Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia i Jerzy Michalak, członek zarządu województwa dolnośląskiego na blogu przedstawiali swoje pomysły.
- Kolej aglomeracyjna oprócz połączeń z najbliższymi miejscowościami otaczającymi Wrocław (Wołów, Żmigród, Trzebnica, Oleśnica, Jelcz, Oława, Strzelin, Kobierzyce) powinna zapewniać połączenie stolicy Dolnego Śląska z największymi ośrodkami w sąsiedztwie Wrocławia czyli z Wałbrzychem i Legnicą – deklarowali. Dutkiewicz i Michalak pisali także, że samorząd województwa, od roku 2016 będzie stopniowo wdrażał system kolei aglomeracyjnej poprzez zwiększanie częstotliwości przewozów, w pierwszej kolejności na już zmodernizowanych trasach z Legnicy, Żmigrodu, Oławy lub Brzegu. W dalszym etapie, uzupełnieniem kolei aglomeracyjnej powinny być dodatkowe połączenia wewnątrz granic Wrocławia. We wspólnej deklaracji czytaliśmy też, że Wrocław będzie „tak dostosowywać trasy i rozkłady jazdy komunikacji miejskiej, aby zwiększyć atrakcyjność połączeń kolejowych. Przy wszystkich przystankach linii włączanych w system kolei aglomeracyjnej Miasto wybuduje infrastrukturę parkingów rowerowych (B&R), a przy wybranych stacjach zwiększy możliwości parkowania samochodów (P&R)”.
CZYTAJ DALEJ: Tyle teorii. A co już zrobiono?
Tyle teorii. Co zamierza zrobić w tym roku gmina Wrocław, żeby rozwinąć system kolei aglomeracyjnej? Zbigniew Komar, zastępca dyrektora departamentu infrastruktury, odpowiadając w tej sprawie na pytanie radnego Marcina Krzyżanowskiego mówi, że „prezydent Wrocławia oraz służby miejskie wspierały i planują w roku 2016 wspierać wszelkie działania na rzecz uruchomienia kolejowych przewozów aglomeracyjnych”. Komar przypomina, że należy pamiętać też o podziale kompetencji pomiędzy samorządami. Wrocław ma wspierać urząd marszałkowski przygotowaniem opracowań i koncepcji, czy aktywnym lobbowaniem w strukturach spółek PKP na rzecz modernizacji infrastruktury kolejowej niezbędnej dla przewozów aglomeracyjnych.
Jerzy Michalak, członek zarządu województwa tłumaczy, także w odpowiedzi na interpelację w sprawie kolei aglomeracyjnej, że zwiększana jest częstotliwość połączeń, nawet do 30 minut w godzinach szczytu komunikacyjnego w obrębie aglomeracji wrocławskiej. Michalak twierdzi też, że z uwagi "na czasochłonność całego przedsięwzięcia, nie jest możliwe wskazanie granicznej daty", kiedy cała się połączeń będzie funkcjonować. Przypomina także, że samorząd województwa odpowiedzialny jest nie tylko za transport kolejowy w obrębie aglomeracji wrocławskiej, ale w całym Dolnym Śląsku. Dlatego, według Michalaka, zwiększenie częstotliwości połączeń w obrębie aglomeracji wrocławskiej powinno się odbywać przy finansowym współudziale samorządów. Samorząd województwa nie ma też żadnej kalkulacji dotyczącej uruchomienia kolei aglomeracyjnej.
- To co się dzieje w sprawie kolej aglomeracyjnej pokazuje, że król jest nagi. Prezydent Rafał Dutkiewicz przerzuca się odpowiedzialnością z marszałkiem województwa Cezarym Przybylskim. A przecież Panowie tworzą koalicję w sejmiku - komentuje Marcin Krzyżanowski, szef klubu PiS we wrocławskiej radzie. - A jeszcze rok temu prezydent Rafał Dutkiewicz zastanawiał się na metrem. No cóż, panowie wolą snuć wizje niż realizować konkretne działania. Czas ucieka, a wrocławianie duszą się w korkach - dodaje Krzyżanowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?