Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk rozgonił szarańczę

Michał Mazur
Sebastian Mila (z lewej) ze śmiechem przyjął przestrzelony rztu karny
Sebastian Mila (z lewej) ze śmiechem przyjął przestrzelony rztu karny Paweł Relikowski
Śląsk Wrocław - Polonia Bytom 3:0.

Zimowa przerwa w niczym nie zaszkodziła wrocławskiemu Śląskowi. Drużyna Ryszarda Tarasiewicza - wbrew niektórym opiniom sugerującym, że wiosną będzie grała gorzej niż jesienią - nadal jest znakomicie funkcjonującą maszyną. Potwierdziła to w sobotę, gładko rozprawiając się przed własną publicznością z Polonią Bytom.

W obydwu zespołach zaszły zmiany w porównaniu do poprzednich pojedynków. U gości w pierwszym składzie pojawili się m.in. Michał Zieliński (tydzień wcześniej strzelił bramkę Wiśle) oraz Jerzy Brzęczek, dla którego był to debiut w bytomskiej ekipie. Żaden z nich nie zachwycił, a na pomeczowej konferencji trener Marek Motyka między wierszami przyznał, że zmiany nie wyszły drużynie na zdrowie.

Inaczej niż w Śląsku. Tarasiewicz dokonał tylko małej korekty - na ławce posadził Krzysztofa Ulatowskiego, a w jego miejsce posłał w bój Tomasza Szewczuka. I był to strzał w dziesiątkę. Grając dwoma napastnikami (choć nie do końca, bo bohater spotkania Przemysław Łudziński często się cofał i pomagał w rozgrywaniu piłki), wrocławianie całkowicie zdominowali wydarzenia na boisku.

Brak Ulatowskiego wymusił jeszcze jedną zmianę. Do tej pory to on zastępował chorego Dariusza Sztylkę w obowiązkach kapitana drużyny. Wszyscy byli przekonani, że w sobotę z opaską na ramieniu wystąpi Krzysztof Wołczek, który był następny w kolejce z racji stażu w drużynie.
Niespodziewanie szkoleniowiec tę funkcję powierzył Sebastianowi Mili. Liderowi Śląska opaska chyba jednak przyniosła pecha. Nie mógł się wstrzelić w bramkę gości, choć okazji miał bardzo dużo.

Najpierw nie zdążył zdobyć gola po świetnej asyście Marka Gancarczyka - w roli strzelca wyręczył go obrońca gości Peter Hricko. Następnie, gdy jego atomowy strzał z rzutu wolnego wpadł do bramki, sędzia odgwizdał spalonego. Obrazu pecha dopełnił rzut karny, podyktowany już w doliczonym czasie gry za faul na Januszu Gancarczyku, który Mila posłał w aut tuż obok słupka.
- Przy karnym byłem mocno naciskany przez obrońców Polonii i dlatego spudłowałem - żartował po spotkaniu Mila.
Na szczęście dla Śląska Mila doskonale robił w sobotę to, co wychodzi mu najlepiej - rozgrywał. To właśnie on uruchomił kontrataki, po których padły dwie bramki dla gospodarzy. W 57 min podał do Marka Gancarczyka, prawoskrzydłowy ośmieszył Adriana Klepczyńskiego i dograł w pole karne do Przemysława Łudzińskiego, który zdobył pierwszego gola w tym sezonie.

Chwilę później sytuacja się powtórzyła. Znów Mila, znów dośrodkowanie Gancarczyka (zaliczył trzecią asystę w meczu!) i znów Łudziński (gol numer dwa). Zwycięstwo gospodarzy mogło być bardziej okazałe, bo Polonia - za wyjątkiem pierwszego kwadransa spotkania - nie potrafiła walczyć ze Śląskiem jak równy z równym. Na nic zdała się jej tajna broń - szarańcza.

- Nie mieliśmy ataku, środka, boków, a o obronie to nawet nie chcę mówić - narzekał po meczu Marek Motyka. - Śląsk zagrał świetnie, pięknie rozgrywał akcje skrzydłami i choć wiedzieliśmy, że tak będzie grał, nie potrafiliśmy nic na to poradzić.
Dzięki zwycięstwu Śląsk umocnił się na piątym miejscu w lidze. Do czwartego - które może zapewnić start w europejskich pucharach - bieniaminek traci zaledwie dwa punkty.

Śląsk Wrocław - Polonia Bytom 3:0.
Bramki: Hricko 33 sam., Łudziński 57, 65.
Sędziował: Marcin Borski (Warszawa).
Widzów: 8000.

Śląsk: W. Kaczmarek - Wołczek, Celeban, Fojut, PawelecI - M. Gancarczyk, Łukasiewicz, Mila, J. Gancarczyk (90 Ulatowski) - Łudziński - Szewczuk (88 Sobociński).
Trener: Ryszard Tarasiewicz

Polonia: Peškovič - Hricko, KillarI, Broniewicz, Klepczyński - Trzeciak (59 Jaromin), Brzęczek (77 Bažík), Grzyb, Radzewicz - Zieliński (59 JugovićI), Podstawek.
Trener: Marek Motyka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska