Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zatrzymany w fabryce dopalaczy jest już na wolności

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Zarzut nielegalnego posiadania marihuany usłyszał 23-latek zatrzymany kilka dni temu w mieszkaniu na osiedlu Gaj, gdzie mieściła się fabryka dopalaczy. Został już zwolniony do domu. Trwa dochodzenie, które ma wyjaśnić jakie substancje chemiczne znajdowały się w dopalaczach.

Dopalacze trafić miały na wrocławski rynek pod marką "Turbo", w charakterystycznych, kwadratowych opakowaniach ze srebrnej folii. W założeniu producentów dopalacz to substancja, która działa tak samo jak narkotyk, ale nie podlega przepisom o narkotykach. Prawo nazywa dopalacze "substancjami zastępczymi". Za produkowanie i handel nimi nie grozi więzienie, tylko kary administracyjne. Choć dopalacze często są tak samo groźnie albo i groźniejsze dla zdrowia i życia niż narkotyki.

Co produkował młody wrocławianin w mieszkaniu na Gaju? Na to pytanie ma odpowiedzieć dochodzenie. Kilka miesięcy temu weszły w życie przepisy, które miały utrudnić życie producentom dopalaczy. Listę twardych narkotyków uzupełniono o 114 nowych substancji. Choć chemicy dopalaczowej mafii już znaleźli na to sposób i pojawiają się kolejne substancje.

Nawet gdyby okazało się, że w mieszkaniu na Gaju nie było narkotyków - poza kilkudziesięcioma porcjami marihuany - to policja będzie musiała sprawdzić, czy substancje zagrażały życiu lub zdrowiu. Spowodowanie zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób jest poważnym przestępstwem. Grozi za to do 8 lat więzienia. A nawet 12 lat gdy efektem działania przestępcy jest śmierć człowieka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zatrzymany w fabryce dopalaczy jest już na wolności - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska