18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pinior o swojej wizycie na urodzinach Jaruzelskiego: świat jest skomplikowany (LIST)

Józef Pinior
Józef Pinior
Józef Pinior fot. Polskapresse
– Rzeczywistość Romku jest bardziej skomplikowana niż Ci się wydaje. Polskie losy również, co dobitnie zresztą pokazuje akurat życiorys generała Wojciecha Jaruzelskiego - pisze legenda "Solidarności" Józef Pinior do innego znanego działacza "S" z Wrocławia - Romana Kowalczyka. Przypomnijmy: Kowalczyk w liście do naszej redakcji oburzał się, że "krew się w nim gotuje, gdy widzi Józefa Piniora na 90. urodzinach generała Jaruzelskiego". Wywołany do tablicy, Józef Pinior odpowiada: - Łatwo ocenia się innych, jeśli to nie my musimy dokonywać ich wyborów. Pomyśl o tym Romku.

CZYTAJ TEŻ: Roman Kowalczyk do Józefa Piniora: Józek, psiakrew, czemu się tak stoczyłeś?
Oto cała treść listu Józefa Pioniora do Romana Kowalczyka:

Drogi Romku,
dziękuję Ci za troskę i pochylanie się nad tym, z kim się spotykam, z kim wolno mi się spotykać, a z kim już kategorycznie nie.
Oburzasz się, że byłem na 90. urodzinach generała Wojciecha Jaruzelskiego i jak piszesz w swoim liście, krew się w Tobie gotuje, bo siedziałem przy jednym stole z Jerzym Urbanem. Podobno tłumaczą się tylko winni, ale skoro jednak przywołujesz herbertowską kwestię smaku, sięgasz po „Koniec świata szwoleżerów” Brandysa, to może jednak zacznijmy się początku.
Napoleon i jego szwoleżerowie przegrali swoją wojnę. Bonapartego pod Moskwą pokonał Kutuzow, a na Wyspie św. Heleny otruli Anglicy. Z marzeń szwoleżerów o wolnej Polsce nie wyszło nic, bo wyjść nie mogło – Napoleon nie był nimi zainteresowany a Polaków traktował instrumentalnie. My tę wojnę, trzymając się Twoich Romku analogii, wygraliśmy i nie żyjemy w okupowanym kadłubku rządzonym przez namiestników. Warto więc wiedzieć, że to zwycięzcy dyktują warunki. Oczekujemy, że wobec pokonanych nie okażą żądzy zemsty, że będą wielkoduszni.
Nie jestem jednoosobowym sądem. Ty również nim nie jesteś. W stanie wojennym przeszedłem przez więzienia i areszty, a mimo to wobec dawnego przeciwnika stać mnie na rycerskość. Od wyroków bowiem jest sąd, wierzę, że niezawisły.
Twój list czytałem na stronie „Gazety Wrocławskiej” z niekłamanym zdumieniem. Gdzie bowiem byłeś Romku, kiedy w pierwszej kadencji Parlamentu Europejskiego Twoi polityczni koledzy z prawej strony sceny politycznej zbierali podpisy pod pozbawieniem mnie polskiego obywatelstwa za to, że domagałem się wyjaśnienia sprawy tzw. tajnych więzień CIA. Dla mnie kwestia praw człowieka była i jest fundamentalna. Dla polskich polityków ważniejszy był wątpliwy consensus górnolotnie nazwany polską racją stanu, w imię której w zezwolono na torturowanie ludzi na terytorium państwa polskiego wyjętym spod polskiej jurysdykcji prawnej.
Oburza Cię, że siedziałem przy jednym stole z Jerzym Urbanem? Najwyraźniej nie dostrzegasz fikcji manichejskiego podziału świata na ten czarny i ten biały. W 1992 roku polski wymiar sprawiedliwości w czasach, kiedy premierem była Hanna Suchocka, a moi koledzy z „Solidarności”siedzieli w ławach sejmowych, odrzucił mój wniosek o kasację wyroku z 1988 roku za udział w strajku w Dolmelu i rzekome pobicie strażnika. Nie przypominam sobie, żebyś wtedy upominał się o moje dobre imię. Upomnieli się za to Jan Nowak Jeziorański i.... Jerzy Urban. Wybuchł skandal, bo którym jednak wyrok uległ kasacji.
Nie przypominam sobie też głosów oburzenia stających w mojej obronie, kiedy storpedowano moje starania o asystenturę na Wydziale Prawa Uniwersytetu Wrocławskiego. Był początek lat 90. Na radzie Wydziału, na której głosowano nad moją kandydatura, głos zabrał jeden z moich łączników z podziemia i zapytał „ale ten pan studia skończył w 1978 roku, gdzie był przez całe lata 80.?”. Pracy nie dostałem. Rękę wyciągnął do mnie śp. Józef Kaleta – używając nomenklatury Twojej i Twojego środowiska „komuch”.
Rzeczywistość Romku jest bardziej skomplikowana niż Ci się wydaje. Polskie losy również, co dobitnie zresztą pokazuje akurat życiorys generała: ziemiańskiego dziecka wywiezionego na Syberię, które nie dostało się do armii Andersa.
Łatwo ocenia się innych, jeśli to nie my musimy dokonywać ich wyborów. Pomyśl o tym Romku.
Pozdrawiam
Józef Pinior

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pinior o swojej wizycie na urodzinach Jaruzelskiego: świat jest skomplikowany (LIST) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska