Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KGHM wyrzuca chorych

Urszula Romaniuk
Związkowcy z Polskiej Miedzi wskazują, że górnik po 20 latach ciężkiej pracy ma prawo częściej chorować niż ludzie na stanowiskach w administracji
Związkowcy z Polskiej Miedzi wskazują, że górnik po 20 latach ciężkiej pracy ma prawo częściej chorować niż ludzie na stanowiskach w administracji Piotr Krzyżanowski
Każdy, kto opuścił ponad 30 dni w roku, jest na celowniku. Związkowcy krytykują działania szefów Polskiej Miedzi.

Górnik z kopalni Rudna dowiedział się, że dostanie wypowiedzenie z pracy, bo w ostatnim czasie miał dużo zwolnień lekarskich. Przyszedł do biura Związku Zawodowego Pracowników Dołowych i postraszył, że popełni samobójstwo.
- Był naprawdę zdesperowany - potwierdza Piotr Trempała, przewodniczący ZZPD. - Stanęliśmy w jego obronie, przekonaliśmy dyrektora, by zmienił decyzję. I chłop żyje - dodaje.

Wcześniej zakłady wchodzące w skład Polskiej Miedzi zwalniały ludzi często chorujących, ale były to sporadyczne przypadki. Związkowcy alarmują, że teraz dostali sygnały o co najmniej kilkunastu takich decyzjach. Wiadomo, że dyrektorzy kopalń zaczęli dokładnie analizować liczbę zwolnień lekarskich i opuszczonych dni. Wygląda to na zaplanowaną akcję.

Czyżby kierownictwo spółki postanowiło sięgnąć po wszelkie metody, szukając w dobie kryzysu oszczędności?
- To normalne działania w sferze właściwego zarządzania personelem i organizacją pracy - przekonuje Janusz Żołyński, dyrektor naczelny ds. pracowniczych KGHM Polska Miedź.
- Z naszych informacji wynika, że chodzi przede wszystkim o tych, którzy w ciągu trzech ostatnich lat mają rocznie więcej niż 30 dni absencji chorobowej - mówi Mieczysław Grzybowski, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego w Zakładach Górniczych Polkowice-Sieroszowice.

Związkowcy są przekonani, że warto bronić ludzi, którzy wiele lat przepracowali w ciężkich warunkach.
Weźmy taki przykład. Pracownik, zatrudniony jako ślusarz-spawacz pod ziemią w kopalni Rudna, ma dostać wypowiedzenie. Kierownictwo kopalni w uzasadnieniu - przesłanym zgodnie z przepisami prawa pracy związkom zawodowym - napisało, że powodem decyzji jest "mała przydatność do pracy dołowej spowodowana nieprzewidzianymi, częstymi i powtarzającymi się zwolnieniami chorobowymi". Pismo wywołało wielkie wzburzenie.

Fakty są następujące: mężczyzna chorował przez 128 dni w latach 2007-2009. To, zdaniem pracodawcy, źle wpływa na funkcjonowanie oddziału. Trzeba na przykład wyznaczyć zastępstwa, co dezorganizuje pracę, opóźnia wykonanie zadań, powoduje konieczność przesuwania zaplanowanych urlopów.
Związkowcy mówią, że wielki przegląd zwolnień lekarskich trwa we wszystkich kopalniach KGHM.
- Pojedyncze zwolnienia z tego powodu zdarzały się, ale takiej akcji jeszcze nie było - mówi Mieczysław Grzybowsk. - Teraz obserwujemy napływ zawiadomień o zamiarze zwolnień. Zjawisko nasiliło się w pierwszym kwartale tego roku.

Natomiast kierownictwo spółki nie widzi powodów, by miało się tłumaczyć ze swoich poczynań. Janusz Żołyński przekonuje, że to normalne działania "w sferze właściwego zarządzania personelem i organizacją pracy".
- Zdarza się, że z powodów zwolnień lekarskich i urlopów nieobecnych jest ponad 19 procent zatrudnionych w oddziale - twierdzi. - Skrajny przypadek to osoba, która w ostatnich trzech latach przebywała na zwolnieniach lekarskich kilkaset dni.

Dyrektor podkreśla, że problem nie dotyczy pracowników, którzy cierpią na choroby zawodowe lub mieli wypadki przy pracy.
Do tej pory najwięcej - ponad 15 - zawiadomień o zamiarze wypowiedzenia umowy o pracę dostali związkowcy w kopalni Rudna. W Zakładach Górniczych Polkowice-Sieroszowice było ich cztery, a w ZG Lubin - trzy.
- Mimo naszej negatywnej opinii, trzech górników dostało wypowiedzenia - dodaje Mieczysław Grzybowski.

Związkowcy przekonują, że kierownictwo powinno znaleźć bardziej humanitarne metody na zdyscyplinowanie pracowników.

Co orzekł Sąd Najwyższy
Profesor Zdzisław Kubot, specjalista prawa pracy w Instytucie Prawa Cywilnego na Uniwersytecie Wrocławskim:
Orzeczenie Sądu Najwyższego z 29.09.1998 r. w sprawie oceny zasadności przyczyn wypowiedzenia stosunku pracy mówi, że "sprzeczne z celem stosunku pracy jest jego trwanie wtedy, gdy pracownik nie może wykonywać przyjętych na siebie obowiązków".
Wynika z tego, że częste i długotrwałe nieobecności pracownika spowodowane chorobą z reguły nie pozwalają pracodawcy na osiągnięcie celu zamierzonego w umowie o pracę. Jednak związkowcy, używając indywidualnych argumentów, mogą przekonać pracodawcę, by zmienił decyzję o zwolnieniu. Trzeba też szukać różnych możliwości, by ograniczyć absencję chorobową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska