Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o klasy dla cheerleaderek w gdańskich szkołach

Anna Mizera-Nowicka
Karolina Misztal
Lidia Makowska sprzeciwia się klasom dla cheerleaderek, bo „uprzedmiotawiają dziewczynki”. Dyrektorzy gdańskich szkół - SP nr 27 oraz Gimnazjum nr 25 - są innego zdania. Z dzielnicową radną polemizują też urzędnicy z gdańskiego magistratu.

- Gdybym miała wpływ, chętnie bym zamknęła klasy cheerleaderek, które działają w dwóch gdańskich publicznych szkołach – tak zareagowała Lidia Makowska, dzielnicowa radna, na informację, że niektórym szwedzkim piłkarzom ręcznym nie podobają się występy trójmiejskich cheerleaderek. - W Szwecji uznano wiele lat temu, że pokazy dziewczynek, nastolatek i kobiet, skąpo odzianych, trzęsących pupami i wyginających się w erotycznych pozach, jest uprzedmiotawianiem dziewcząt, wystawieniem ich ciał na seksualny ogląd samców. Jak w cyrku.

Szwedzi nie chcą cheerleaderek na meczach! "To uprzedmiotowienie kobiet" [ZDJĘCIA, WIDEO]

Radna Górnego Wrzeszcza przekonuje też, że zdumiewa ją „brak refleksji u mam i tatusiów, którzy wożą swoje córeczki na mecze do Ergo Areny i prężą się z dumy oglądając swoje dziecko erotycznie kręcące pupką i pokazujące tłumom mężczyzn dojrzewające cycuszki pod obcisłą koszulką”.

Jednak z taką opinią stanowczo nie zgadza się dyrektor Gimnazjum nr 25, w której funkcjonują klasy dla cheerleaderek.

- Uważam, że dzieci są tam upodmiotawiane. Rozwijają się tam zarówno fizycznie, jak i intelektualnie. Biorą też udział w zawodach. Bo polski cheerleadering to przede wszystkim taniec sportowy. Jest taką samą dyscypliną sportową, jak siatkówka czy taniec towarzyski - mówi Anna Mrotek.

Dyrektor tłumaczy też, że dzięki tym lekcjom uczniowie kształtują charakter, uczą się organizacji pracy, odpowiedzialności i współpracy. - Moje uczennice na pewno nie epatują ciałem. Są ubrane w stroje Lechii. Ich układy taneczne wykorzystują emblematy tej drużyny.

Piękne cheerleaderki Flex Sopot [ZDJĘCIA]

Z radną nie zgadza się też Adam Perzyński, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 27 w Gdańsku. - Jako dyrektor, nauczyciel, ojciec 14-letniej dziewczynki uważam, że tak samo uprzedmiotawiane są cheerleaderki, jak w np. piłkarze ręczni. Można wymyślać, że to wytrenowani faceci, którzy mają dać publiczności show, gladiatorzy XXI wieku. Miejmy odrobinę rozsądku, nie doszukujmy się podtekstów, cieszmy się radością innych i nie zabierajmy im tego.

W podobny sposób radnej odpowiada rzecznik prezydenta Gdańska, Antoni Pawlak:

Nikt do zapisywania się do tego typu klas nikogo nie zmusza – to wolny wybór dzieci i rodziców. Natomiast czy jest to „wystawianie ciał dziewczynek w roli erotycznego obiektu dla męskiego pożądania”? Jak ktoś bardzo chce to „wystawianie ciał dziewczynek w roli erotycznego obiektu” zobaczy także na lekcjach wf, anatomii, czy matematyki. Nadto w klasach tych nie ma segregacji płciowej. Zapisywać się mogą także chłopcy. W jednej z nich jest ich trzynastu.

Wiadomości z Gdańska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Spór o klasy dla cheerleaderek w gdańskich szkołach - Dziennik Bałtycki

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska