Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Ruch Chorzów - Zagłębie Lubin 0:0. W Chorzowie było wszystko, poza bramkami (RELACJA)

Piotr Janas
Piotr Stokowiec wypatrywał w Chorzowie bramek, ale ostatecznie się ich nie doczekał
Piotr Stokowiec wypatrywał w Chorzowie bramek, ale ostatecznie się ich nie doczekał Piotr Krzyżanowski
Na inaugurację 22. kolejki ekstraklasy Zagłębie zremisowało na wyjeździe z Ruchem Chorzów 0:0. Zabrakło goli, ale nie emocji.

Trener Piotr Stokowiec zaskoczył składem. Jego podopieczni wyszli w ustawieniu z jednym napastnikiem - Michalem Papadopulosem, a po skrzydłach biegali Łukasz Janoszka i Arkadiusz Woźniak. Na ławce usiedli zatem Krzysztof Janus oraz pozyskany w styczniu Luis Carlos. Co ciekawe, na stoperze obok Macieja Dąbrowskiego wyszedł Damian Zbozień.

Mecz poprzedziła minuta ciszy, poświęcona zmarłemu kibicowi „Niebieskich”. Początek należał do gospodarzy - częściej gościli pod bramką Martina Polacka i oddali kilka strzałów, ale większość była niecelna.

Goście nie skupiali się na obronie i szukali swoich okazji. Przejęli inicjatywę, a największe zagrożenie stwarzali byli piłkarze Ruchu, czyli Janoszka i Filip Starzyński. „Ecik”, kiedy tylko miał odrobinę miejsca natychmiast szukał uderzenia, a „Figo” w 25 minucie zebrał piłkę wybitą na 17 metr i strzałem bez przyjęcia huknął pod poprzeczkę. Matus Puntocky efektowną paradą przeniósł jednak futbolówkę nad poprzeczką.

W 43 minucie potężnym uderzeniem z dystansu popisał się jeszcze Jarosław Kubicki, lecz nie wcelował w bramkę. Do przerwy goli zatem nie oglądaliśmy, ale mecz mógł się podobać.

Po zmianie stron i jedni i drudzy co chwilę gościli z piłką w polu karnym rywali, ale brakowało skuteczności. Najpierw dogodną okazję zmarnował Janoszka, a w 60 minucie podopieczni Waldemara Fornalika domagali się rzutu karnego.

Zbozień w ostatniej chwili wybił wślizgiem piłkę zaadresowaną do wychodzącego sam na sam Marka Zieńczuka i przy okazji zahaczył go. Telewizyjne powtórki pokazały, że gdyby prowadzący te zawody Krzysztof Jakubik wskazał na „wapno”, to nie popełniłby jakiegoś wielkiego błędu, lecz naszym zdaniem karny się gospodarzom nie należał.

Od 65 minuty siadło tempo. Trener Stokowiec postanowił zatem desygnować do gry Krzysztofa Piątka, który zastąpił Papadopulosa. Warto dodać, że „Papa” w pierwszej połowie obejrzał ósmą żółtą kartkę w sezonie, co oznacza, że nie zagra w następnej kolejce z Legią Warszawa w Lubinie.

Niestety, zmiany nie przełożyły się na gole. Mimo wielu okazji i strzałów, mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Patrząc przez pryzmat całego spotkania lekką przewagę miało Zagłębie, ale remis nie krzywdzi żadnej ze stron.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska