Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: W sobotę koniec targowiska przy Zielińskiego. Kupcy się pakują

Marcin Torz
Po 17 latach przestanie działać popularne targowisko na tzw. placu Zielińskiego. W sobotę będzie ostatnia szansa na to, by zrobić tam zakupy. - Trochę żal, bo jestem tu od samego początku - mówi nam Grzegorz Majchrowski, który sprzedaje tam odzież.

Na Zielińskiego kupcy trafili w 1995 roku. W większości byli to ci sami handlarze, którzy wcześniej sprzedawali na kiermaszu przy placu Wolności. Przez te wszystkie lata przywiązali się do targowiska przy ul. Zielińskiego (dlatego też o targu mówi się plac Zielińskiego). Od środy zaczynają kolejny etap w swoim zawodowym życiu: przenoszą się do hali targowej. Tuż obok, przy ul. Swobodnej.

Większość jest zadowolona z przenosin do budynku, którego budowę sfinansowało założone przez nich stowarzyszenie.
- Od środy zaczynamy pracować w nowej hali. Targowiska żal, ale w nowym miejscu będzie o wiele lepiej. Przede wszystkim bardziej komfortowo. Liczę, że dzięki temu odwiedzi nas więcej klientów - dodaje Majchrowski.

Zobacz: Pasaż Zielińskiego prawie gotowy (ZOBACZ ZDJĘCIA)

Podobnego zdania jest Dariusz Szmurło (sprzedaje mięso i wędliny). - To cud, że udało się postawić taką halę, skoro aż tyle osób było inwestorami. Ale ważne, że się udało. Ja jestem bardzo zadowolony z przenosin - mówi kupiec. W nowej hali będzie 260 tzw. boksów. Każdy kosztuje ok. 60 tys. zł (niektórzy handlarze wykupili po kilka). Miesięczny czynsz z opłatami wyniesie około 1000 zł. - Miesięcznie będziemy płacili kilka razy mniej niż nasi koledzy z dużych sklepów w centrach handlowych - zachwala większość kupców.

Jednak na Zielińskiego można też usłyszeć głosy osób niezadowolonych. - Ja się nie przenoszę. Na targu jest coraz mniej klientów, a nie wierzę, żeby w nowej hali nagle pojawiło się ich więcej. Niby dlaczego mieliby zacząć nas odwiedzać? - powątpiewa inny handlarz. - Nie chciałem wydawać w ciemno kilkudziesięciu tysięcy złotych na boks, bez żadnej gwarancji opłacalności. Nie wiem jeszcze, gdzie będę handlował, poszukam innego miejsca - mówił nam mężczyzna.

Czytaj też: Nowa hala jeszcze w budowie, a kupcy już z niej uciekają (ZDJĘCIA Z BUDOWY HALI)

Jest kilkadziesiąt osób z zamykanego targowiska, które do hali się nie przenoszą. Dlatego też niedawno kupcy zaproponowali miejsca w hali sprzedawcom z zewnątrz. - Szybko znaleźli się chętni - mówi Krzysztof Sadowski, prezes stowarzyszenia kupców z Zielińskiego.

Zainteresowanie było zresztą na tyle duże, że niektórzy zaoferowali wynajęcie poszczególnych boksów za np. 3 tysiące złotych miesięcznie. Także wtedy chętni się znaleźli.

Nowa hala podzieli los Grafitu? Kupcy: Nie ma mowy
Pojawiają się głosy, że nowa hala Pasaż Zielińskiego będzie takim samym niewypałem, jak nowa hala Grafit przy ul. Namysłowskiej. Kupcy z placu Zielińskiego, gdy ich o to pytaliśmy, tylko się śmiali. Według nich nie ma takiego zagrożenia. Bo hala Grafit jest położona na uboczu, ciężko do niej trafić i to była główna przyczyna spektakularnej klapy. Pasaż Zielińskiego jest w samym centrum, a do tego bardzo blisko (raptem kilkadziesiąt metrów) od likwidowanego targowiska. Większość kupców z targu przenosi się do Pasażu.

Przypomnijmy, że w Graficie miało działać targowisko. Jednak bardzo szybko okazało się, że do budynku klienci przychodzą najczęściej zupełnym przypadkiem. Z handlu nic tam nie wyszło, więc teraz urzędnicy planują, aby przenieść tam miejskie biblioteki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska