Wystawa "Wrocław. Ponowne odkrycie IQ" powstała w ciągu 2 tygodni. Sztuka przyszła w sukurs nauce, pokazując swój uniwersalny język.
Przed tygodniem opisaliśmy w naszej gazecie historię Williama Sterna, filozofa, psychologa i pedagoga. Badacz przeżył we Wrocławiu 19 lat (1897 - 1916). Tutaj powstały najpoważniejsze jego prace, stąd kontrował psychoanalizę Freuda, a w roku 1912 wymyślił IQ - badając właściwości ludzkiego umysłu uznał, że inteligencję można zmierzyć.
Nie wiedzieć czemu wybitnego uczonego nie ma ani w Encyklopedii Wrocławia, ani w ratuszowej Galerii Sławnych Wrocławian. Daremnie go szukać w polskiej Wikipedii (jest w wersji angielskiej). Twórca jednej z najbardziej uniwersalnych definicji inteligencji czekał na dolnośląskie odkrycie.
W nauce nie ma jednej definicji inteligencji. Łatwiej radzą sobie z nią myśliciele: dla Woltera - między inteligencją a głupotą jest zdrowy rozsądek. Być inteligentnym to bardzo męczące - narzeka Henri Bergson. Formuła Sterna, określająca inteligencję jako "zdolność przestawiania myślenia na nowe tory albo ogólną umysłową zdolność dostosowywania się do nowych zadań i warunków życia", należy w światowej literaturze naukowej do kanonu. Nie tylko przeszła pomyślnie próbę czasu, ale wyróżnia się swoją esencjonalnością.
Najbardziej radykalny w swoich tezach był Albert Einstein, który przekonywał: "Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują". Sam nigdy nie zmierzył swojego IQ.
Freski w grotach Lascaux czy Altamiry, powstałe w paleolicie, są zrozumiałe po dziesiątkach tysiącach lat, prehistoryczne rzeźby i malarstwo Majów znajdują uznanie we współczesnej Europie, muzyką Bacha i Chopina zachwycają się ludzie na wszystkich kontynentach. Wrocławscy artyści, prezentujący swoje prace w kamieniczce Małgosia (XV w., piwnice jeszcze starsze) nie opatrzyli ich żadnymi tytułami. Mają mówić same za siebie.
Nasza akcja
IQ symbolem Wrocławia? W ubiegłym tygodniu jako pierwsi napisaliśmy o Williamie Sternie - człowieku, który wpadł na to, by mierzyć inteligencję.
Prace rozwijające temat IQ wykonane przez wrocławskich artystów można oglądać w galerii "2. piętro" (kamieniczka Małgosia, ul. Odrzańska 39/40). Barbara Kaczmarek zagrała na dwóch tylko nutach: I i Q. W swojej rysunkowej wersji oddała hołd matematycznej pasji Sterna. Jacek Ćwikła stworzył historyczny traktat, odwołujący się do nazwiska badacza (Stern - po niemiecku gwiazda). Jerzy Kosałka użył orzecha, by zbudować minirzeźbę - prostą, komunikatywną, błyskotliwą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?