Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uchwała o limicie na zwierzęta w sądzie. Ale władze Bolesławca się cieszą

Alina Gierak
Piotr Roman, prezydent  Bolesławca: Mieliśmy dzięki tej uchwale darmową, dużą promocję
Piotr Roman, prezydent Bolesławca: Mieliśmy dzięki tej uchwale darmową, dużą promocję fot. Piotr Krzyżanowski
Prezydent Bolesławca Piotr Roman dowiedział się kilka dni temu , że wojewoda dolnośląski skierował do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego uchwałę, w której jest wyznaczony limit posiadania zwierząt w domach. Ale nie zmartwił się wcale. Dlaczego? - Bo być może o Bolesławcu znowu będzie głośno - wyjaśnia prezydent, który w lutym, gdy uchwała wchodziła w życie, był gościem telewizji śniadaniowych, portali i ogólnopolskich gazet.

Wszędzie tłumaczył, dlaczego w Bolesławcu chcą ograniczyć liczbę zwierząt w mieszkaniach do dwóch dorosłych psów i dwóch dorosłych kotów. - Wywołaliśmy wówczas dyskusję o dyscyplinowaniu lokatorów, o ludziach, którzy robią z domu schroniska dla zwierząt - relacjonuje Agnieszka Gergont, rzeczniczka prasowa prezydenta Bolesławca. Przyznaje, że zebrali sporo cięgów, ale były także głosy poparcia. No i najważniejsze: przy okazji dyskusji o limicie na psy i koty, wielu ludzi klikało w internet i dowiadywało się, że Bolesławiec to także słyn-na ceramika i rozrastająca się strefa ekonomiczna. Prezydent Piotr Roman z humorem mówi, że żadna reklama nie dała miastu takiej promocji.

O uchwale nr XXXII/269 Rady Miasta Bolesławiec z 28 grudnia 2012 roku, zawierającej regulamin utrzymania czystości i porządku w gminie (tej z limitem na psy i koty) będzie ponownie głośno, gdy zajmie się nią Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu. Termin rozprawy nie jest jeszcze znany. Sprawa trafiła przed WSA, bo wojewoda nie zajął stanowiska w trybie nadzorczym. Uchwała została opublikowana i obowiązuje. Na papierze.

- Straż Miejska w Bolesławcu nikogo do tej pory nie ukarała za posiadanie większej liczby zwierząt - uspokaja Geront.
Czy jednak istotnie zasada: nie ważne jak, byleby mówili, sprawdza się w przypadku samorządów?

Wiesław Gałązka z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej, specjalista od PR, przestrzega przed takim myśleniem. - Może bowiem pozostać pamięci tylko negatywny wizerunek miasta, jako tego od absurdalnego przepisu - wyjaśnia. Jego zdaniem każda kontrowersyjna uchwała powinna przejść tak zwane podgotowanie. Czyli najpierw podajemy bulwersujące przykłady w sprawie, o której jest uchwała, mówimy o działaniu innych miast i podajemy opinie specjalistów. - Robimy klimat dla nowego przepisu czy inwestycji, sprawdzamy, czy spełnia oczekiwania społeczne - mówi Gałązka.

Bolesławiec nie jest jedynym samorządem, który wypłynął w mediach na dziwnych przepisach. W Świdnicy przed laty chcieli wprowadzić zakaz przeklinania. I choć taka uchwała nie powstała, to miasto zostało mocno obśmiane. Mówiła o nim nawet japońska telewizja, podając jako przykład absurdalnych przepisów.

Wałbrzych zasłynął niedawno wprowadzeniem prohibicji w sklepach i punktach rozrywkowych. Zgodnie z uchwałą, sklepy miały sprzedawać alkohol do godz. 23. Godzinę dłużej, w dni robocze, miały być otwarte puby, bary, dyskoteki itp. W weekendy - do godz. 3. Ograniczenia dotyczyły jedynie imprez zamkniętych. O uchwale rozpisywały się media ogólnopolskie. Wszyscy zgodnie uznali, że przepis jest śmieszny. Do dziś nie został wprowadzony, bo zgodność z przepisami podważa nadzór wojewody dolnośląskiego.

Współpraca: SYIA, MM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Uchwała o limicie na zwierzęta w sądzie. Ale władze Bolesławca się cieszą - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska