Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Śmieci mogły być tańsze, ale urzędnicy nie skorzystali z tej możliwości. Zapłacą mieszkańcy

Agata Wojciechowska
Wrocławskie Mieszkania chcą zapłaty za odpady zielone wywożone z ogródków na Sępolnie czy Biskupinie. Problem w tym, że... nikt ich nie wywozi
Wrocławskie Mieszkania chcą zapłaty za odpady zielone wywożone z ogródków na Sępolnie czy Biskupinie. Problem w tym, że... nikt ich nie wywozi
W piątek napisaliśmy, że wrocławianie dzierżawiący przydomowe ogrody od gminy zapłacą 28 złotych miesięcznie za wywożenie z nich odpadów - nawet wtedy, jeśli są to maleńkie ogródki, a śmieci na nich nie powstają. Po tym tekście w internecie wybuchła burza. Tymczasem okazuje się, że opłaty za śmieci wywożone z ogródków mogły być nawet o połowę niższe. Pozwalają na to przepisy. Urzędnicy z miejskiej spółki Wrocławskie Mieszkania postanowili jednak inaczej. Na dodatek twierdzą, że dostarczenie pojemników czy worków do wywozu śmieci, to nie ich sprawa.

Przypomnijmy. Spółka Wrocławskie Inwestycje chce jeszcze w lipcu rozesłać do dzierżawców przydomowych ogródków faktury za wywóz odpadów zielonych. Chodzi o 28 złotych miesięcznie za każdy ogródek, niezależnie od jego powierzchni. Za tę opłatę każdy dzierżawca będzie mógł wyrzucać co dwa tygodnie 60-litrowy worek z odpadami zielonymi. Do dostarczenia tych worków Wrocławskie Mieszkania już się jednak nie poczuwają. Choć to one wystawiają mieszkańcom faktury, po worki wysyłają do spółki Ekosystem. A ta rozkłada ręce: Worki będą do końca sierpnia - usłyszeliśmy w biurze obsługi klienta Ekosystemu. Dlaczego więc wrocławianie mają płacić już za lipiec?

W internecie decyzja o poborze tak wysokich opłat wywołała prawdziwą burzę. - Skoro za wywóz śmieci płaci się od metrażu lub ilości osób, to dlaczego za śmieci ogródkowe wszyscy mają płacić tyle samo bez względu na wielkość ogrodu - słusznie pyta na naszym forum internauta pytek. - Płacę za dzierżawę. Kiedyś opłata zawierała dodatkowo koszt wody i wywożenia odpadów. Do tego każdy lokator mieszkania kwaterunkowego dopłacał 10% do czynszu za zieleń mimo, że sam o nią dbał. W ogródku mam tylko trawę i kilka krzaczków hortensji - wylicza internautka Halina. - Trawę koszę raz na 2 miesiące, hortensje obcinam raz w roku i skończę zabawę z ogródkiem. Może ktoś z miasta się przejdzie na Sępolno i zobaczy co dzieje się z opuszczonymi ogródkami. Jeżeli wszyscy solidarnie wypowiedzieliby umowy dzierżawy i nic z zielenią, nie robili po 2 latach domy znikną za murami zieleni. Niech miasto sobie policzy ile kosztuje utrzymanie zieleni i sprawdzi czy bardziej się opłaca zmniejszyć opłaty za śmieci z ogródków czy utrzymywanie z kasy miejskiej zieleni na tym i podobnych osiedlach.

Internauta Nikt sugeruje: - Czas wreszcie zastosować czynne "obywatelskie nieposłuszeństwo". Wypowiedzmy wszystkie umowy dzierżawy (itp.) na wszystkie ogródki i działki, przynajmniej te dzierżawione od miasta. I tak wielu będzie je uprawiała bezumownie. A chciwe miasto nie zobaczy ani złotówki z opłat śmieciowych, a ponadto straci wpływy z umów dzierżawy. Dojdą dodatkowo koszty utrzymania tych terenów przez gminę. I może wtedy ktoś z Urzędu zacznie myśleć(...)

- Staram się wydzierżawić właśnie taki ogródek. Jest zachwaszczony i widać że nikt nim się nie zajmuje. Wrocławskim Mieszkaniom zajęło ponad rok, żeby ustalić czy ktoś go dzierżawi czy nie. Wreszcie po roku wytężonej pracy ustalili, że owszem ktoś go dzierżawi, ale od dawna nie żyje. Jakie z tego płyną wnioski? Za śmieci zapłacą ci co uczciwie płacą za dzierżawę. Jeśli ktoś nie płaci to oni tam w WM nawet nie mają pewnie pojęcia, że ogródek jest wydzierżawiony. Tyle - denerwuje się Prawie dzierżawca.

Czy wywożenie śmieci z ogródków musi być aż tak drogie? Nie musi. Regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie Wrocławia pozwala bowiem na to, by kilku użytkowników ogródków (np. sąsiadów) korzystało z jednego, wspólnego kontenera czy worka na odpady. Wtedy opłata przypadająca na poszczególne osoby może być znacznie niższa. Wystarczy, że na jeden pojemnik zrzuci się pięciu sąsiadów, a już można zaoszczędzić nawet połowę opłaty.

Jednak Wrocławskie Mieszkania z tego rozwiązania nie zamierzają korzystać. Chcą, by każdy z dzierżawców miał swoje worki na odpady zielone. A to znacznie podwyższa cenę.

We Wrocławskich Mieszkaniach przyznają, że rzeczywiście zamiast worków dla każdego dzierżawcy można było ustawić wspólne, większe kontenery. Dlaczego więc nie zdecydowano się na to? Rafał Bernasiński z Wrocławskich Mieszkań twierdzi, że na Sępolnie i Biskupinie na takie pojemniki nie ma miejsca. Gdzie w takim razie będą leżały setki worków, ustawione przez poszczególnych mieszkańców?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocław: Śmieci mogły być tańsze, ale urzędnicy nie skorzystali z tej możliwości. Zapłacą mieszkańcy - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska