Jak tłumaczy prezes szpitala Ryszard Brzozowski, Narodowy Fundusz Zdrowia od kilku lat nie zwiększa kontraktu na chirurgię dziecięcą, a koszty jego utrzymania rosną.
- Wiele wskazuje na to, że polityka ochrony zdrowia zmierza do centralizacji wysokospecjalistycznych świadczeń zdrowotnych na poziomie szpitali wojewódzkich i klinicznych - twierdzi prezes. - Tym samym takie specjalistyczne oddziały jakim jest na przykład chirurgia dziecięca mogą być sukcesywnie eliminowane ze szpitali powiatowych. Nasz roczny kontrakt wynosi około 1,2 miliona złotych, a ponad 90 procent wydatków jakie ponosimy na jego utrzymanie to koszty osobowe. Trzykrotnie występowałem o zwiększenie kontraktu, jednak zawsze była odmowa.
12 pielęgniarek, 12 łóżek i 569 pacjentów rocznie
Na oddziale chirurgii dziecięcej pracuje 12 pielęgniarek i trzech lekarzy. Jak wynika ze statystyk, w ubiegłym roku leczono tam 569 małych pacjentów, z czego tylko niecałe 300 było mieszkańcami naszego miasta i powiatu. Na oddziale dysponującym 12 łóżkami, prawie połowa nie była wykorzystana.
- I tendencja malejąca utrzymuje się od pięciu lat - wyjaśnia prezes Brzozowski, dlatego miał inny pomysł, który pozwalał na zachowanie oddziału przy jednoczesnym obniżeniu kosztów utrzymania. To połączenie chirurgii ogólnej z dziecięcą z jednoczesnym spełnianiem wszystkich wymagań dotyczących zarówno lokalizacji jak i organizacji świadczeń.
- Oddział ma możliwość wydzielenia części dla dzieci, oczywiście z oddzielnymi sanitariatami i innymi potrzebnymi pomieszczeniami - przekonuje. - Chirurgia miałaby wówczas osiem, a nie 12 łóżek, które w zupełności nam wystarczą. Takie posunięcie pozwało też na zachowanie w całości kontraktu z NFZ.
Prezes Brzozowski twierdzi, że okres przygotowywania procedur do połączenia obu oddziałów był bardzo długi, przemyślany i przeanalizowany.
- Ale dopóki nie otrzymałem zapewnienia z DOW NFZ, że te świadczenia pod względem wartości zostaną przeniesione na chirurgię ogólną, nie podejmowałem żadnych działań w tym kierunku - zapewnia. - I takie zapewnienie mam na piśmie. Dodatkowo byłaby też inna korzyść. W przypadku, gdyby nie były wykonywane procedury dziecięce, choćby z braku pacjentów, wtedy mielibyśmy możliwość wykorzystania pieniędzy na chirurgii ogólnej - twierdzi prezes szpitala.
Połączenie oddziałów miałoby jeszcze jeden ważny, o ile nie najważniejszy aspekt - zmniejszenie kosztów osobowych. Nie zakładano zwolnień personelu, a przesunięcia na inne oddziały, gdzie brakuje kadry pielęgniarskiej. Prezes Brzozowski przyznaje, że mimo spotkań i rozmów z załogą chirurgii dziecięcej, której wyjaśniał sytuację, spotkał się z oporem większości pracowników. Szczególnie ze strony ordynatora Zbysława Czerniawskiego, który na początku lat 70. ubiegłego wieku zakładał ten oddział, a obecnie nabył już praw emerytalnych.
Brak porozumienia w tej kwestii na linii prezes - oddział nie zamyka definitywnie drzwi do połączenia. Projekt ten znalazł się w Strategicznym Planie Wieloletnim dla Głogowskiego Szpitala Powiatowego i jeśli zostanie on pozytywnie zaopiniowany przez radę nadzorczą, to będzie realizowany.
- Na razie wystąpię do konsultanta wojewódzkiego z prośbą o udzielenie wsparcia w zakresie zwiększenia wysokości kontraktu naszego oddziału - zapowiada Ryszard Brzozowski.
Projekt łączenia oceni starostwo
- Decyzja zapadnie w pierwszym kwartale tego roku - mówi wicestarosta Wojciech Borecki. - Projekt zakłada, że dziecięcy odcinek będzie wyremontowany, a sale wyposażone pod potrzeby dzieci w różnym wieku. Chodzi nam o to, by pacjenci nie odczuli zmiany, a szpital mógł zaoszczędzić 250 tysięcy złotych rocznie, przy zachowaniu wysokości dotychczasowego kontraktu na chirurgię dziecięcą - dodaje.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?