Pod lupę wzięliśmy cztery wrocławskie porodówki i oddziały porodowe w sześciu szpitalach w regionie (z terenu dawnego województwa wrocławskiego). Każdemu przyznawaliśmy punkty w dziewięciu kategoriach. Maksymalnie można było uzyskać 45 punktów.
Pod uwagę braliśmy takie kryteria, jak: ilość osób na sali po porodzie; czy dziecko leży z mamą w jednej sali; czy szpital wymaga by mieć z sobą własne środki higieny, koszule do porodu oraz ciuszki dla dziecka; czy można liczyć, że położne zajmą się dzieckiem np. przez noc, gdy mama nie może się nim zająć; czy można rodzić z własną położną; czy jest poród rodzinny i ile kosztuje; ile jest stanowisk porodowych (proporcjonalnie do wielkości szpitala ); czy jest osobna sala do odwiedzin oraz czy jest oddział neonatologiczny. Podpieraliśmy się doświadczeniem rodzących w szpitalach kobiet. Nie byliśmy jednak w stanie ocenić tak nie wymiernych elementów jak np. atmosfera na oddziale. Nie ocenialiśmy też fachowości personelu i sprzętu.
Żadna z placówek nie uzyskała maksymalnej ilości 45 punktów, najwięcej - 37 punktów – zdobyły porodówki w Oławie i Środzie Śląskiej. Zaraz po nich - z wynikiem 36 punktów - uplasowały się porodówki w obu szpitalach klinicznych we Wrocławiu (przy ul. Borowskiej i ul. Chałubińskiego). Najmniej, bo 28 punktów, otrzymał oddział w Oleśnicy. Nieźle w naszym rankingu wypadły oddziały położnicze w Miliczu, Trzebnicy i Strzelinie. Trochę gorzej wrocławskie porodówki w szpitalu na Brochowie i szpitalu przy ul. Kamieńskiego. W tym ostatnim, jako jedynym z ocenianych, nie są w stanie zagwarantować, że dziecko będzie leżało po porodzie w jednej sali z mamą, ba, nawet na tym samym oddziale.
Normą jest już poród rodzinny, ale w niektórych szpitalach trzeba za niego zapłacić, albo w formie cegiełki na rzecz szpitala, albo pokryć koszty ubioru ochronnego dla osoby towarzyszącej przy porodzie. W żadnym szpitalu nie można rodzić z położną z zewnątrz, w niektórych można wybrać za to położną pracującą w danej placówce.
Najbardziej kontrowersyjne okazało się pytanie o możliwość opieki położnej nad dzieckiem przez kilka godzin, gdy matka nie może się nim zająć, bo miała np. ciężki poród. W mniejszych ośrodkach nie ma z tym problemu, gorzej jest we Wrocławiu gdzie położne mają więcej maluchów do opieki.
W rankingu nie znalazła się porodówka w Brzegu Dolnym. Przyszła mama ze zbliżającym się terminem porodu usłyszała, że nie dowie się niczego przez telefon i musi osobiście przyjechać do szpitala.
Ranking porodówek według Gazety Wrocławskiej
1. Szpital w Oławie - 37 pkt
2. Szpital w Środzie Śl. - 37 pkt
3. USK (dawne ASK) Wrocław, ul. Borowska - 36 pkt
4. SPSK1 (porodówka przy ul. Chałubińskiego) - 36 pkt
5. Szpital w Miliczu - 34 pkt
6. Szpital w Trzebnicy - 32 pkt
7. Szpital w Strzelinie - 32 pkt
8. Szpital im. Falkiewicza na Brochowie, Wrocław - 30 pkt
9. Szpital przy ul. Kamieńskiego, Wrocław - 30 pkt
10. Szpital w Oleśnicy - 28 pkt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?