Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najpiękniejsze budynki całej Europy we Wrocławiu

Małgorzata Matuszewska
Zbigniew Maćków
Zbigniew Maćków Maria Maćków
O dobrej architekturze i znakomitych wystawach architektonicznych – pierwszy wernisaż 16 stycznia, w czasie Weekendu Otwarcia Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016 – opowiada Zbigniew Maćków, kurator ESK Wrocław 2016 ds. architektury

Nagroda Mies van der Rohe Award ma już ponad 25 lat. Kiedy Pan zetknął się z nią pierwszy raz?
Powstała w 1988 roku, kiedy ja zaczynałem swoją przygodę z architekturą. Od samego początku była absolutnie prestiżową i najważniejszą nagrodą architektoniczną w Europie, zaś jej patron – Ludwig Mies van der Rohe – jest jedną z najważniejszych postaci we współczesnej architekturze. Każdy zajmujący się tą dziedziną powinien przyklękać, słysząc to nazwisko (uśmiech).

Kim był?
Ciekawą i nietuzinkową postacią, synem kamieniarza, prostym, nieprzesadnie wyedukowanym, młodym człowiekiem terminującym w zakładzie kamieniarskim ojca. Wypracował tam, a także u swoich mistrzów, podejście do uprawiania zawodu, które prowadziło przez perfekcyjne rzemiosło do redukowania zbędnych dekoracji i przerostu formy. Zmarł w roku 1969, zostawiwszy po sobie kilka ikonicznych realizacji i zupełnie odmienioną architekturę.

Od niego pochodzi powiedzenie „Mniej znaczy więcej”…
Weszło do kanonu języka nie tylko architektonicznego, ale dizajnu, a nawet filozofii czy stylu życia. To był człowiek instytucja, niezwykle zdolny architekt, bezkompromisowy nauczyciel i skuteczny działacz. Większość dostrzega w nim tylko wybitnego architekta, współtwórcę Bauhausu (znakomitej weimarskiej uczelni artystyczno-rzemieślniczej – przyp. red.), autora ikon architektury, jak pawilon niemiecki na wystawie w Barcelonie, willa Tugendhatów w Brnie, budynków IBM w Chicago, słynnych ekskluzywnych mebli: foteli Barcelona, ław, szezlongów. Był Niemcem, który w latach 30. ubiegłego wieku musiał wyjechać z ojczyzny. I był nie tylko jednym z głównych twórców nurtu modernistycznego w architekturze, ale też aktywnym działaczem: założycielem stowarzyszenia Ring, dyrektorem Werkbundu, jednym z inicjatorów i głównym projektantem pierwszej wystawy Werkbundu, czyli osiedla Weißenhof w Stuttgarcie (co pokażemy już w marcu 2016 roku na kolejnej z wystaw w Muzeum Architektury).

Ma konkurencję w historii architektury?
Jeśli mielibyśmy wymienić dwie osoby, które wywarły największy wpływ na architekturę w XX wieku, to w 9 na 10 odpowiedzi będą to: Mies van der Rohe i Le Corbusier. Toczy się nierozstrzygalny spór o to, który z nich odegrał większą rolę, ale nie startują przecież w zawodach sportowych (uśmiech). Nagroda, o której rozmawiamy, została stworzona przez fundację zawiązaną po jego śmierci i Komisję Europejską, uznającą, że Unia, będąc jednym organizmem gospodarczym, powinna honorować najlepsze realizacje architektoniczne powstające na jej obszarze.

Jest bardzo ważna?
Najważniejsza. Przyznawana w trybie biennale, pokazuje co dwa lata najlepszy budynek zbudowany w Europie i wyróżnia kolejne 30-35, które znajdą się na tzw. short list. Wartość tej nagrody podnosi także tryb i procedura jej przyznawania, która została wymyślona w sposób demokratyczny i odcięty od konotacji politycznych, społecznych, a także wszechobecnego lobbingu. Można być do niej nominowanym, ale nie można się zgłosić samemu. Nominują niezależne organizacje w kraju, który jest członkiem Unii i państw stowarzyszonych. W każdym kraju jest zespół ekspertów powołanych przez fundację. To najczęściej najlepsi krytycy architektury, redaktorzy prestiżowych magazynów architektonicznych lub niezależni, praktykujący architekci oraz organizacje zajmujące się twórczością architektoniczną. U nas taką organizacją jest SARP. Każdy z ekspertów zgłasza do puli propozycje do nominacji, nagroda jest przyznawana w cyklu dwuletnim. W pierwszym etapie wyłaniana jest grupa nominacji krajowych. Znaleźć się tylko w gronie nominowanych w danym kraju – to już niezwykłe wyróżnienie. Na tzw. short list, czyli w finale, jest zwykle ok. 30-35 obiektów. Znalezienie się tam to marzenie każdego architekta. Właśnie z tej grupy wybierana jest finałowa piątka, a każdy obiekt jest wizytowany przez członków jury, którzy w efekcie wybierają laureata. Od kilku lat istnieje nagroda dla bardzo dobrze rokującego młodego biura architektonicznego, nazywana w naszym żargonie „małym misiem”.

Czy kiedykolwiek dostał ją Polak? Dużo Polaków znalazło się na „krótkiej liście”?
W historii polskiej architektury do roku 2015 (edycja Nagrody Miesa van der Rohe z roku 2015 będzie prezentowana na specjalnej wystawie od 15 lutego także w Muzeum Architektury), tylko cztery polskie obiekty trafiły na tzw. short list. Nie ma wśród nich na przykład żadnego z Warszawy. Są Brama do miasta Zmarłych z Krakowa (Atelier Loegler i Partnerzy), kaplica wotywna w Tarnowie (Beton), a także Centrum Informacji Naukowej i Biblioteka Akademicka w Katowicach (HS 99) oraz nasz – wrocławski Zintegrowany węzeł przesiadkowy (Maćków Pracownia Projektowa), które trafiły na listę w 2013 roku. Nikt z tego grona nie dotarł do finałowej piątki, aż do tego roku.

Co się wydarzyło?
W 2009 roku świętowano 25-lecie nagrody i organizatorzy postanowili zorganizować coś wyjątkowego. Zaprosili autorów 170 projektów z „short list” do zrobienia specjalnych makiet w rozmiarze 40 x 40 cm i ofiarowali je fundacji, żeby mogła objechać z nimi świat i pokazać ostatnie ćwierćwiecze najlepszej europejskiej architektury. Nigdy, choć oglądam wiele wystaw na świecie, nie widziałem ekspozycji, na której jest więcej niż kilkanaście makiet. We Wrocławiu pokażemy ich 150, a dodatkowo plansze przedstawiające wszystkie 2500 nominowane projekty i kilka filmów prezentujących zwycięskie projekty. Wszystko to na wystawie otwierającej program architektoniczny w ramach Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016 (wernisaż 16 stycznia o godz. 12 w Muzeum Architektury).

Zobaczymy polski budynek?
Nawet trzy, o których już wspomniałem: kaplicę z Tarnowa nad Wisłą, katowicką bi-bliotekę i wrocławski węzeł przesiadkowy. Wystawa powstała w 2013 roku, została otwarta po raz pierwszy w Barcelonie w Palacio Nacional de Catalunya, od tego czasu przemierza świat. Najbliżej nas była, o ile się nie mylę, we Frankurcie nad Menem.

Ta ekspozycja to niezwykłe wyróżnienie także dla Muzeum Architektury?
Fakt, że Muzeum Architektury, które jest w składzie komitetu doradczego tej prestiżowej nagrody, udało się namówić fundację na pokazanie tej wystawy u nas, jest niezwykły, bo ekspozycja jest jedną z najważniejszych, jakie powstały w ostatnich latach. To gratka dla koneserów architektury. Będzie można z bliska zobaczyć prace najwybitniejszych architektów. Są tam projekty Zahy Hadid, Normana Fostera, Davida Chipperfielda i innych wielkich. Warto zobaczyć też szkołę robienia makiet: już same modele, zrobione kunsztownie, są dziełami sztuki. Będą im towarzyszyć plansze rozwieszone na specjalnych rusztowaniach, a także projekcje filmowe. Ale w samym centrum ekspozycji odwiedzający znajdzie 150 makiet stojących na meblach USM – prestiżowej marki meblarskiej, świetnie skomponowanych, w odnowionych wnętrzach kościoła. Gdybym nie mieszkał na drugim końcu Europy, przyjechałbym koniecznie, żeby to zobaczyć.

W 2015 roku nagrodę dostali twórcy polskiego budynku…
Tak, rok 2015 był dla nas w kontekście tej nagrody szczególny. Nagrodę, po raz pierwszy w historii, otrzymał obiekt zrealizowany w Polsce – Filharmonia im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie, zaprojektowany przez architektów z hiszpańskiej pracowni Estudio Barozzi Veiga we współpracy ze szczecińskim Studiem A4. Byłem w niej na koncercie, to wspaniały budynek. Nasza wystawa będzie czynna przez dwa miesiące, a w połowie jej trwania, 15 lutego, planujemy drugi wernisaż. Pokażemy ostatnią edycję nagrody, tak bardzo szczęśliwą dla nas.

Lutowa część wystawy będzie więc bardzo interesująca…
Przyjadą do nas duże, pełnowymiarowe makiety – w sumie będzie ich 43 – bardzo dużo plansz, oryginalnych szkiców i filmy DVD. Pokażemy też laureata „małego misia” 2015, czyli nagrody dla młodych talentów – przepiękny i zarazem skromy wiejski dom, zrealizowany w Hiszpanii. Przyjadą też mock’upy – fragmenty budynków w skali 1:1, pokazujące detale, np. umocowania. To będzie wielka gratka dla miłośników architektury.
a ą
Rozmawiała Małgorzata Matuszewska
Kalendarium:
„Made in Europe. 25 lat nagrody Unii Europejskiej w dziedzinie architektury współczesnej – Mies van der Rohe Award”: Muzeum Architektury we Wrocławiu, od 16 stycznia do 13 marca 2016 r. Wernisaż: 16 stycznia o godz. 12.

Nagroda Unii Europejskiej w dziedzinie architektury współczesnej –„Mies van der Rohe
Award 2015”: Muzeum Architektury, 16 lutego-27 marca 2016 r., wernisaż 15 lutego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska