Na rogu ulic Oławskiej i Świdnickiej, pod biurem PO, zebrało się kilkadziesiąt osób. Wszyscy protestujący mieli w rękach żółte kartki, na których było napisane „ Władzo NIE tak”. Przynieśli ze sobą transparenty „Nie zapłacimy za bubel ustawowy” oraz... górę śmieci. Na workach można było przeczytać, że są one jak złoto. O nagłośnienie protestu zadbało trzech bębniarzy.
CZYTAJ TEŻ: Śmieciowy bałagan we Wrocławiu. Ludzie są zdezorientowani
Do głównych postulatów manifestujących należy zwrócenie uwagi na wyciąganie przez władzę kolejnych pieniędzy z kieszeni obywateli. Ruchu Społecznego Obrony Mieszkańców obliczył, że wzrost kosztów za wywóz śmieci może wynieść nawet 300 zł dla rodziny.
Szczególną uwagę protestujący poświęcili dwóm kwestiom. Po pierwsze - odpowiedzialności zbiorowej. Okazuje się bowiem, że jeśli sąsiad nie zgodzi się na segregację śmieci, to reszta mieszkańców zapłaci przez niego więcej. A gdy w ogóle nie zapłaci, to inni zostaną obciążeni za niego. Po drugie - zdaniem manifestujących - nie ma żadnej kontroli państwa nad cenami śmieci, a dodatkowo stworzono warunki do powstania monopoli, ponieważ śmieci trzeba wywieźć tylko do wskazanej Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych, co spowoduje bankructwo innych firm i likwidację miejsc pracy. Równocześnie zniknie wolna konkurencja na rynku, za brak której zapłacą mieszkańcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?