezentowali mierny poziom, to chyba znalazł odpowiedź. Punkt w Kielcach – gdzie w lidze Śląsk jeszcze nigdy nie wygrał – jest cenny, ale do poprawy jest jeszcze sporo. No i Marco Paixao na swoje nazwisko w Polsce musi jeszcze popracować.

Korona Kielce - Śląsk Wrocław 0:0

Żółte kartki: Paweł Sobolewski - Mariusz Pawelec, Adam Kokoszka.

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).

Widzów: 8 678.

Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Paweł Golański, Piotr Malarczyk, Pavol Stano, Tomasz Lisowski - Jacek Kiełb, Vlastimir Jovanovic, Artur Lenartowski (79. Paweł Zawistowski), Michał Janota (63. Łukasz Sierpina), Paweł Sobolewski - Daniel Gołębiewski (75. Kamil Kuzera).

Śląsk Wrocław: Rafał Gikiewicz - Tadeusz Socha (46. Krzysztof Ostrowski), Adam Kokoszka, Mariusz Pawelec, Amir Spahic (83. Sylwester Patejuk) - Sebastian Mila, Tomasz Hołota, Przemysław Kaźmierczak, Waldemar Sobota - Sebino Plaku, Marco Paixao (73. Dudu Paraiba).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska