Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja zajmuje się koncertem Queen we Wrocławiu

Marcin Rybak
Firma założona po koncercie twierdzi, że go organizowała?
Firma założona po koncercie twierdzi, że go organizowała? fot. Janusz Wójtowicz
Wrocławski magistrat doniósł policji na warszawsko-wrocławską firmę powołującą się na dorobek słynnego Dynamicomu. Upadłej spółki, która dziś jest w sądowym sporze z miastem.

Firma CAE Agency - choć powstała jesienią ubiegłego roku - informuje na swojej stronie internetowej, że w lipcu ubiegłego roku organizowała m.in. koncert zespołu Queen oraz piłkarski turniej Polish Masters we Wrocławiu. Zdaniem urzędników, przypisywanie sobie nie swojej działalności to "czyn nieuczciwej konkurencji". Jest to wykroczenie i grozi za nie kara grzywny.

CAE Agency założyły osoby związane z Dynamicomem i współorganizujące wspomniane imprezy: Jacek Siębor, Jacek Jastrowicz i Alicja Zakrzewska. Ta ostatnia z grona wspólników jest życiową partnerką Tomasza Góralskiego, szefa Dynamicomu. Siębor i Jastrowicz to wspólnicy firmy Event Service, która często występowała razem z Dynamicomem przy organizacji różnych imprez. Tworzyła z nią konsorcjum współorganizujące koncert Queen z lipca ubiegłego roku.

Dlaczego magistrat zainteresował się domniemaną nieuczciwą konkurencją jakiejś firmy - zarejestrowanej w Warszawie, mającej swoje biuro we Wrocławiu? Ano zapewne dlatego, że z Dynamicomem jest w poważnym sporze. Magistrat i miejska spółka Wrocław 2012 - właściciel Stadionu Miejskiego - domagają się rozliczenia koncertu Queen i turnieju Polish Masters. Żądają 8 mln zł od bankruta - Dynamicomu.

Tymczasem Dynamicom pozwał magistrat do sądu o ochronę dóbr osobistych. Tomasz Góralski twierdzi, że firma padła po słynnej konferencji prasowej prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza z października ubiegłego roku. Wtedy to poinformował o zdymisjonowaniu wiceprezydenta Michała Janickiego za nierozliczone imprezy na stadionie. Dutkiewicz mówił wówczas, że Dynamicom nie rozliczył się z przekazanych mu 14 mln zł.

Góralski przekonuje, że ta wypowiedź spowodowała wycofanie się wielu klientów i konieczność bankructwa firmy. Stąd pozew i proces o ochronę dóbr osobistych.

Jacek Siębor - wspólnik Event Service i prezes CAE Agency - przyznaje, że policja zajmowała się sprawą domniemanego wykroczenia. Mówi, że firma złożyła wyjaśnienia i teraz sprawę rozstrzygnie sąd.

Jego zdaniem o nieuczciwej konkurencji nie może być mowy, bo CAE nie przypisywała sobie cudzej działalności, a jedynie powołuje się na imprezy współorganizowane przez osoby zakładające firmę. To normalna praktyka. Z jego punktu widzenia sytuacja jest kuriozalna, bo pokrzywdzona ową "nieuczciwą konkurencją" mogłaby być firma Event Service - czyli firma, której jest wspólnikiem. A sprawcą CAE, czyli inna częściowo jego firma. Rzecz w tym, iż na stronie CAE nie ma informacji, że imprezy, na które firma się powołuje - to wcześniejszy dorobek jej założycieli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska