Zdanie zmienił po dwudniowych rozmowach o kosztach tej inwestycji z prezydentem Wrocławia, Rafałem Dutkiewiczem. Jackiewicz dał się przekonać, że budowa areny nie pochłonie - wbrew wcześniejszym pogłoskom - miliarda złotych.
- To będzie maksymalnie 750 milionów - mówi Jackiewicz, dodając, że przy budowie stadionu też będą wprowadzone pewne oszczędności, np. zamiast barierek aluminiowych, zostaną zamontowane stalowe.
- Mam nadzieję, że rozwiałem wszystkie wątpliwości PiS - mówi Dutkiewicz, który do tej pory nie wypowiadał się na ten temat.
Dwa tygodnie temu dolnośląski szef Prawa i Sprawiedliwości rzucił pomysł, by zapytać mieszkańców Wrocławia o sens budowania stadionu za prawie miliard złotych. Swoją opinię dołożył też wicemarszałek województwa Tadeusz Drab z PSL, proponując, by zamiast areny, wybudować drogi w aglomeracji wrocławskiej albo kupić tramwaje i autobusy. Euro 2012 chciał przenieść do Lubina, gdzie stadion jest już prawie gotowy.
Dzisiaj napięcie między Dutkiewiczem a PiS, jego koalicjantem w radzie miejskiej, już opadło. To, że stadion powstanie, jest pewne.
Miasto, a w zasadzie spółka Wrocław 2012, musi podpisać jeszcze umowę z wykonawcą - Mostostalem Warszawa i grecką firmą J&P Avax.
Miało to nastąpić we wtorek, ale termin przesunięto na przyszły tydzień. Podpisanie umowy będzie tylko formalnością, bo na terenie przyszłego stadionu wykonawca już przygotowuje się do pracy i gromadzi ciężki sprzęt.
Kiedy w maju UEFA będzie decydować, które z polskich miast zorganizują mistrzostwa, Wrocław będzie mógł pokazać, że prace już tu trwają.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?