Już rano na ulicę Krasińskiego saperzy zostali wezwani, gdy z wykopu MPWiK zaczął wydobywać się ogień i dym. Podejrzewano, że pali się tam pocisk zapalający. Okazało się jednak, że przyczyną pojawienia się dymu i ognia było załamanie przewodów elektrycznych i palące się plastikowe rury. Krasińskiego została zamknięta, co spowodowało rano spore zamieszanie (zobacz: Plac Dominikański stanął w wielkim korku).
Dwukrotnie też byli wzywani saperzy na ulicę Starograniczną. Tam w wykopie pod światłowody znaleziono dwa granaty moździerzowe (kaliber 82 milimetrów), które trzeba było zdetonować na poligonie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?