Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjant Marek Dziakowicz z Wałbrzycha pośmiertnie odznaczony za uratowanie ludzkiego życia

JU
Policjant Marek Dziakowicz zginął ratując tonącego 16-letniego chłopca
Policjant Marek Dziakowicz zginął ratując tonącego 16-letniego chłopca fot. Policja
Policjant Marek Dziakowicz, który zginął ratując tonącego 16-letniego chłopca, został pośmiertnie odznaczony. Nagrodę Fundacji im. Hanki Bożyk przyznano Markowi Dziakowiczowi na wniosek NSZZ Policjantów.

Fundacja im. Hanki Bożyk przyznała nagrody po raz szósty. Jednym z laureatów za rok 2015 został st. asp Marek Dziakowicz z Wałbrzycha. - W jego przypadku przyznanie nagrody miało wymiar szczególny, gdyż otrzymał ją pośmiertnie. Skutecznie ratując życie innego człowieka, sam zginął - mówi asp. szt. Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji.

Uroczystości przyznania nagrody odbyła się 9 lutego w warszawskim Domu Dziennikarza. Uczestniczyła w niej wdowa po Marku Dziakowiczu wraz z dziećmi, a także wiceprzewodniczący ZG NSZZ Policjantów i zarazem przewodniczący ZW NSZZ P woj. dolnośląskiego Piotr Malon, który wygłosił okolicznościowe przemówienie.

Zginął, ratując ludzkie życie
Przypomnijmy, że 39-letni policjant z Wałbrzycha zginął ratując 16-latka. Tragedia rozegrała się 20 lipca około godz. 14 na niestrzeżonej plaży w miejscowości Gąski koło Koszalina. – Mężczyzna z żoną i córką spacerowali po plaży i zauważyli tonącego w morzu 16-latka, który wzywał pomocy. Nastolatek nie mógł dopłynąć do brzegu, bo wciągały go nurty cofające – mówiła wówczas Urszula Tartas z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie. – Mężczyzna powiedział żonie, by wezwała pomoc, a sam ruszył 16-latkowi z pomocą. Do morza wskoczyło również trzech innych świadków zdarzenia. Udało im się wspólnie uratować chłopca. Niestety 39-latek nie zdołał już dotrzeć do brzegu. Wciągnęły go nurty cofające - dodaje. Na miejsce ściągnięto ratowników wodnych i strażaków. Dopiero po kilkudziesięciu minutach udało się wyciągnąć z morza ciało 39-latka. Niestety nie udało się przywrócić funkcji życiowych. Uratowany 16-latek trafił na obserwację do szpitala i jeszcze tego samego dnia został przekazany pod opiekę rodziców i wypisany do domu.

Wałbrzyski policjant, ratując życie innego człowieka, zostawił żonę i osierocił dwoje dzieci, 15-letniego syna i 9-letnią córkę.

Nie po raz pierwszy ratował
Nie był to jedyny akt odwagi i determinacji Marka Dziakowicza w ochronie życia i bezpieczeństwa obywateli. Wcześniej, w 2014 roku uratował też nieprzytomną kobietę uwięzioną w mieszkaniu. - Był aktywnym i zaangażowanym krwiodawcą, wyróżnionym przez Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Wałbrzychu - dodaje asp. szt. Paweł Petrykowski.

Komu przyznawane są nagrody?
Kandydaci do Nagrody Fundacji zgłaszani są przez organizacje społeczne, związki zawodowe i osoby fizyczne z całego kraju. Po zweryfikowaniu prawdziwości zdarzenia Kapituła wybiera przypadki o największym znaczeniu społecznym. Nagrody mają formę medalu, dyplomu i czeku pieniężnego.

Nagrodę Markowi Dziakowiczowi przyznano na wniosek NSZZ Policjantów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Policjant Marek Dziakowicz z Wałbrzycha pośmiertnie odznaczony za uratowanie ludzkiego życia - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska