Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puste miejsce przy wigilijnym stole. Dlaczego zostawiamy dodatkowe nakrycie?

Redakcja
Puste miejsce przy stole wigilijnym ma źródło w pogańskich obrzędach
Puste miejsce przy stole wigilijnym ma źródło w pogańskich obrzędach Grzegorz Dembinski/Polskapresse
Puste miejsce przy stole to jedna z najważniejszych wigilijnych tradycji. Na wielu wigilijnych stołach stawiane jest dodatkowe nakrycie. Jest przeznaczone dla wędrowców, a przynajmniej tak obecnie uważamy. Ta wigilijna tradycja ma jednak swoje źródło w pogańskich obrzędach przesilenia zimowego.

Puste miejsce przy stole - kiedyś dla zmarłych, dziś dla wędrowca
- W polskiej tradycji ludowej wigilia ma własną, bogatą obrzędowość, wywodzącą się z archaicznych obchodów zimowego przesilenia, które od wieków wyznaczały początek roku astronomicznego - tłumaczy Agnieszka Szepetiuk-Barańska z Muzeum Etnograficznego we Wrocławiu. Jednym z obrzędów, który wciąż jest obecny w naszej tradycji jest właśnie puste miejsce przy stole, dodatkowe nakrycie na wigilijnym stole.

Zobacz też: 12 potraw wigilijnych [LISTA DAŃ]

- Dawniej wolne miejsce było zostawiane dla zmarłych. Takie wyjaśnienie nie pasowało jednak do katolickiej obrzędowości, kiedy więc wigilia zaczęła być obchodzona jako część świąt Bożego Narodzenia, to zaczęto mówi o dodatkowym nakryciu właśnie dla wędrowca - wyjaśnia Agnieszka Szepetiuk-Barańska. Dodaje, że może być to związane właśnie z przekonaniem o chrześcijańskiej gościnności. - A dzisiaj, w kontekście uchodźców wolne miejsce przy stole nabiera dodatkowego znaczenia - uśmiecha się Agnieszka Szepetiuk-Barańska.

Puste miejsce przy stole podczas wigilii

to nie jedyny element zaduszny, który wywodzi się z obchodów zimowego przesilenia. - Powszechny do dziś jest zwyczaj pozostawiania resztek jedzenia na stole, aby dusze zmarłych mogły się w tą niezwykłą noc posilić i przebywać wśród swoich bliskich. Reliktem kultu zmarłych są także niektóre składniki i potrawy wigilijne – mak, groch i kutia uznawane były kiedyś za żałobne i zjadano je podczas styp zadusznych - mówi Agnieszka Szepetiuk-Barańska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska