Pilot ten dla wielu jest postacią kontrowersyjną. Dlatego przez dziesiątki lat w Świdnicy nikt głośno nie mówił o tym, że to właśnie w tym mieście znajduje się dom lotnika i głaz upamiętniający jego wojenne osiągnięcia i śmierć. Sam Richthofen Świdnicę nazywał małą ojczyzną i często podkreślał swoje przywiązanie do tego miejsca. Jako pierwszy turystyczny potencjał lotnika dostrzegł Jerzy Gaszyński. W 2008 roku założył „Red Baron Foundation” i starał się promować w świecie Świdnicę jako miejsce, gdzie związane z legendarnym lotniku. Szukał też materiałów na jego temat i pamiątek, które znajdują się w Świdnicy. Zaczął od głazu upamiętniającego śmierć pilota, a leżącego przez lata w parkowych zaroślach. Zapomniany pomnik postanowił odpowiednio wyeksponować. Najlepszym do tego miejscem był były dom pilota.
Sylwia Osojca-Kozłowska, która chce debatę zorganizować w kwietniu zachęca: - Od blisko 20 lat toczy się spór o to, czy barona wykorzystywać do promocji turystycznej miasta czy nie. Przestańmy się spierać po kątach. Spotkajmy się na otwartej debacie poświęconej tej postaci! Czas usiąść do wspólnego stołu i zastanowić się wspólnie - ile Świdnica może zyskać na wykorzystaniu tej postaci w swoich działaniach marketingowych, a ile stracić.
Łatwo nie będzie, bo już pojawiły się głosy na nie. Dariusz Sienko, miejski radny, nazwał Czerwonego Barona zwyrodnialcem niegodnym promocji Świdnicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?