Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motocyklista ciężko ranił dziecko. Wpadł po 12 latach

Artur Szałkowski
Nawet 12 lat więzienia może grozić motocykliście spod Wałbrzycha, który spowodował groźny wypadek. Czteroletnie dziecko otarło się w nim o śmierć/zdjęcie ilustracyjne
Nawet 12 lat więzienia może grozić motocykliście spod Wałbrzycha, który spowodował groźny wypadek. Czteroletnie dziecko otarło się w nim o śmierć/zdjęcie ilustracyjne Jarosław Jakubczak
Nawet 12 lat więzienia może grozić motocykliście spod Wałbrzycha, który spowodował groźny wypadek. Czteroletnie dziecko otarło się w nim o śmierć. Policja namierzyła sprawcę wypadku po 12 latach.

W sobotę 7 czerwca 2003 r. w Bielawie odbywał się zlot motocyklistów. Impreza przyciągnęła na Dolny Śląsk liczne grono motocyklistów z kraju i z zagranicy. Pobytu w naszym regionie nie ograniczali tylko do Bielawy. Wielu uczestników zlotu przemierzało również inne rejony Dolnego Śląska, by zobaczyć największe atrakcje regionu. Wieczorem jedna z grup zmierzała do Sokołowska i dalej do Mieroszowa.
- W miejscowości Kowalowa jeden z motocyklistów stracił panowanie nad maszyną marki Aprilia RSV Mille 1000 - mówi Marcin Witkowski, zastępca prokuratora rejonowego w Wałbrzychu. - Motocykl przewrócił się, sunął po ziemi i uderzył w grupę osób.

Najciężej poszkodowany był 4-letni chłopiec, który z poważnymi obrażeniami ciała, w stanie zagrażającym życiu został przetransportowany do szpitala we Wrocławiu. Dziecko miało niewydolność oddechową i krążeniową. Na szczęście lekarzom udało się uratować życie chłopca. Ponadto ciężkich obrażeń ciała w wyniku wypadku doznała jedna z kobiet. Urazy pozostałych osób, w które uderzył rozpędzony motocykl na szczęście były niegroźne i ludzie ci nie wymagali hospitalizacji.

- Po całym zdarzeniu grupa motocyklistów zatrzymała się i zaczęła udzielać pomocy poszkodowanym. Wezwali również pogotowie ratunkowe - wyjaśnia prokurator Marcin Witkowski. - Z ustaleń śledczych wynikało, że przez około 15 minut od wypadku na miejscu był również jego sprawca. Po czym wsiadł na motocykl i odjechał przed przybyciem na miejsce wypadku policjantów.

CZYTAJ DALEJ: SZUKALI GO 12 LAT
Podjęte zostały próby namierzenia mężczyzny, który spowodował wypadek i odjechał nie udzielając pomocy poszkodowanym. Z maszyny, którą się poruszał wyciekał olej i policjanci mieli nadzieję dotrzeć do niego po zostawionych śladach. niestety trop ten się urwał. Na nic zdały się również przesłuchania innych motocyklistów, którzy byli świadkami wypadku. W trakcie składania zeznań twierdzili, że nie znali sprawcy wypadku. Spotkali się po raz pierwszy na trwającym wówczas zlocie w Bielawie. 9 sierpnia 2003 r. z powodu niewykrycia sprawcy, sprawa została zawieszona. Wydawało się wówczas, że sprawca wypadku pozostanie bezkarny.

Przełom nastąpił 10 lat po wypadku. W czerwcu 2013 r. akta sprawy ponownie trafiły do prokuratury, która miała podjąć decyzję o jej dalszym prowadzeniu lub zamknięciu. Zabezpieczony materiał dowodowy w postaci m.in. fragmentów motocykla dawał nikłe szanse na wyjaśnienie sprawy. Dlatego prowadzący ją prokurator we współpracy z jednym z policjantów wydziału dochodzeniowo-śledczego Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu, podjęli próbę rozwikłania zagadki.

Rozmowy ze świadkami wypadku sprzed 10 lat, ustalanie szczegółów dotyczących rzadko występującego w naszym kraju motocykla, czy wyciąganie informacji z hermetycznego i nieskorego do współpracy z policją środowiska motocyklistów trwały wiele miesięcy. Zebrany materiał dowodowy pozwolił 7 kwietnia 2015 r. podjąć umorzone postępowanie.

- Sprawcą wypadku jest 44-letni obecnie Jacek L., mieszkaniec powiatu wałbrzyskiego - mówi prokurator Marcin Witkowski. - Nie przyznał się do winy, ale zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na postawienia mu zarzutów spowodowania wypadku w wyniku przekroczenia dozwolonej prędkości i ucieczkę z miejsca wypadku. Za pierwsze przestępstwo grozi do 8, a za drugie do 12 lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska