Po pierwsze, gdzie zostawić samochód? Dla miejscowego może to nie problem. Oni podjechali do kasy bocznej (główna w remoncie), za innymi autami przesmyknęli na parking przy dawnej wytwórni filmowej. Ale tam darmowy plac okazał się wypełniony. Pojechali więc dalej, w stronę ulicy Mickiewicza, gdzie zobaczyli brązowy kierunkowskaz: do parkingu ogrodu zoologicznego i Hali Ludowej.
Rodzina z Legnicy poskarżyła się, że podczas wizyty w zoo słonia nie zobaczyli. Nie było go na wybiegu, a słoniarnia była po prostu zamknięta
Jednak po kilometrze nie natknęli się na parking i zawrócili pod wytwórnię. Bo spacerek w upale z trzyletnim dzieckiem wcale im się nie uśmiechał. Mieli szczęście - zaparkowali tuż przy bramie zoo.
Ale to jeszcze nie koniec. Opłacili bilety i wyruszyli w trasę. Okazuje się, że dostali tylko druczek z kasy fiskalnej wielkości dwóch biletów tramwajowych. Tymczasem za 50 złotych (bilet rodzinny - letni za dwie osoby dorosłe i troje dzieci) spodziewali się jakiegoś gadżetu, np. w postaci mapki zoo.
Mapki oczywiście są, ale w pobliskim kiosku. Są też zielone wózki do wożenia dzieci. Takie nieco obskurne (a może to taki styl?). Ich wypożyczenie to kolejne 10 zł z kieszeni. Ale i tak byli wygrani, bo zwykły bilet dla dorosłego bez ulg i dzieci kosztuje 30 złotych.
Wreszcie zwiedzanie. Ogród wielki, bogaty w zwierzątka, wrażenia jak najbardziej pozytywne. Ale znów problem... Legniczanie uważają, że wrocławskie zoo żyje w cieniu wielkiej inwestycji, czyli budowy Afrykarium. Nie chodzi tylko o hałasy dobiegające z budowy. Gdy maszerowali koło placu zabaw, nagle całą szerokość ścieżki dla zwiedzających zajęła wielka koparka i coś próbowała robić przy trasie, na której było gęsto od dzieci.
Pan z koparki kursował po trasie dla zwiedzających. Czy z wysokości trzech metrów dobrze widzi, co się wokół niego dzieje? - zastanawiali się dorośli, trzymając siłą dzieci, którym żółta koparka spodobała się nadzwyczajnie. Wreszcie pora relaksu i kawa w ogrodowej kawiarni. Tylko dlaczego pani zza lady wszystkich dokładnie wypytuje, ile łyżeczek słodzą i wydziela im cukier?
To wszystko można znieść. Wiadomo, Wrocław w budowie. Ale jak wytłumaczyć trzylatce, dlaczego nie zobaczyła słonia?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?