Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Termalica - Śląsk 1:1. Kuriozalne błędy i tylko remis (WYNIK, RELACJA)

Jakub Guder
fot. SZYMON STARNAWSKI / POLSKA PRESS
Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Śląsk Wrocław 1:1. Pawłowski bezsilny, wobec tego, co wyrabiali jego zawodnicy. Flavio i Kiełb biegli sami na bramkarza - zamiast gola była spalony! Jak można się tak pomylić?!

Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Śląsk Wrocław 1:1 (WYNIK, RELACJA)

Za to, co we wtorek w drugiej połowie zrobili zawodnicy Śląska - zwłaszcza Flavio Paixao i Jacek Kiełb - należy się piłkarski kryminał! No niestety - szanowni właściciele i zarządzie - zmiana sztabu niewiele da, jeśli ma się w składzie piłkarzy, popełniające takie błędy. Dramat.

Wszystko układało się dla WKS-u dobrze. Już w 12 min. wrocławianie wyszli na prowadzenie wykorzystując rzut karny podyktowany przez Szymona Marciniaka za zagranie ręką Pavola Stano. Jedenastka była nieco dyskusyjna, bo obrońca Termaliki nie zrobił tego celowo, ale Marcel Gecov trafił w rękę, która zdecydowanie nie była przy ciele. Wyrok wykonał Kiełb.

Potem długo mecz wył dość wyrównany. Obie drużyny stwarzały sobie sytuacje, chociaż gospodarze w pierwszej połowie ani razu nie uderzyli celnie na bramkę Mariusza Pawełka. Kapitan przyjezdnych był ich najlepszym zawodnikiem - świetnie czytał grę, pewnie wychodził do bezpańskich piłek, piąstkował, łapał dośrodkowania i gdy trzeba było, to i skutecznie bronił. Do tego dobrze ustawiała się defensywa Śląska. Gorzej - tak jak to ostatnio bywało - wyglądała gra z przodu. Kwartet Biliński - Kiełb - Flavio - Gecov wywierał skuteczną presję na bramkarzu Andrzeju Witanie, ale już ze stwarzaniem dobrych okazji było kiepsko. Kiedy udało się wyjść z kontrą, to bardzo egoistycznie zachował się Kamil Biliński, który zamiast podawać, zdecydował się na strzał.

Od początku drugiej części meczu coraz większą presję wywierała Nieciecza. Zasieki WKS-u były jednak dobrze ustawione, a ewentualne błędy naprawiał Pawełek. W 82 min. powinno być po meczu. Z głębi pola długą piłkę zagrał Kamil Dankowski, podanie przejął Flavio i biegł sam mają kilka metrów za sobą obrońców a obok Kiełba. Ich dwóch i bramkarz - proste. Portugalczyk dobiegł przed pole karne i podał do partnera, który trafił do siatki. Kilka sekund euforii, ale… spalony!? Faktycznie - Kiełb złamał linię spalonego, którą wyznacza w takiej sytuacji piłka, a Flavio tego nie zauważył. Szkolny, juniorski błąd.

Jakby tego było mało, coś się poprzestawiało też Pawełkowi. W 85 min. niepotrzebnie wyszedł przed pole karne, gdzie zderzył się ze Stano. A że Słowak to nie ułomek, kapitan WKS-u został zniesiony z boiska. Zastąpił go nierozgrzany Jakub Wrąbel, który przy świetnym rzucie wolnym Plizgi nawet nie drgnął. Remis.

Pawłowski powiedział po meczu, że jego drużyna „zremisowała wygrany mecz”. Powinien jednak dziękować, że broniący się Śląsk nie przegrał. W 95 min. gola strzelił Plizga, ale był na spalonym. Statystyki też dobitnie pokazują, kto miał przewagę - posiadanie piłki 59 do 41 proc., strzały celne - 7 do 4, podania - 530 do 274. Wszystko na korzyść Termaliki. Trudno nam dostrzec symptomów wyjścia z kryzysu.

Wciąż w zawieszeniu są kwestie właścicielskie. Zarówno Rafał Holandowski z Wrocławskiego Konsorcjum Sportowego jak i przedstawiciel magistratu Arkadiusz Filipowski poinformowali nas, że rozmowy i procedury prawne trwają. Przy „dobrej woli” mogą się zakończyć za dwa tygodnie.

Twitter - @JakubGuder

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Piłka nożna. Termalica - Śląsk 1:1. Kuriozalne błędy i tylko remis (WYNIK, RELACJA) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska