Jacek Masior, biznesmen ze Śląska, który kupił pałac i 159 przyległych do niego hektarów ziemi, przyznaje, że odnowa dawnej rezydencji Wilhelma von Hohenzollerna, brata króla Prus, stała się jego pasją. Odtwarza detale w książęcych apartamentach, skupuje meble i piece z e-poki, by pałac i jego wnętrza wyglądały tak jak na litografiach z XIX w.
W pałacu, mimo powojennych zniszczeń, zachowało się sporo oryginalnych elementów, m.in. renesansowe sztukaterie i XIX-wieczne boazerie. W salach znaleźć można nawet oryginalne meble. Jedną z pamiątek po dawnych gospodarzach jest fotel księcia. - Ten obiekt miał szczęście, że nie został podzielony na mieszkania na przykład dla pracowników PGR-u. Bo to zwykle wiązało się z doprowadzeniem do kompletnej ruiny - mówi właściciel.
Po wojnie, w pałacu mieściła się m.in. Wyższa Szkoła Ludowa i ośrodek dla niepełnosprawnych dzieci. W latach 80. ubiegłego wieku pałac przeżył inwazję poszukiwaczy skarbów. Z jednej ze skrytek zniknęła wówczas srebrna zastawa dla 80 osób - prezent rosyjskiego cara Mikołaja I dla pary książęcej.
Zbiory sztuki i meble wcześniej wywieziono do Muzeum Narodowego w Warszawie. Inne rzeczy rozkradziono, np. kandelabry z jednej z sal w latach 70. sprzedano na aukcji w Niemczech za 200 tys. marek. Nie zachowały się też średniowieczne witraże. Właściciel zamówił więc w manufakturze nowe, nawiązujące do oryginałów.
W pałacu, w pierwszej połowie przyszłego roku, zostanie otwarty hotel. Będą w nim 23 apartamenty. - Taki wymyśliliśmy sobie biznes. Ale wiemy, że przy takich nakładach nieprędko się one zwrócą. Pasja ratowania jest dla mnie najważniejsza - dodaje właściciel. Zamierza on jeszcze wybudować przy pałacu ekskluzywne spa, zasilane wodą z gorących źródeł. Wiercenia zaczną się w przyszłym tygodniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?