Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sylwia Ejdys-Tomaszewska kontra 3. PKO Nocny Wrocław Półmaraton. Sprawą zajęli się prawnicy

Wojciech Koerber
Sylwia Ejdys-Tomaszewska - facebook
Wciąż trwa spór Sylwii Ejdys Tomaszewskiej z organizatorem zeszłorocznego 3. PKO Nocnego Wrocław Półmaratonu. Choć biegaczka została oczyszczona z zarzutu stosowania dopingu, jej rezultat nie powrócił na listę wyników. I to jest kość niezgody. Sprawą zajęła się kancelaria prawna, wynajęta przez lekkoatletkę, swego czasu czwartą zawodniczkę MŚ, olimpijkę z Pekinu.

Przypomnijmy. W czerwcu zeszłego roku wrocławska lekkoatletka zajęła drugie miejsce w 3. PKO Nocnym Wrocław Półmaratonie, była najlepszą Polką w stawce. Później jej nazwisko zniknęło jednak z listy wyników, bo u zawodniczki wykryto ślady zabronionej substancji. Ejdys-Tomaszewska została zawieszona przez Polski Związek Lekkiej Atletyki, a sprawą zajęła się Komisja Wyróżnień, Dyscypliny i Zwalczania Dopingu PZLA.

Zawodniczka wysłała wówczas oświadczenie następującej treści:

"W wyniku Kontroli Antydopingowej przeprowadzonej podczas III. Nocnego Wrocław Półmaratonu w moim organizmie w próbce A została wykryta substancja będąca w grupie hormonów S4 (clomiphene and its metabolite desethylclomiphene). Nie poddano badaniu próbki B, ponieważ zgodnie z historią leczenia ginekologicznego wykryty środek był zastosowany jako jeden z leków w grudniu 2014r. Odległa data terapii nie wymagała posiadania wyłączenia dla celów terapeutycznych TUE, dlatego też biorąc udział w w/w zawodach nie miałam pojęcia, iż lek przez tak długi czas utrzymuje się w moim organizmie. Zgodnie z regulaminem Komisji Antydopingowej jako zawodnik PZLA nie miałam obowiązku informowania o leczeniu farmakologicznym w/w organu, ponieważ okres od leczenia do startu w III. Nocnym Półmaratonie był dłuższy niż 6 miesięcy. Od pozytywnego wyniku do dyskwalifikacji jeszcze długa droga. Na dzień dzisiejszy jestem zawieszona w startach do wyjaśnienia sprawy. Dopiero Komisja Dyscyplinarna orzeknie o mojej winie, natomiast pewne jest to, że będę się odwoływać podpierając dokumentacją medyczną dopóki sprawiedliwość i prawda nie wyjdą na jaw.

Zapewniam, że nigdy a tym bardziej teraz kiedy już amatorsko uprawiam sport i pracuję na co dzień nie sięgnęłam do środków niedozwolonych w sporcie, by polepszyć swój wynik sportowy. Cały dorobek mojej kariery osiągnęłam TYLKO i WYŁĄCZNIE poprzez ciężki i systematyczny trening. Nigdy nie oszukałam swoich rywali, rodziny oraz ludzi którzy mi zawsze kibicowali."

O tym, że Ejdys-Tomaszewska została oczyszczona z zarzutu, wiedzieliśmy długo przed listopadową publikacją. Czekaliśmy jednak na pisemne potwierdzenie, by definitywnie zakończyć temat i nie zostawić pola do niedomówień. W piśmie z PZLA czytaliśmy m.in.:

"Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego należy stwierdzić, że obecność w organizmie zawodniczki niedozwolonego środka o nazwie Clommiphene oraz jego metaboliku - Desethylclomiphene, jest związana z prowadzonym przez lekarzy procesem leczenia niepłodności i zażyciem zalecanego przez lekarzy lekarstwa o nazwie Clostibegyt, o powyższym świadczą zaświadczenia lekarskie wydane przez lekarzy prowadzących, opis choroby oraz przepisywane recepty lekarstw i zalecenia sposobu ich stostowania. Ponadto zawodniczka wystąpiła o retroaktywne TUE. (...) W ocenie Komisji powyższe jednoznacznie świadczy o tym, że zawodniczka zażywając lek miała na uwadze poprawę swojego stanu zdrowia, a w szczególności prawidłowe funkcjonowanie organizmu związane z możliwością posiadania potomstwa."

I najważniejsze:
"Komisja Wyróżnień, Dyscypliny i Zwalczania Dopingu PZLA po rozpatrzeniu sprawy Sylwii Ejdys-Tomaszewskiej, u której w wyniku kontroli antydopingowej przeprowadzonej po III Nocnym Półmaratonie we Wrocławiu stwierdzono obecność substancji o nazwie Clomiphene oraz jego anaboliku Desethylclomiphene stwierdza: że zawodniczka Sylwia Ejdys-Tomaszewska NIE NARUSZYŁA PRZEPISÓW ANTYDOPINGOWYCH."

Z reguły takie gazetowe sprostowania lądują gdzieś w pasku między wynikami lotka a nekrologami. My jednak poświęciliśmy temu nieco więcej miejsca, by łatwiej można było odkleić łatkę. By zawodniczka znów mogła biegać z wysoko podniesioną głową. Bo z czystym sumieniem, jak zapewnia, biegała zawsze.

Sprawa ma jednak dalszy ciąg, a zajęła się nią wynajęta przez zawodniczkę kancelaria prawna. Poniżej wiadomość, jaką otrzymaliśmy od Ejdys-Tomaszewskiej.

"Sytuacja wygląda w ten sposób, że po otrzymaniu wszelkich decyzji orzekających brak naruszenia przepisów antydopingowych oraz wydania pozytywnej decyzji o TUE - wyłączeń leków dla celów terapeutycznych - napisałam niezwłocznie pismo do organizatora III. PKO Nocnego Półmaratonu, a konkretnie do dyrektora Maratonu Wrocławskiego z Młodzieżowego Centrum Sportu z wnioskiem o umieszczenie mojego wyniku w oficjalnych wynikach z tych zawodów. Niestety, mimo wszelkich dowodów i decyzji nie wyraził on zgody na umieszczenie mojego wyniku, podtrzymując decyzję o dyskwalifikacji w tym półmaratonie. Decyzję argumentował brakiem prawomocności oraz tym, iż impreza jest autonomicznym biegiem, co mocno kłóci się z regulaminem III. Nocnego Półmaratonu. Organizator umieścił bowiem zapis, iż uczestników półmaratonu obowiązują przepisy IAAF i PZLA, a więc orzecznicy w przypadku komisji, której podlegałam przy okazji postępowania wyjaśniającego obecność niedozwolonej substancji podczas kontroli antydopingowej przeprowadzonej w w/w zawodach. Organizator, błędnie z regulaminem, ogłosił oficjalne wyniki 31 lipca, nie czekając na wynik postępowania wyjaśniającego, tym samym na moje miejsce weszła kolejna zawodniczka itd., Nagrody finansowe za klasyfikację open, w której zajęłam II miejsce oraz za I miejsce w klasyfikacji najlepszej reprezentantki RP powędrowały do kolejnej zawodniczki.

Przepisy antydopingowe oraz PZLA, rzekomo obowiązujące zawodników półmaratonu, mówią jasno o braku możliwości nałożenia na zawodnika jakichkolwiek kar w postaci zabrania punktów, medali, wyniku czy nagród, jeśli mamy do czynienia z brakiem naruszenia przepisów antydopingowych. Dla mnie jest to sprawa honoru i pragnę do końca oczyścić się z niesłusznych zarzutów, a dyskwalifikacja w półmaratonie i brak wyniku w oficjalnej bazie jest ciągle negatywną konsekwencją i kształtuje to błędny odbiór mojego wizerunku. Dodatkowo wynik jaki uzyskałam jest moim rekordem życiowym oraz mieści się w przedziale mistrzowskiej klasy sportowej wg norm klasyfikacyjnych Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, co jest dla mnie wyczynem w trakcie amatorskiego już uprawiania sportu, a jednocześnie stwarza pewne perspektywy oraz wpływa na bogactwo sportowego CV w procesach rekrutacyjnych.

Do tej pory z Młodzieżowym Centrum Sportu byłam w bardzo dobrych relacjach, pracując również jako trener czy ambasador imprez biegowych organizowanych przez MCS. Tym bardziej nie mam ochoty do sądowego rozstrzygania racji. Z drugiej natomiast strony przeszłam zbyt długą drogę, aby doprowadzić sprawę oczyszczenia z zarzutów do końca, by teraz zatrzymać się dlatego, że ktoś błędnie sformułował regulamin i na siłę chce udowodnić, iż ma prawo do dyskwalifikacji zawodników na
podstawie domniemań.

W załączniku wysyłam zatem też pismo jakie wystosowała współpracująca ze mną kancelaria radcy prawnego Tomasza Dauermana do organizatora biegu. Poinformowałam również Urząd Marszałkowski oraz Polskie Stowarzyszenie Biegów, co do których organizator ma pewne zobowiązania i zależności."

Pozdrawiam
Sylwia Ejdys-Tomaszewska

31-letnia Ejdys-Tomaszewska, wychowanka Osy Zgorzelec, a później zawodniczka AZS-u AWF-u i Śląska Wrocław, to olimpijka z Pekinu, gdzie biegała na 1 500 metrów. W 2010 roku zajęła czwarte miejsce w halowych MŚ w Doha (1 500 m). Jest też m.in. złotą medalistką Światowych Igrzysk Wojska (Hajdarabad 2007), MŚ wojska (Sofia 2009) oraz MP w półmaratonie.

P.S. W załącznikach fragmenty pisma wystosowanego przez kancelarię prawną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska