Wyniki matur ogłosiła dziś Centralna Komisja Egzaminacyjna. Ukraiński i włoski jako język obcy zdali w tym roku wszyscy, a polski oblało 489 osób na ponad 21 tysięcy maturzystów na Dolnym Śląsku. Jak to możliwe? Z językiem ojczystym musieli się zmierzyć wszyscy, czyli owe ponad 21 tysięcy absolwentów liceów i techników, a ukraiński wybrało - na całe województwo - jedynie 14 osób, zaś włoski – 10. Nic więc dziwnego, że wszyscy byli przygotowani.
Matura obowiązkowa pisemna: polski, matematyka i język obcy generalnie we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku poszły dobrze, podobnie jak w latach ubiegłych. Czyli zdawalność w województwie polskiego wynosi 97,7 proc.,matematyki 82,9 proc.
– Wygląda to podobnie, jak w roku ubiegłym,co oznacza, że tegoroczne egzaminy pod względem, trudności są zbliżone do zeszłorocznych – komentuje Wojciech Małecki, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej we Wrocławiu. - Widać, że z matematyką uczniowie już się oswoili. Zdający są gotowi zmierzyć się z trudniejszymi zadaniami.
Z językami obcymi młodzi Dolnoślązacy poradzili sobie odpowiednio: angielski zdało 95,2 proc., francuski – 96,5 proc., hiszpański – 95 proc., niemiecki – 91,7 proc.,włoski i ukraiński – 100 proc.,a rosyjski – 87,2 proc.
A na ile się nauczyli? Średnia punktów z polskiego to 57,4 proc., z matematyki 56, 2 proc. Z języków obcych najlepiej przedstawiała się znajomość hiszpańskiego (88,8 proc.) i włoskiego (90,2), ale też tradycyjnie popularnego angielskiego – 70, 3 proc., a zdawało go prawie 17 tysięcy uczniów.
Gorzej wyglądają wyniki matur z dodatkowych przedmiotów, zarówno na poziomie podstawowym, jak i rozszerzonym.
- Podstawowy: średnia z biologii – tylko 43 proc., chemii – 38,9, fizyki – 36,9, geografii – 34,2 - wylicza dyrektor Małecki. - To nie są dobre wyniki dla absolwentów, którzy chcą iść na dobre studia – uważa.
To przedostatni rok matury w tej formule. W 2015 żeby zdać egzamin dojrzałości trzeba będzie oprócz pisemnego polskiego, matematyki i języka obcego oraz dwóch ustnych: polskiego i obcego podejść do jednego przedmiotu dodatkowego na poziomie rozszerzonym.
– Nie będzie go można nie zdać, bo nie będzie tu progu zdawalności 30 proc., jak przy innych obowiązkowych przedmiotach – tłumaczy Małecki, który przewodniczący jednemu z zespołów, przygotowującego zmienioną maturę.
Inaczej będzie też wyglądał na egzamin ustny z polskiego. Zamiast prezentacji na dany temat, którym uczniowie do tej pory pracowali przez cały rok, będzie losowanie zestawów pytań.
- Dotychczasowa konwencja okazała się porażką – ocenia dyrektor Małecki. - Oczywiście były szkoły, które rzeczywiście pracowały z uczniem nad jego sztuką mówienia, ale większość nie wspierała go tak, jak trzeba. Materiały na prezentacje były kupowane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?