Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezbędnik na Święta: Jak usunąć plamy i nie utyć po 3 dniach?

Ewa Wilczyńska, Marcin Walków
11-12-2014 lodz wystawa stolow swiatecznych na boze narodzenie zorganizowana w lodzkiej szkole gastronomiczejfot. grzegorz galasinskidziennik lodzki *** local caption *** stol swieta boze narodzenie stroik wigilia
11-12-2014 lodz wystawa stolow swiatecznych na boze narodzenie zorganizowana w lodzkiej szkole gastronomiczejfot. grzegorz galasinskidziennik lodzki *** local caption *** stol swieta boze narodzenie stroik wigilia Dziennik Lodzki
Trzydniowa uczta potrafi przysporzyć dodatkowych kilogramów. Nie trzeba od razu iść na siłownię, by z nimi walczyć - wystarczy zająć się domowymi obowiązkami. A siedząc przy świątecznym stole, warto pamiętać o kilku radach, by przynieść żołądkowi ulgę. Z naszego poradnika dowiesz się też, jak szybko zareagować, gdy jedzenie zamiast w żołądku, znajdzie się na ubraniu lub białym obrusie.

Czy wigilijna kolacja i suto zastawiony świąteczny stół rzeczywiście mogą być problemem dla żołądka? Tak. I to nie tylko z powodu ciężkostrawności wielu dań. Przede wszystkim, spędzając trzy dni przy stole, możemy się zdziwić, gdy sukienka lub koszula na sylwestrową imprezę nie dopnie się. Boże Narodzenie potrafi zafundować nam dodatkowe kilogramy.

Porcja kutii według domowego przepisu to nawet 550 kcal. Na tym tle zdrowiej wypadają pierogi z kapustą i grzybami – kilka sztuk to około 350 kcal, czyli nieco więcej niż kawałek sernika i porcja sałatki jarzynowej (300 kcal).

Klarowny barszcz czerwony to symboliczne 30 kcal w małej miseczce. Ale gdy pływają w nim uszka – dopiszmy z przodu dwójkę. Podobnie w przypadku zupy grzybowej – klarownej i tej zabielonej śmietaną. Karp też jest kaloryczny. Porcja smażonego to prawie 250 kcal, a karpia w galercie – 125 kcal. Śledź w oliwie to ponad 200 kcal. Kilka łyżek kapusty z grochem na talerzu to około 200 kcal.

Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że to nie aż tak dużo. Wziąć trzeba jednak pod uwagę, ile potraw spróbowaliśmy podczas jednego wieczoru. Solidna kolacja wigilijna może dostarczyć nam tyle kalorii, ile na co dzień dostarczają posiłki nawet z dwóch dni!

Najlepszym antidotum na przejedzenie jest ruch. Nie trzeba od razu wylewać siódmych potów na siłowni czy iść na dwugodzinny bieg przełajowy. Wystarczy po wigilijnej kolacji albo świątecznym obiedzie wybrać się na spacer. Najlepiej z całą rodziną.

Okazuje się, że nawet obowiązki domowe pomagają się ich pozbyć. Dorosła osoba o wadze 80 kilogramów, myjąc okna przez 12 godzin, może spalić nawet 3 tys. kcal. Odkurzając, w czasie o połowę krótszym, spali ponad 2 tys. kcal. Prasowanie przez trzy godziny pozwala zgubić około 500 kcal, tyle samo, co odśnieżanie przez godzinę.

Ale ratować się można już podczas ucztowania, a nawet gotowania. Ciepły kompot z suszu reguluje trawienie i pracę jelit. Dlatego pijmy go przy każdej okazji. Dobrym pomysłem jest także żucie ziarenek kopru wymieszanych z anyżowymi gwiazdkami po obfitym posiłku. Niezawodna jest także ciepła herbata – może być czarna albo zielona. Jeszcze lepiej poradzą sobie ziołowe herbatki. Na trawienie pomaga napar z mięty, dzikiej róży i rumianku.

Przygotowujesz świąteczny sobotni obiad? Dodaj do potraw pieprzu czarnego, chilli, cynamonu, imbiru, anyżu, bazylii, cząbra, tymianku, estragonu, kminku, kminu rzymskiego, pietruszki, kolendry czy kopru włoskiego. One też ułatwiają trawienie i pomogą żołądkowi ulżyć.

NA NASTĘPNEJ STRONIE: Jak pozbyć się plam - gdy świąteczne jedzenie zamiast na stole, wyląduje na ubraniu?

Jeżeli przysmaki ze świątecznego stołu zamiast w żołądku znajdą się na obrusie, to nie trzeba panikować. Nawet jeżeli obrus jest rodzinną pamiątką, która niejedne święta przetrwała.

Na trudne plamy nie potrzeba nawet drogich odplamiaczy, a wystarczy zawartość szafek kuchennych. Dla białego obrusu i białej, eleganckiej koszuli największym zagrożeniem jest barszcz czerwony. Im szybciej usunie się taką czerwoną plamę, tym lepiej (zresztą ta zasada dotyczy także wszystkich innych plam).

Z barszczem dobrze rozprawi się sól. Wystarczy obficie zasypać plamę, trochę odczekać, a potem wyprać. Można również (zamiast soli) polać plamę wrzątkiem albo gorącym mlekiem. Te sposoby sprawdzą się zresztą także przy plamach z czerwonego wina. Jeżeli jednak ubranie było z aksamitu bądź jedwabiu, to zamiast soli należy użyć mąki ziemniaczanej z sokiem z cytryny. Na stare plamy z barszczu, wina czy czerwonych owoców (np. kompotu z suszu…) potrzeba więcej czasu. Należy natrzeć je alkoholem i moczyć przez 8 godzin w maślance.

Ale nie tylko czerwone produkty mogą nam zniszczyć garderobę. Na świątecznym stole sporo miejsca zajmują potrawy tłuste. Jest karp smażony i śledź w oleju albo pieczone mięso na rodzinnym obiedzie. Kiedy zamiast na talerzu znajdą się na naszych kolanach, rada jest jedna: płyn do mycia naczyń. Dobrze radzi sobie z zatłuszczonymi naczyniami, dobrze też poradzi sobie z tłustymi plamami.

Poplamić można się również deserem. Czekoladę z naturalnych materiałów usunie woda z dodatkiem spirytusu denaturowanego, z syntetycznych – gliceryna, którą należy wetrzeć po obu stronach.

Spirytus, ale też amoniak rozprawią się także z miodem (ale może wystarczy zwykła, ciepła woda…). Alkohol to także pomysł na plamy z różnego rodzaju syropów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska