W przeczesywaniu okolic wzięło udział ponad 50 osób. Zdeterminowana rodzina zaginionego poprosiła o pomoc nawet radiestetę i jasnowidza, licząc, że wskażą miejsce, gdzie przebywa mężczyzna. Niestety, na razie nie ma po nim żadnego śladu.
- Przeczesaliśmy jeszcze raz okolice Marciszowa - mówi Waldemar Oszmian z Komendy Powiatowej Policji w Kamiennej Górze. - Sprawdzamy każdy sygnał i trop. Przeszukaliśmy wskazane miejsca, ale na nic nowego nie natrafiliśmy.
Jak zapewnia Oszmian, kamiennogórska policja robi wszystko, by Łukasza odnaleźć. Niestety, żadna z przesłuchanych osób nie wniosła niczego nowego do sprawy.
Łukasza Kaima ostatni raz widziano 31 stycznia w dyskotece Max w Marciszowie. Był nietrzeźwy i spał w lokalu. Kiedy jego kolega wyszedł do toalety, zamówił dwa piwa, ale za nie nie zapłacił. Zniknął. Do domu już nie wrócił i wszelki słuch po nim zaginął.
Nic nie wskazywało na to, aby mężczyzna miał jakieś problemy i np. chciał targnąć się na swoje życie. Jedna z pierwszych wersji mieszkańców Marciszowa zakładała, że 26-latek brał udział w bójce niedaleko rzeki, ale policja podczas przesłuchań świadków nie potwierdziła tej wersji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?