Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dutkiewicz poczuł się szeryfem na Dzikim Zachodzie

Janusz Michalczyk
Janusz Michalczyk
Janusz Michalczyk Paweł Relikowski
To może być rewolucyjny wynalazek, bo chyba każdy chciałby czasem wiedzieć, co się dzieje za ścianą. Nawet jeśli akurat nie dochodzą stamtąd żadne dźwięki, albo wprost przeciwnie - gdy odgłosy są dość jednoznaczne. Amerykańscy naukowcy z Massachusetts Institute of Technology w Bostonie stworzyli prototyp przenośnego urządzenia, które wysyła pewien rodzaj fal. W rezultacie powstaje obraz, który przypomina cień i odwzorowuje obiekty poruszające się za ścianą. Według zapewnień konstruktorów, system o nazwie Wi-Vi wychwytuje nawet nieznaczne ruchy.

Trudno sobie wyobrazić wszystkie możliwe zastosowania tego urządzenia. Twórcy wskazują, że będzie przydatny na przykład żołnierzom i policjantom, którzy muszą nierzadko działać po omacku, nie widząc ukrytego wroga czy przestępcy. We Wrocławiu przydałby się chociażby podczas niedawnej awantury na wykładzie prof. Zygmunta Baumana, gdy hołota - jak określił tę grupę prezydent Rafał Dutkiewicz - krzyczała i wykonywała obraźliwe gesty. Przygotowujący się do wejścia na salę policjanci byli podobno nieco zdezorientowani i dopytywali się, ilu agresorów i w którym miejscu sali będą musieli spacyfikować. Gdyby dysponowali bostońskim aparatem, po prostu policzyliby cienie miotające się za ścianą.

Zauważmy, że dzięki określeniu "hołota" prezydent ustawił się wygodnie po jasnej stronie mocy, ale mam nadzieję, że nie chciał w ten sposób nikogo, nawet skrajnych nacjonalistów, całkowicie i na zawsze wykluczyć ze wspólnoty wrocławian. Prezydent przyznaje się publicznie do wartości chrześcijańskich, lecz jego radykalna postawa przypomina raczej starotestamentowe wypalanie ogniem grzeszników. Buńczuczne słowa o duszeniu w zarodku faszyzmu brzmią efektownie, lecz niepotrzebnie nakręcają agresję. Czyżby prezydent pozował na szeryfa, który przegoni bandytów z miasta?

Socjologowie przyznają, że w każdym pokoleniu pojawia się mniej więcej ten sam odsetek młodych mężczyzn, którzy mają nadmiar testosteronu. Dawniej ta grupa wyrzynała się podczas krwawych wojen, w wolnych chwilach gwałcąc i rabując. Od kiedy nastał pokój i społeczeństwo dobrobytu, tego rodzaju agresja znajduje często ujście w stadionowych zadymach i kibolskich ustawkach. Tylko idealiści mogą sądzić, że z każdego da się zrobić grzecznego chłopca. Choć z drugiej strony - nawet z takiego zabijaki jak Artur Szpilka można było zrobić boksera.

Niektórzy trąbią na alarm, a ja wolę przypomnieć, jaki transparent przynieśli nacjonaliści na ostatnią paradę równości w Warszawie: "Chcemy męszczyzn, a nie ciot". Panie prezydencie, pozdrówmy "męszczyzn"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dutkiewicz poczuł się szeryfem na Dzikim Zachodzie - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska