Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławski motorniczy oskarżony o lżenie Romów

Marcin Rybak
Krzysztof D. zasłynął ściganiem pedofilów w internecie
Krzysztof D. zasłynął ściganiem pedofilów w internecie Michał Pawlik
Łowca pedofilów z Wrocławia przed sądem. Do internetu trafiło nagranie, jak obraża Romów.

Krzysztof D. - wrocławski motorniczy i internauta, znany w całej Polsce z polowania na pedofilów, we wtorek sam stanął przed sądem. Jest oskarżony o obrażanie Romów. Grożą mu trzy lata więzienia.
Pod koniec 2007 roku w internetowym serwisie YouTube pojawiło się nagranie, w którym Krzysztof D. mówi, że "Romów powinno się palić i wieszać".

Motorniczy tłumaczył w sądzie, że nie jest rasistą, a wśród Romów ma nawet dobrych znajomych. Zapewniał, że to nie on nagrał i umieścił w internecie kontrowersyjną wypowiedź. Romów przeprosił.
Rzecz cała - tłumaczył mężczyzna - działa się na jednym z serwisów dyskusyjnych. Internauci rozmawiają ze sobą przy pomocy czegoś w rodzaju internetowego wideotelefonu. Krzysztof D. uczestniczył w rozmowie w grupie dziesięciu osób. Wśród nich miał być mieszkaniec Szwecji, niejaki Bartek - Rom.
- Zaczął obrażać moją matkę, siostrę i prezydenta - mówił we wtorek w sądzie oskarżony motorniczy. - Powtarzał to kilka razy. Akurat było to kilka dni po śmierci mojej mamy. Nie wytrzymałem i powiedziałem mu, że takich jak on Romów trzeba palić i wieszać. A jakbym go spotkał na ulicy, to by dostał ode mnie baty.

Krzysztof D. upiera się, że ktoś bez jego wiedzy nagrał rozmowę z Bartkiem ze Szwecji, wyciął obraźliwe wypowiedzi Roma, a potem umieścił w popularnym serwisie tylko jego słowa.
- Nie wiedziałem, że to nagranie jest w internecie - zapewniał po rozprawie Krzysztof D.
Wypowiedź motorniczego została usunięta dopiero po tym, jak ze Stowarzyszeniem Romów w Polsce skontaktował się internauta ze Stanów Zjednoczonych i poinformował o nagraniu.

Ponieważ z treści wypowiedzi wynikało, że autor słów pochodzi z Wrocławia, Romowie skontaktowali się z pełnomocnikiem wojewody do spraw mniejszości narodowych, Małgorzatą Różycką. Dziś jest ona pracownikiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
- Autor tej wypowiedzi posługuje się kategorią odpowiedzialności zbiorowej. To niedopuszczalne - mówiła w sądzie Małgorzata Różycka, zeznająca jako świadek.

Na następnej rozprawie - za miesiąc - ma zeznawać ekspert od najnowszych technologii. Sąd poprosił, by zweryfikował twierdzenie Krzysztofa D. o tym, że agresywna wypowiedź została nagrana i opublikowana bez jego wiedzy i zgody.

O Krzysztofie D. było już głośno w Polsce. Jest znany jako tropiciel pedofilów. Pisaliśmy o nim w naszej gazecie wielokrotnie. Motorniczy po pracy odwiedza internetowe fora i czaty.
Tam namierza pedofilów, a potem ich dane przekazuje policji. To on doprowadził m.in. do zatrzymania doktoranta z Lublina, który miał w domu 960 płyt z dziecięcą pornografią.
Głośno było o nim też w 2006 roku, kiedy doniósł do prokuratury na mieszkańca Elbląga rozsyłającego w internecie satyryczne zdjęcia dwóch kaczek z podpisem: "A teraz kochani wyborcy pocałujcie nas w kupry".

Krzysztof D. też dostał takie zdjęcie. Uznał, że jest to obrażanie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i zawiadomił prokuraturę. Zostało wszczęte śledztwo. Jednak prokuratura uznała, że do znieważenia nie doszło i umorzyła sprawę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocławski motorniczy oskarżony o lżenie Romów - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska