Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marco Paixao w Lechii Gdańsk (AKTUALIZACJA)

Jakub Guder
Marco Paixao w Lechii Gdańsk - klub oficjalnie poinformował, że Portugalczyk przechodzi testy medyczne
Marco Paixao w Lechii Gdańsk - klub oficjalnie poinformował, że Portugalczyk przechodzi testy medyczne fot. Lechia Gdańsk
Marco Paixao i Paweł Golański wracają do Polski z zagranicznych wojaży. Śląsk Wrocław jest zdeterminowany, by sprowadzić bramkarza.

Marco Paixao w Lechii Gdańsk. Czy jesteśmy zaskoczeni? W sumie nie. Kilka dni temu media rozpisywały się o tym, że Portugalczyk może trafić do Wisły Kraków, bo przecież pracuje tam Tadeusz Pawłowski. Ktoś napisał nawet, że przeszedł już testy pod Wawelem, co okazało się nieprawdą. Zresztą sam Pawłowski przyznał, że Paixao to dla „Białej Gwiazdy” zbyt drogi temat.

A w Lechii? No cóż - pieniędzy mają dużo i uwielbiają sprowadzać nowych zawodników właściwie wagonami, a Portugalczyk to napastnik, który w polskiej lidze robi różnicę. Jeśli jest oczywiście w formie.

W Sparcie Praga, do której przeniósł się latem ze Śląska Wrocław, zagrał jednak w sumie tylko 201 minut i nie strzelił żadnego oficjalnego gola, chociaż w przedsezonowych sparingach radził sobie świetnie. Potem było już gorzej, a ostatnio zmagał się z kontuzją. Na początku tygodnia dostał w Czechach wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy.

Nad Wisłą tymczasem markę Marco ma wciąż dobrą, chociaż gdyby spojrzeć na jego statystyki z ostatnich dwóch sezonów- trwającego i poprzedniego - to wyliczyliśmy, że gola strzelał co 295 minut... Jeśli jednak wróci do formy z rozgrywek 2013/2014, to Lechia będzie miała z niego pociechę.

Wiele wskazuje, że trenerem Paixao będzie Piotr Nowak, który jest najpoważniejszym kandydatem do objęcia Lechii.

W Gdańsku będą mieli wreszcie prawdziwego napastnika, a we Wrocławiu usilnie szukają bramkarza. Wczoraj informowaliśmy, że chciano powrotu Radosława Janukiewicza, ale że sytuacja z nim jest dość skomplikowana, to oczy zwrócono ku zawodnikowi Spartaka Trnawa Lubosowi Kamenarowi. 29-letni Słowak ma spore doświadczenie. Zaczynał w Artmedii Petržalka, z którą grał w europejskich pucharach, potem przeniósł się do francuskiego Nantes. Następnie wypożyczany był m.in. do Sparty Praga i tureckiego Sivassporu. Ma na koncie dwa mecze w reprezentacji. Chociaż ma ważny kontrakt ze Spartakiem, to może być w zasięgu Śląska. Z naszych informacji wynika, że sprawa jego transferu jest bardzo poważna. Gdyby pojawił się we Wrocławiu, to pewnie wypożyczono by Jakuba Wrąbla.

Inne kluby naszej ekstraklasy na rynku transferowym są coraz aktywniejsze. Wisła Kraków poinformowała właśnie, że wraca jej syn marnotrawny - Patryk Małecki. Krnąbrny pomocnik ostatnio zarabiał pieniądze w Pogoni Szczecin, a teraz ma znów grać przy Reymonta. Śmiemy wątpić w sensowność tego transferu. Od kiedy „Mały” na wiosnę 2013 roku wrócił z Turcji z Polski, strzelił w lidze - uwaga! - raptem cztery gole! To na skrzydłowego jednak mało, a jak sprawiał wychowawcze problemy, tak sprawia je do dziś. Doprawdy jesteśmy ciekawi zderzenia spokojnego Pawłowskiego z wybuchowym Małeckim.

Pod Wawelem pojawił się także 27-letni czeski napastnik Zdeněk Ondrášek, który ostatnio strzelał gole dla norweskiego Tromso.

Bardzo dużo dzieje się w Zabrzu. Górnik pod koniec roku zaczął wreszcie grać i zdobywać punkty, ale w klubie wiedzą, że wzmocnienia są koniecznie. Udało im się ściągnąć 33-letniego Pawła Golańskiego, który ostatnie pół roku grał w rumuńskim ASA Târgu Mureș. Klub ten jednak borykał się ze sporymi problemami finansowymi i były zawodnik Korony rozwiązał umowę. Do wzięcia był więc za darmo. Aż dziw, że trafił do Zabrza, bo to piłkarz, który miałby pewne miejsce na boisku w kilku lepszych polskich drużynach.

Do Polski - również do Zabrza - wrócił już też Sebastian Ste-blecki. To skrzydłowy, który miał całkiem udany sezon 2013/2014 w Cracovii, a potem wyjechał do słabiutkiego holenderskiego Cambuur. Tam sobie nie po-radził zbyt dobrze i zdecydował, że lepiej będzie mu w ojczyźnie.

Najciekawszym nazwiskiem, jakie pojawia się obecnie na transferowym runku w Polsce, jest Thomas Pekhart. 26-letniego Czecha chciałyby Cracovia i Piast. Napastnik swego czasu próbował podbić Anglię. Teraz gra w Niemczech, w FC Ingolstadt. .

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Marco Paixao w Lechii Gdańsk (AKTUALIZACJA) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska