Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska Miedź nie ryzykuje

Piotr Kanikowski
Koszty produkcji w KGHM są wysokie. Ceny - niepewne. Opcje to wybawienie
Koszty produkcji w KGHM są wysokie. Ceny - niepewne. Opcje to wybawienie Piotr Krzyżanowski
Firmy upadają przez opcje. Nie grozi to KGHM. Umiejętnie stosowane opcje uratowały budżet.

Wypracowane w 2008 roku 2,9 mld zł zysku akcjonariusze KGHM zawdzięczają w dużym stopniu rozsądnie prowadzonym transakcjom zabezpieczającym, m.in. opcjom walutowym. Tym samym, przez które wiele polskich spółek, wpadło ostatnio w finansowe tarapaty.

Kiedy handluje się miedzią, opcje są koniecznością, bo pozwalają zminimalizować ryzyko związane z nieustannie zmieniającymi się notowaniami metali na giełdach, jak i wahaniami kursu dolara.
KGHM sprzedaje miedź w kontraktach długoterminowych. Umowy na całoroczne dostawy zawiera na ogół w listopadzie. Problem polega na tym, że firma nie wie dokładnie, ile weźmie za swój towar. Zapis w kontrakcie mówi, że odbiorca zapłaci za miedź zgodnie z notowaniami na Londyńskiej Giełdzie Metali w określonym terminie.

KGHM nie zna też przyszłego kursu złotówki wobec dolara. To bardzo ważne, bo otrzyma zapłatę w dolarach, ale płace, rachunki, podatki musi zapłacić przecież złotówkami.
Mechanizm jest taki, że w momencie podpisywania kontraktu, Polska Miedź potrafi jedynie w miarę dokładnie oszacować swoje koszty produkcji. Co będzie, kiedy w połowie roku okaże się, że sprzedaje miedź po cenie niższej niż wkład w jej wyprodukowanie? To byłoby prawdziwe nieszczęście. Przed takimi sytuacjami KGHM ratuje się, zawierając różnego rodzaju transakcje zabezpieczające.

Na przykład umawia się, że bank wymieni mu dolary po 2,40 zł, nawet jeśli kurs USD/PLN będzie niższy niż 2,40. Jaką korzyść ma bank? Zabierze sobie nadwyżkę, jeśli kurs wzrośnie powyżej określonego w umowie pułapu.

Umiejętne stosowanie takich narzędzi pozwala spółce realizować założenia budżetu. Jarosław Romanowski, dyrektor ds. handlu i zabezpieczeń w Biurze Zarządu KGHM, podkreśla, że lubińska spółka nie wykorzystuje opcji do spekulacyjnych gier, ale wyłącznie do zminimalizowania ryzyka na rynku. Wszystkie decyzje o zabezpieczeniach podejmuje zarząd.

Na przykład w IV kwartale ubiegłego roku aż 70 proc. przychodów KGHM z transakcji walutowych, przeprowadzanych z bankiem, było zabezpieczone opcjami. Spółka zabezpieczyła też 53 proc. sprzedaży miedzi i 29 proc. sprzedaży srebra.

Opcje są jak brzytwa

Z Ireneuszem Jabłońskim, ekspertem Centrum im. Adama Smitha, rozmawia Piotr Kanikowski

Gazety rozpisują się o firmach, które plajtują przez opcje walutowe. Te opcje to rzeczywiście jakiś piekielny wynalazek?

Z opcjami jest tak samo jak z brzytwą, którą można się ogolić, ale można też podciąć gardło. Opcje mają ochronić importera lub eksportera przed wahaniami na rynku walutowym. Firmy stosują je jako narzędzie do zabezpieczenia się przed ryzykiem zmiany kursu walutowego. Co im grozi? Najwyżej nie zarobią na zmianie kursu. Natomiast ci, którzy wykorzystali opcje walutowe do spekulacji, ponieśli wielkie straty.

Co to jest opcja walutowa?

Opcja to nic innego jak prawo do określonej rzeczy po określonej cenie, na określonych warunkach i w określonym terminie. Można się na przykład umówić na prawo zakupu euro po kursie 3,40 zł, gdy będzie ono kosztować mniej. Jeśli kurs będzie wyższy, najwyżej nie zarobimy na wzroście. W tym przypadku ryzyko jest rozłożone symetrycznie na obie strony zawierające taką transakcję (firmę i bank). Problemy zaczynają się przy spekulacyjnym złożeniu kilku opcji. Odpowiedzialność wtedy rozkłada się niesymetrycznie.

Czy państwo powinno ratować firmy, które z powodu spekulacyjnej gry opcjami popadły w kłopoty?

Zarządzający tymi firmami działali nieroztropnie. Państwo nie jest od tego, żeby ratować ich teraz z kłopotów. Powinno pozwolić, aby wyciągnęli lekcję ze swojego działania. Inaczej interwencję państwa potraktują jako zachętę do powtórzenia błędów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska