Głogowska prokuratura prowadziła postępowanie w sprawie oskarżenia o molestowanie nieletniej dziewczynki przez jej ojca. Miało do niego dojść w 2014 roku, gdy poszkodowana odwiedzała ojca w Holandii. Nie wiadomo, czy i kiedy sprawa wyszła by na jaw, gdyby nie czujność matki, która zauważyła zmiany w zachowaniu dziecka po powrocie od ojca.
- Na komputerze dziewczynki matka odnalazła film wyraźnie wskazujący na zainteresowanie 11-latki życiem erotycznym. Matka zdziwiona taką treścią skonfrontowała swoje odkrycie z córką. Ta po pewnym czasie opowiedziała skąd wzięło się takie zainteresowanie - opowiada Liliana Łukasiewicz, rzecznik prokuratury.
Gdy 11-latka odwiedzała ojca (który jest rozwiedziony z jej matką) w jego domu miało dojść do bulwersujących wydarzeń, które odbiły się negatywnie na psychice dziecka. Według relacji dziewczynki 38-latek wchodził do jej pokoju i rozbierał się do naga, po czym dotykał się w miejscach intymnych. Kazał również dotykać się córce.
Prokuratura wszczęła postępowanie i przesłuchała mężczyznę. 38-latek nie przyznał się do winy twierdząc, że wszystko zostało zmyślone przez dziewczynkę oraz jej matkę. Śledczy nie dali jednak wiary jego zeznaniom, a biegły psycholog, który przesłuchiwał dziecko, przyznał że dziewczynka nie ma skłonności do wymyślania historii.
Ze względu na dobro poszkodowanej dziewczynki prokuratura nie zdradza inicjałów oskarżonego o jej molestowanie 38-letniego ojca. Wiadomo jedynie, że mieszka on sam na stałe w Holandii, gdzie pracuje.
Wymiar sprawiedliwości nie zdecydował się na areszt dla mieszkającego za granicą mężczyzny. Otrzymał on jedynie zakaz zbliżania się do córki. Przed sądem będzie odpowiadał więc z wolnej stopy. Czy nie utrudni to przebiegu procesu?
- Co prawda mieszka on za granicą, ale do tej pory nie utrudniał postępowania. Przestępstwo, o które jest oskarżony jest na tyle poważne, że nie będzie problemu z wystawieniem Europejskiego Nakazu Aresztowania, gdyby jednak wystąpiły kłopoty z jego stawiennictwem w sądzie. Znany jest jego adres - wyjaśnia prokurator Łukasiewicz.
Na zlecenie głogowskiej prokuratury biegły seksuolog przebadał też oskarżonego mężczyznę. Nie wykryto u niego jakichkolwiek zaburzeń preferencji seksualnych.
- Nie jest on pedofilem. Mamy tu jedna do czynienia z tak zwaną pedofilią zastępczą - dodaje L. Łukasiewicz.
Pedofilia zastępcza występuje, gdy sprawcy preferują kontakty seksualne z ludźmi dorosłymi, jednak nie mogąc ich osiągnąć, wykorzystują do zaspokojenia swoich żądz osoby nieletnie.
Za zarzucane mu czyny 38-latkowi grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności. Nie był on wcześniej karany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?