Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znany śledczy atakuje Ziobrę

Marcin Rybak, Łukasz Cieśla
Zbigniew Ziobro: Nie było czarnej listy, nie interesowałem się śledztwem dotyczącym Andrzeja Kaucza (z prawej)
Zbigniew Ziobro: Nie było czarnej listy, nie interesowałem się śledztwem dotyczącym Andrzeja Kaucza (z prawej) Wojciech Barczyński, Wojciech Wilczyński
Wrocławski prokurator obciąża byłego ministra. Czy Zbigniew Ziobro sporządził czarną listę śledczych?

We Wrocławiu przygotowywano fałszywe materiały, które obciążały znanego prokuratora Andrzeja Kaucza, a działania te inspirował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro? Tak sugeruje sam Andrzej Kaucz w protokole, do którego dotarliśmy.

Chodzi o tajne śledztwo, które miało wyjaśnić, czy prokurator był zamieszany w przekręty we wrocławskim oddziale Agencji Nieruchomości Rolnych. Afera w ANR to jedno z największych śledztw korupcyjnych, jakie toczy się we Wrocławiu. W 2007 roku dwaj byli wysocy urzędnicy oddziału Agencji złożyli zeznania obciążające Kaucza.

Jest w nich mowa o tym, jakoby pod koniec lat 90. prokurator składał propozycje układu: pomoc w umorzeniu śledztwa w zamian za atrakcyjne grunty dla siebie i swoich znajomych. Wśród tych znajomych był Ryszard Nawrat, wówczas biznesmen, później działacz SLD i wojewoda dolnośląski.
Rewelacje na temat Kaucza przekazano do Poznania. Tu w oddziale prokuratury krajowej sprawę umorzono.

- Żadnej z wersji nie można uznać za prawdziwą lub fałszywą. Wyczerpano wszystkie możliwości dowodowe. Nie można wyciągnąć jednoznacznych wniosków - napisała poznańska prokurator Magdalena Feist w uzasadnieniu o umorzeniu sprawy.

Przesłuchiwany jako świadek Andrzej Kaucz wyciąga jednoznaczne wnioski. Jego zdaniem cała sprawa to wynik działań Zbigniewa Ziobry. Miał on - gdy tylko został ministrem sprawiedliwości - sporządzić czarną listę prokuratorów. Przeciwko nim miały być wszczynane sprawy karne lub dyscyplinarne.
Zbigniew Ziobro zaprzecza istnieniu takiej listy. Czy była, czy nie - to ma wyjaśnić śledztwo prowadzone przez prokuraturę w Płocku.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro szukał haków na niewygodnych dla siebie prokuratorów. Tak wynika z zeznań znanego wrocławskiego prokuratora Andrzeja Kaucza, do których dotarła "Polska-Gazeta Wrocławska".

Na podstawie tych zeznań wszczęto śledztwo. Prowadzi je prokuratura w Płocku.
Zdaniem Kaucza, w resorcie kierowanym przez Ziobrę powstała lista prokuratorów, "wobec których za wszelką cenę należy wszcząć postępowanie karne albo dyscyplinarne". Na tej liście miał się znaleźć również on. Szukaniem haków na ludzi z listy zajmował się rzekomo Bogdan Święczkowski - w czasach rządów PiS szef Biura Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej, a później szef ABW.

Dziś Kaucz twierdzi, że do próby zniszczenia go Ziobro wykorzystał wrocławskie śledztwo dotyczące przekrętów w oddziale Agencji Nieruchomości Rolnych. Chodzi w nim o ustawianie przetargów na sprzedaż ziemi po byłych PGR-ach.
Dwaj podejrzani w tej sprawie urzędnicy Agencji poszli na współpracę ze śledczymi i swoimi zeznaniami obciążyli wrocławskiego prokuratora.
Wątek Kaucza wyłączono do osobnego śledztwa i przekazano prokuraturze w Poznaniu. Ta po kilkunastu miesiącach umorzyła śledztwo.

Pierwszy "skruszony" to Wiesław D., były dyrektor wrocławskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych, a później prezes należącej do agencji spółki Ton Agro. Przeciwko niemu od końca lat 90. toczyło się kilka różnych śledztw. Był podejrzewany o niegospodarność i korupcję. Zeznał, że Kaucz obiecywał mu pomoc w umorzeniu sprawy. W zamian oczekiwał sprzedaży atrakcyjnych gruntów dla siebie i znajomych.

Miało się to dziać pod koniec lat 90. Wiesław D. opisał, jak przyszedł do Kaucza z wrocławskim biznesmenem Ryszardem Nawratem. Przekazali mu listę atrakcyjnych gruntów. Chcieli, by Wiesław D. doprowadził do przejęcia tych ziem przez firmę Nawrata.
Drugi z obciążających Kaucza urzędników to Zbigniew N. Opowiedział o spotkaniach we wrocławskim Polmosie. Działo się to w 2002 roku. Grupa wrocławskich VIP-ów zbierała się tam i rozmawiała o planach kupienia gruntów. W spotkaniach uczestniczył m.in. prokurator Kaucz. Na VIP-owskie spotkania zaproszono Zbigniewa N., by opowiedział, jak się kupuje ziemię i jakie grunty są na sprzedaż.

Według Zbigniewa N., rozmawiano o planach powołania spółki, która kupiłaby ziemię rolną, potem przekształciła w budowlaną i wreszcie sprzedała ze sporym zyskiem. Jednak spółka nie powstała, bo Kaucz jako prokurator nie mógłby w niej uczestniczyć. Ostatecznie - według Zbigniewa N. - Jacek Kaucz sfinansował zakup 10 hektarów gruntu, choć formalnie w dokumentach nie występuje jako jego współwłaściciel.

Prokurator zaprzecza tym wszystkim rewelacjom. Potwierdza, że znał Wiesława D. i spotykał się z nim, ale nie proponował żadnych korupcyjnych układów. Zerwał kontakty, gdy dowiedział się, że przeciwko niemu toczą się śledztwa. Potwierdził też, że uczestniczył w spotkaniach w Polmosie. W transakcji nie uczestniczył. Ziemię kupił prywatnie - od rolnika.

Zbigniew Ziobro od nas dowiedział się o zeznaniach Kaucza.
- Wiedziałem, że toczy się jakieś postępowanie dotyczące Kaucza. Jednak on przecenia swoją rolę, jeśli sądzi, iż ekscytowałem się nim - mówi.


Prokurator z "Brygady Tygrysa"

Andrzej Jacek Kaucz pracuje dziś w Biurze Prezydialnym Prokuratury Krajowej. Zajmuje się tam komputeryzacją prokuratur. Za rządów Leszka Millera przez krotki czas był prokuratorem krajowym.
We Wrocławiu najbardziej znany jest jednak ze swojej pracy w legendarnej "Brygadzie Tygrysa". Był to specjalny zespół prokuratorów utworzony pod koniec lat 70. Miał się zajmować prowadzeniem spraw o najpoważniejsze przestępstwa gospodarcze.
W stanie wojennym "Brygadzie Tygrysa" powierzono prowadzenie spraw przeciwko działaczom demokratycznej opozycji. Kaucz oskarżał m.in. lidera dolnośląskiej "Solidarności" Władysława Frasyniuka. Zażądał dla niego 10 lat więzienia. Mimo to na początku lat 90. pozostał w prokuraturze. Od 1994 do 1998 szefował wrocławskiej Prokuraturze Wojewódzkiej. Stracił funkcję, kiedy ministrem sprawiedliwości była Hanna Suchocka. Pracował w Prokuraturze Apelacyjnej we Wrocławiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska