Trwa ustalanie przyczyn zgonów, choć w obu przypadkach policja wyklucza udział osób trzecich.
W Lubinie na terenach zielonych przy ul. Słowiańskiej, ciało znaleźli przechodnie. Leżało tak ułożone, jakby mężczyzna położył się spać i już się nie obudził. Nie znaleziono żadnych ran na jego ciele. Nie był osobą bezdomną. Trwa ustalanie, co robił w ostatniej dobie swojego życia.
Natomiast w Lubiatowie koło Złotoryi na przystanku PKS-u gimnazjaliści znaleźli ciało innego 56-latka. W niedzielny poranek mieli stąd wyjechać autokarem na zawody sportowe. Tak przypadkowo odkryli, że ojciec ich koleżanki nie żyje. Kierowca autokaru wezwał policję.
- Na razie wykluczamy udział osób trzecich w zgonie - mówi Piotr Klimaszewski ze złotoryjskiej policji. Chociaż zastrzega, że koło ciała była duża plama krwi, a zmarły ma rozległą ranę na głowie.
Prawdopodobnie mężczyzna pił przed śmiercią alkohol. Ostatni raz był widziany około godziny 18, właśnie podczas biesiady.
Jedna z nieoficjalnych wersji tragicznego zdarzenia jest taka, że na przystanku przewrócił się i uderzył potylicą w murek koło wiaty. Oba tajemnicze zgony wyjaśnia prokuratura.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?