Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławskie Inwestycje chcą pół miliona za zniszczony chodnik przy stadionie

Marcin Rybak
Paweł Relikowski
Wrocławskie Inwestycje domagają się przeszło pół miliona złotych za zniszczony fragment chodnika przy Alei Śląskiej. To efekt prac przy niedoszłej galerii, gdzie wykopano słynną dziś dziurę w ziemi. Prace prowadziła spółka związana z członkiem rady nadzorczej Arki Gdynia.

Zdaniem Wrocławskich Inwestycji zrobiono to nieprofesjonalnie, przez co uszkodzony został chodnik. Prace przygotowawcze na niedoszłej budowie galerii prowadziła firma Hoffbud, której prezes Olgierd Hoffman, był w owym czasie członkiem rady nadzorczej Arki Gdynia. Dziś firma Hoffbud jest pozwana do sądu przez miejską spółkę Wrocławskie Inwestycje. Razem ze Śląskiem Wrocław i firmą Polsat Nieruchomości.

Sprawa jest w sądzie od ubiegłego roku. Strony próbują zawrzeć ugodę przy pomocy mediatora. - Przykro nam, że doszło do takiej sytuacji – komentuje spór rzecznik Śląska Michał Mazur. - Takie rzeczy niestety zdarzają się w pobliżu tak dużych inwestycji. Jestem przekonany, że nie doszłoby do tego, gdyby galeria ostatecznie została wybudowana. Musimy jednak pamiętać, że inwestycja ta była realizowana przez spółkę Polsat Nieruchomości i jej podwykonawców. Śląsk był jedynie użytkownikiem gruntu – tłumaczy.

Tymczasem w ostatnich tygodniach przeciwko gminie Wrocław wystąpiła białostocka firma Market Bud. Jej prezesem jest Olgierd Hoffman, od 2009 do 2011 członek rady nadzorczej Arki Gdynia. Domaga się przeszło 200 tysięcy złotych za tzw. „ścianki szczelne.” Tymczasowe konstrukcje przytrzymujące ściany dziury przy wrocławskim stadionie. Owe ścianki firma dzierżawi jeszcze od innej firmy. I teraz koszty opłat chce odzyskać od magistratu. - Mogą sobie zabrać te ścianki byleby zabezpieczyli wykop zgodnie z prawem budowlanym – mówi rzecznik Wrocławskich Inwestycji Marek Szempliński.

Olgierd Hoffman do zakończenia sporów sądowych nie chce komentować sprawy. Z danych, jakie znaleźć można w internecie, wynika, że jednym ze wspólników Market Budu jest Przedsiębiorstwo Handlowo Usługowe Market. A z kolei właścicielami tej firmy są Zygmunt Solorz i Hieronim Ruta. Od lat współpracownik i biznesowy partner Solorza.

Hoffbud wpisany został do rejestru spółek we wrześniu 2009 roku. Kilka miesięcy później oficjalnie zaprezentowano projekt Galerii Śląska. A w 2010 roku zaczęły się prace przy kopaniu dziury w ziemi.

Również w 2009 roku Olgierd Hoffman wszedł do rady nadzorczej Arki. Media rozpisywały się o tym, że Arka będzie finansowana – tak jak Śląsk – z zysków z galerii. A Hoffman, mieszkający w Sopocie były tenisista, ma być jednym z inwestorów. W galerię i w Arkę. - On był krotko w radzie nadzorczej – mówi mecenas Józef Birka, współpracownik Solorza, do niedawna jego reprezentant w Radzie Nadzorczej Śląska. – Pan Hoffman dobrze się zna z właścicielem Arki Ryszardem Krauze. Razem grywają w tenisa. I dlatego trafił do tej rady nadzorczej. Projekt galerii Arki Gdynia – podobnie jak wrocławski projekt – legł w gruzach.

O sporze Śląska z Polsatem Nieruchomości czytaj na następnej stronie

W związku ze sprawą galerii powinny pojawić się jeszcze roszczenia Śląska Wrocław wobec Polsatu Nieruchomości. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że w umowie o budowę galerii – między Śląskiem a Polsatem Nieruchomości – jest zapis o 6 mln zł kary. Gdyby Polsat nie wybudował galerii, albo gdyby nie uzyskał finansowania inwestycji.

Prezes Śląska Wrocław Piotr Waśniewski nie chce wypowiadać się na temat treści umowy między klubem a firmą Polsat Nieruchomości bo jest ona poufna. - Śląsk zdaje sobie sprawę z tego jakie kroki prawne może podjąć jeśli chodzi o zapisy umowy. Było to przedmiotem analizy prawników – mówi prezes. - Sięgniecie po te zapisy? - dopytujemy. - W tej chwili prowadzone są rozmowy pomiędzy grupą Polsat a gminą Wrocław, które powinny doprowadzić do rozwiązania problemu. One zadecydują o naszych dalszych działaniach.

Powodzenie rozmów magistratu z Zygmuntem Solorzem zależy od tego czy uda się dojść do porozumienia w sprawie "nakładów" jakie Solorz ponieść miał na dziurę w ziemi pod niedoszłą galerię. Na jednym z ostatnich spotkań Solorza z prezydentem Rafałem Dutkiewiczem uzgodniono, że spór o to czy i ile należałoby miliarderowi zwrócić rozstrzygnie sąd arbitrażowy. Ale już po spotkaniu mecenas Józef Birka zaproponował – w miejsce arbitrażu – mediacje.

Dla urzędników nie jest to drobna, tylko zasadnicza różnica. Bo mediacja to ustalenia pomiędzy stronami, które akceptuje później sąd. A arbitraż to wyrok. Urzędnicy wolą wyrok niezależnej, niezawisłej instytucji i na nic innego zgodzić się nie mogą. Dla mecenasa Birki różnica jest niewielka bo i tak ostateczne ustalenia zależeć powinny od tego, jak rzecz całą ocenią biegli. Mieliby oni ustalić wartość nakładów Zygmunta Solorza a przede wszystkim to czy wpłynęły one na wzrost wartości gruntu czy nie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocławskie Inwestycje chcą pół miliona za zniszczony chodnik przy stadionie - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska