Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobiety w wielkiej, europejskiej polityce

Lidia Geringer de Oedenberg
Lidia Geringer de Oedenberg
Lidia Geringer de Oedenberg Krzysztof Czajka
Dzień Kobiet to okazja do podsumowania osiągnięć w dziedzinie polityki praw kobiet i równouprawnienia.

Warto przypomnieć, iż idea Dnia Kobiet narodziła się w Stanach Zjednoczonych, gdzie po raz pierwszy obchodzono to święto dokładnie 28 lutego 1909 roku. Rok później w Kopenhadze - w czasie obrad Międzynarodówki Socjalistycznej - oficjalnie ustanowiono Dzień Kobiet, który służyć miał krzewieniu idei powszechnych praw wyborczych dla kobiet na całym świecie.

Współcześnie Dzień Kobiet jest oficjalnym świętem w wielu krajach na świecie. Włoszki obdarowywane są gałązkami srebrzystej akacji, Rosjanki czekoladą, Portugalki świętują na przyjęciach "tylko dla pań", Polkom zaś przez długi czas święto kojarzyło się z PRL-owskimi goździkami.

Tymczasem idea Dnia Kobiet to nie jednodniowe święto z prezencikami. Chociaż trwające ponad wiek wysiłki ruchów kobiecych diametralnie zmieniły pozycję kobiet w społeczeństwie, wiele jednak pozostaje jeszcze do zrobienia w dziedzinie respektowania równouprawnienia!

Kobiety przede wszystkim są wyraźnie niedoreprezentowane w polityce, w tym w europejskiej polityce. Posłanki stanowią zaledwie 30% składu Parlamentu Europejskiego (PE) - dodam, że w polskiej delegacji jest nas jeszcze o połowę mniej od średniej europejskiej - zaledwie 15%.

Gorsi od nas są jedynie Maltańczycy i Cypryjczycy, którzy w swoich malutkich kilkuosobowych reprezentacjach nie znaleźli w ogóle miejsca dla płci pięknej. Szwedzi zaś wręcz odwrotnie: wysłali do europarlamentu więcej kobiet niż mężczyzn.

Kobiety bardzo rzadko pojawiają się na wyższych stanowiskach w PE. Obecnie, jako jedyna kobieta z Polski, piastuję w Parlamencie wysoką funkcję - jestem wiceprzewodniczącą komisji prawnej. W 50-letniej historii PE funkcję przewodniczącego panie piastowały jedynie 2 razy (na 27 przewodniczących) i były to dwie Francuzki: Simone Veil i Nicole Fontaine.

W Komisji Europejskiej sytuacja wygląda odrobinę lepiej: wśród 27 komisarzy jest obecnie 7 kobiet. Jednakże w ciągu 51 lat funkcjonowania tej instytucji żadna z pań nigdy nie była na stanowisku przewodniczącego Komisji.
Mimo silnego oporu kontestujących potrzebę zwiększenia obecności kobiet w polityce, parytety wyborcze - dotyczące reprezentacji kobiet na różnych szczeblach władzy - zostały już wprowadzone przez ponad połowę państw na świecie! 45 krajów reguluje tę kwestię prawnie, pozostałe zawarły ów postulat w statutach poszczególnych partii. Tam, gdzie parytet nakazuje prawo - stopień uczestnictwa kobiet w politycznych procesach decyzyjnych wzrasta.

Aktualnie we Francji 50% kandydatów na listach wyborczych to kobiety, w Hiszpanii każda z płci jest reprezentowana w proporcjach między 40-60%. Brak kandydatek na listach powoduje różne konsekwencje w różnych krajach. Albo jest to kara pieniężna jak we Francji (w rezultacie czego niektóre partie wolą czasem zapłacić grzywnę, pozostawiając nieobsadzone miejsce na liście, niż wystawić kandydatkę), zaś w Hiszpanii, jeśli kwoty nie są wypełnione zgodnie z prawem, cała lista traci ważność. Rygorystyczne prawo dało już wymierny efekt. W hiszpańskim rządzie, po raz pierwszy w historii ,zasiada więcej kobiet niż mężczyzn!

Dotychczasowymi liderami w kwestii równej reprezentacji płci były państwa nordyckie, dziś jednak silną dla nich konkurencję stanowią także takie kraje, jak: Argentyna, Belgia czy Rwanda, które przekroczyły już próg 30% reprezentacji kobiet w parlamentach narodowych. Najchętniej na swoich listach umieszczają kobiety - partie lewicowe, które są szczególnie zaangażowane w promowanie systemu parytetów.

Obecnie coraz więcej pań pojawia się w biznesie. Z opublikowanego w 2006 r. przez Centrum Przywództwa Kobiet w Massachusetts oraz London School of Business - pierwszego Światowego Monitora Przedsiębiorczości (GEM), opartego na badaniach w 34 krajach świata - wynika, że 41% nowych przedsiębiorców to kobiety, co daje liczbę 30 milionów aktywnych biznesmenek. Kobiety chętniej niż mężczyźni angażują się w zakładanie własnego biznesu, ponieważ często nie mają szansy na inną pracę.

W europejskim sektorze prywatnym kobiety stanowią 44% wszystkich pracowników, ale już tylko 10% zasiada w zarządach wiodących firm. By tę sytuacje zmienić, przykładowo w Norwegii, w 2003 r., wprowadzono prawo, zgodnie, z którym w zarządach dużych przedsiębiorstw co najmniej 40% muszą stanowić kobiety. Cel tego nowego ustawodawstwa został już w Norwegii osiągnięty.
Unia Europejska, by wesprzeć kobiety w aktywności zawodowej, stworzyła program Kapitał ludzki, który przewiduje m.in., iż kobieta, która utworzy nowe przedsiębiorstwo, będzie mogła przez 5 lat otrzymywać wsparcie finansowe na jego prowadzenie. Ponadto, będzie mogła otrzymać 15-procentową refundację kosztów doradztwa związanego z utworzeniem firmy, a także otrzymać unijne fundusze na sfinansowanie m.in. kosztów najmu sprzętu i wyposażenia, opłat za media (woda, energia, ogrzewanie) oraz na odsetki od firmowych kredytów.

Jednakże najbardziej rewolucyjnym pomysłem jest możliwość refundowania kosztów opieki nad dziećmi (np. zatrudnienia niani) oraz nad rodzicami, (jeżeli ci są np. chorzy bądź niedołężni). Wielkość pomocy nie może przekroczyć 1 mln euro.

Kobiety w Unii Europejskiej średnio zarabiają od 15 do 25% mniej niż mężczyźni. Ponadto, system wynagrodzeń - biorący pod uwagę wysługę lat przy obliczaniu wynagrodzenia - jest niekorzystny dla kobiet, które muszą często ze względów rodzinnych przerywać karierę zawodową. Wychowywanie dzieci, zmiana zawodu czy zmniejszony czas pracy stawia kobiety w sytuacji trwałego strukturalnego opóźnienia.

Dodatkowo, niezwykle istotne jest zapewnienie działań mających na celu pogodzenie działalności zawodowej z życiem rodzinnym i prywatnym, np.: usługi opieki nad dziećmi, elastyczność godzin pracy, system urlopów macierzyńskich i ojcowskich oraz płatnych urlopów wychowawczych dla obojga rodziców.

Będąc od wielu lat zapracowaną mamą, od lat ciągle jestem pytana: "Jak sobie pani z tym wszystkim radzi?". A ja się zastanawiam, dlaczego nikt takich pytań nie zadaje mężczyznom?
Po wielu latach pracy w TVP S.A., Wratislavii Cantans i Filharmonii Wrocławskiej, obecnie - od prawie pięciu lat - pracuję w Parlamencie Europejskim.

W każdy weekend staram się być w Polsce, by... dalej pracować. Żyję na walizkach, bo stałe podróże są nierozerwalnie związane z moją pracą. Podróże są oczywiście męczące, ale staram się myśleć o nich w kategoriach "dojazdów do pracy": zamiast do tramwaju wsiadam do samolotu.

Jestem spełnioną mamą dwójki dorosłych już dzieci, które nigdy nie narzekały na niedobór mamy w domu. Im więcej obowiązków, tym lepiej trzeba się "zorganizować", a kobiety to doskonale potrafią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska