Dolny Śląsk jest wśród województw, które najlepiej sobie radzą z podawaniem wcześniakom synagisu, leku, który wzmacnia ich odporność na działanie wirusa RSV wywołującego zapalenie płuc.
- Staramy się zabezpieczać środki i płacić za synagis dla dzieci, które są objęte wskazaniami - tłumaczy Joanna Mierzwińska z dolnośląskiego NFZ. - Cały czas jesteśmy również w stałym kontakcie z konsultantem ds. neonatologii.
O to, żeby rodzice nie musieli płacić za synagis, najlepsi fachowcy walczyli od lat. Nasza redakcja interweniowała w tej sprawie, kiedy okazało się, że synagis musi być podany Julce Jabłonowskiej z Wałbrzycha, najmniejszemu dziecku, które urodziło się w Polsce i przeżyło.
Kiedy maleństwo przyszło na świat, ważyło niewiele ponad 380 gramów. Rodziców nie było stać na zakup leku (jedna dawka kosztuje 5 tys. zł, a potrzebnych jest pięć). Udało nam się nawet zebrać pieniądze na część kuracji. Kolejną dawkę Julka dostanie już za pieniądze z NFZ.
Również dzięki naszym artykułom na lepszy rozwój ma szansę więcej dzieci. Pod koniec ubiegłego roku Ministerstwo Zdrowia, mimo negatywnej oceny leku przez Agencję Oceny Technologii Medycznych, przyznało 8 mln zł na synagis. To wyjątkowa sytuacja, bo opinia AOTM zwykle jest wiążąca.
- I ogromna w tym wasza zasługa - przyznaje prof. Elżbieta Gajewska, znakomity fachowiec w dziedzinie neonatologii z Wrocławia. Ona jako pierwsza w Polsce podała wcześniakom synagis. Dzięki jej staraniom preparat dostała setka dzieci przedwcześnie urodzonych.
- Maluchy rozwijały się lepiej i szybciej - mówi pani profesor.
Przyznaje, że rzeczywiście podawanie synagisu na Dolnym Śląsku przebiega bez problemów. Co prawda, grupa docelowa została bardzo ograniczona, ale znalazły się w niej najbardziej potrzebujące dzieci.
Procedury ustalił NFZ. Według nich krajowy konsultant ds. neonatologii może kwalifikować noworodki z dysplazją oskrzelowo-płucną, które są urodzone w 2008 r. (z ciąży 30-tygodniowej i krótszej); urodzone w drugiej połowie 2007 r. (z ciąży 26-tygodniowej i krótszej) i noworodki z dysplazją oskrzelowo-płucną o ciężkim przebiegu, wymagające stałego stosowania leków rozkurczających oskrzela (bez względu na czas trwania ciąży).
W grupie docelowej znalazło się ok. 800 noworodków.
- Oczywiście, zapotrzebowanie jest większe, ale i tak jesteśmy bardzo zadowoleni, że coś w tej sprawie ruszyło. Wcześniej fachowcy zabiegali o to od lat i żadne argumenty lekarzy nie przekonywały urzędników - przyznaje prof. Elżbieta Gajewska.
Dotąd Polska znajdowała się w nielicznym gronie państw europejskich - razem z Estonią i Ukrainą, gdzie rodzice płacą za synagis. We wszystkich pozostałych lek podawany jest dzieciom za darmo. W Polsce rocznie rodzi się 24 tys. wcześniaków. Liczba ta rośnie, bo dzięki nowoczesnej aparaturze medycznej maluchy mają szansę na przeżycie.
Nie wszyscy podają synagis
W Krakowie już w grudniu 2008 r. czterdzieścioro dzieci otrzymało pierwszą dawkę leku.
W przypadku RSV pośpiech jest wskazany - aby zabezpieczenie przed wirusem było skuteczne, zaleca się podanie pięciu dawek, w odstępie około miesiąca. Niestety, w niektórych szpitalach, między innymi na skutek braku porozumienia między dyrekcją placówek a Narodowym Funduszem Zdrowia, leczenie w ogóle nie zostało rozpoczęte lub nastąpiło z dużym opóźnieniem.
Tylko w Szpitalu św. Wojciecha na Zaspie w Gdańsku pierwsza dawka leku została podana dzieciom dopiero w lutym. Jednocześnie w innym szpitalu, w tym samym mieście, procedura została uruchomiona już w grudniu i dzięki temu dziesięcioro dzieci zostało poddanych terapii.
W Rzeszowie jedynie rodzice pięciorga dzieci zgłosili gotowość do ich zabezpieczenia przed RSV. Trudna jest także sytuacja w Kielcach. Żadne z piętnastu noworodków zgłoszonych do immunizacji nie dostało leku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?